Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Szczęście opuściło, Pogoń przegrała [GALERIA]

Data publikacji: 26 sierpnia 2019 r. 20:33
Ostatnia aktualizacja: 27 sierpnia 2019 r. 10:56
Piłka nożna. Szczęście opuściło, Pogoń przegrała [GALERIA]
 

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2 (1:1) 0:1 Ricardinho (11), 1:1 Spiridonovic (14), 1:2 Furman (48).

Żółte kartki: Nunes, Manias (Pogoń), oraz Szwoch, Rasak (Wisła).

Czerwona kartka: Nunes (Pogoń, 89).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów 3 894.

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Łasicki, Nunes - Podstawski (58, Guarrotxena), Dąbrowski, Listkowski (68, Kozłowski) - Kowalczyk, Buksa, Spiridonovic (76, Manias).

Wisła: Daehne - Rzeźniczak (24, Stefańczyk), Marcjanik, Uryga, Michalski - Rasak, Furman, Szwoch - Ricardinho (77, Tomasik), Kuświk (61, Ambrosiewicz), Merebaszwili.

Pogoń przegrała pierwszy mecz w sezonie. Stało się to w momencie jak najbardziej niespodziewanym, bo z przeciwnikiem najsłabszym w polskiej ekstraklasie, zajmującym ostatnie miejsce w tabeli, w którym dopiero rozpoczął swoją pracę nowy trener Radosław Sobolewski.

Biorąc jednak pod uwagę różne okoliczności tego spotkania, to kłopotów można się było spodziewać. Szczecinianie w porównaniu ze składem, w jakim przed nieco ponad miesiącem rozpoczynali sezon, zostali całkowicie rozbici i przemeblowani.

W wyjściowej jedenastce zabrakło miedzy innymi: Zecha, Drygasa, Kozulja, a więc postaci absolutnie kluczowych i niezbędnych. Tego drugiego raczej do końca sezonu już w zespole Pogoni nie zobaczymy i nawet transfer Damiana Dąbrowskiego może nie wystarczyć, żeby utrzymać określony poziom w drużynie.

O słabości ławki rezerwowych najlepiej świadczy fakt, że pozyskany w miniony piątek piłkarz odbył zaledwie jeden trening i zagrał przez całe spotkanie. Wcześniej trener Runjaic takich wyjątków nie robił, w poniedziałek był zmuszony do tego, by grać piłkarzem absolutnie w drużynie nowym.

Dąbrowski grał bezpiecznie, raczej nie brał na siebie ciężaru gry, głównie asekurował i to okazało się za mało nawet na tak przeciętnego przeciwnika, jak Wisła z Płocka. Ponadto tym razem drużynie Pogoni ewidentnie zabrakło szczęścia, które bardzo często w naszej ekstraklasie jest czynnikiem decydującym. Nie określona jakość, klasa piłkarska, ale łut szczęścia, sprzyjające okoliczności.

Tym razem Stipica dwa pierwsze celne strzały w bramkę przepuścił, Triantafyllopoulosowi zdarzył się juniorski kiks, po którym padł drugi gol, a Buksa miał wyjątkowo źle nastawiony celownik (oddał aż cztery strzały, ale tylko jeden celny).

Wisła nie wygrała z Pogonią dlatego, że zademonstrowała jakąś szczególnie wysoką formę, jakiś szczególnie misternie opracowany plan. Przede wszystkim wykorzystała błędy w defensywie portowców. Pogoń również w poprzednich meczach popełniała błędy, brakowało asekuracji, piłkarze bardzo często byli spóźnieni, nie wracali po stratach piłek. Tym razem przeciwnik jednak skrzętnie z prezentów korzystał, wcześniej tak nie było.

Pogoń w całym meczu oddała 14 strzałów, w tym osiem celnych. Miała swoje sytuacje, swoje szanse, ale w bramce gości świetnie spisywał się Dahne. Okazało się też, że liczne zmiany w zespole nie do końca spełniają swoją rolę. Wspomnieliśmy już o absencji Drygasa, czy Kozulja.

Trzeba też pamiętać, że od początku sezonu nie ma w drużynie Radosława Majewskiego, a ci trzej piłkarze stanowili fundament w drużynie, która obecnie lepiona jest na nowo i może okazać się, że tak efektownie grającego zespołu, jak od września do listopada ubiegłego roku może nie uda się stworzyć.

Na pewno będzie to trudne w obecnym składzie, choć miejsce w tabeli i dorobek punktowy wciąż są imponujące, ale mogą i na pewno są mylące. Zadanie utrzymania, albo nawet podwyższenia poziomu będą na pewno niewykonalne, jeżeli klub zdecyduje się jeszcze na sprzedaż jednego z kluczowych piłkarzy: Kozulja, lub Buksę, co wciąż jest możliwe, a nawet prawdopodobne.

Plusem przegranego meczu jest na pewno występ 16-letniego Kozłowskiego, który dał bardzo dobrą zmianę, poczynał sobie bez kompleksów, wykreował stuprocentowe sytuacje Guarrotxenie i Buksie. Mógł mieć dwie asysty, a skończyło się na przykrej porażce z przeciętnym rywalem. ©℗ Wojciech Parada     

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

11
2019-08-27 10:45:55
Odczepcie się od. red. Parady najlepszego znawcę i komentatora piłki nożnej w tej części kraju.
Gram u buka
2019-08-27 10:43:15
Ojej ale niespodzianka że 97% graczy postawiło 1 a weszła 2ka. Ale jestem zaskoczony...
Ósme miejsce wciąż w zasięgu
2019-08-27 09:43:02
Po niepokojącym trendzie z przednich meczy Pogoń wreszcie wraca na właściwą sobie ścieżkę.
Kibic od wieków
2019-08-27 09:31:11
Z tymi Pucharami to nie przesadzajmy.Wpierw stwórzmy zespół,zacznijmy grać w końcu "swoją piłkę" Takie "kopanie" od przypadku do przypadku bez pomysłu na grę,bez wiary-nie przystoi zespołowi z EKSTRAKLASY !!!!. Wczoraj było to żenujące widowisko a postawa zawodników taka,że po meczu powinni zwrócić kibicom pieniądze za bilety.Jeżeli z taką grą,z taką postawą myśli się o osiągnięciu dobrego wyniku sportowego-to ....nie ma to najmniejszego sensu by wychodzić na takie mecze.Chcę wierzyć,że to było chwilowe przyćmienie i szok termiczny,a nie coś bardziej poważnego i że Pogoń w końcu zacznie grać radosny futbol a nie taką archaiczną piłkę.Od tego trenera i od tych zawodników oczekuję zdecydowanie wyższego poziomu.
dobry tytuł
2019-08-27 07:28:37
Bo w futbolu trzeba mieć umiejętności, a nie liczyć na szczęście. Pamiętam jak po wygranej z Legią wszyscy pisali już o europejskich pucharach. Z takim zespołem zawojować Europę?
POZNANIAK
2019-08-27 07:15:58
LECH POZNAŃ MISTRZEM POLSKI BĘDZIE. NIE MA OD TEGO ODWROTU. POZNAŃ PANY!!!!
do kolejarza
2019-08-26 23:55:08
Redaktor Parada często zmienia zdanie, w ubiegłym sezonie po meczu z Korona chciał zwalniac trenera Runjaicia
Gra bez wiary
2019-08-26 22:17:15
Kto w Pogoni jest przywódcą -? Zespół jest osierocony nie dziwi mnie fakt tak kiepskiej postawy. Słabo Pogoń wygląda
Tak to widze
2019-08-26 22:02:01
Trener robi co może, a prezesowi tylko dolary przed gałkami ocznymi. Ciekawe tylko ile Pogoń będzie płacić miastu za użytkowanie nowego stadionu?
kolejarz
2019-08-26 21:55:51
A w poniedziałek w Kurierze red. Parada pisał o czerwonej latarni i pewnych trzech punktach dla Pogoni. przecież to jest zbieranina ludzi na każdy mecz, którzy dali dziś taką plamę w obronie, że puchary europejskie się oddaliły
Obserwator
2019-08-26 21:48:19
W pełni podzielam komentarz Pogodniaka. Dotychczasowe wygrane to ...olbrzymi łut szczęścia a nie dobra gra zespołu. Zadziwiają wspomnienia Autora o dobrej grze Drygasa. Moim zdaniem kiepska grą, faulami i niecelnymi podaniami przyczyniał sie do porażek Pogoni. Poza tym, że brakowało ambicji to porażała, kiepska technika indywidualna, niecelne podania i brak pomysłu na zdobycie brami (ta co wpadła to przecież gol przypadkowy. Nie ma w drużynie napastnika. Buksa... buksuje. Nic mu nie wychodzi, poza tym, że przewraca się i fauluje. Ze sutkiem to piszę ale przy takiej grze, to grozi zespołowi Pogoni zjazd w dolne rejony tabeli. Myślę sobie,że trener już nie widzi błędów i fatalnej taktyki zespołu. Całe szczęście, że nie było to 4 od 1 dla Wisły!
Pogodniak
2019-08-26 21:06:46
Nic nie dzieje się bez powodu.Porażka ze wszech miar zasłużona.Pogoń była zlepkiem ludzi biegających jak po szkolnym boisku,a nie drużyną.Gra była beznadziejna,tyle błędów,tyle niezrozumienia w grze dawno nie widziałem.Pogoń zagrała do tej pory najgorsze mecz.W Pogoni tylko Dąbrowski zagrał na dobrym poziomie.No cóż-wszyscy już dopisali Pogoni 3 pkt.Tymczasem zespół pokazał,że z taką grą szybko znajdą się w dole tabeli.Wiśle bardziej zależało na wygraniu jak Pogoni.Wisła była zespołem,była kolektywem no i ma przywódcę,prawdziwego wojownika z umiejętnościami-D.Furmana.Pogoń takiej klasy zawodnika nie ma.Kolejny mecz ze Śląskiem-nawet nie chcę myśleć widząc różnicę klas i stylu gry między tymi zespołami jak ten mecz się zakończy.Miało być w Klubie święto-jest stypa.
Koniec farta.
2019-08-26 20:52:47
Bez zaskoczenia. Fart nie trwa wiecznie. Gra w ofensywie to jeden wielki chaos. Za tydzień mecz we Wrocławiu , a potem 2 tygodnie przerwy na reprezentację. Trener Kosta musi coś zmienić . Piłkarze mówią kilkoma obcymi językami i jest problem ze zrozumieniem na boisku. Może kilka stałych schematów rozegrania na polu karnym przeciwnika . Rozpadła się bardzo dobra linia pomocy z ubiegłego sezonu i mamy problem mimo zdobycia tak wielu punktów.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA