Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Szczęśliwy remis w doliczonym czasie

Data publikacji: 13 września 2020 r. 17:24
Ostatnia aktualizacja: 14 września 2020 r. 08:34
Piłka nożna. Szczęśliwy remis w doliczonym czasie
 

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 2:2 (1:1) 0:1 Silva (3), 1:1 Klemenz (8, samobójcza), 1:2 Chuca (57), 2:2 Triantafyllopoulos (90).

Żółte kartki: Smoliński, Gorgon (Pogoń) - Sadlok (Wisła).

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 1877.

Pogoń: Stipica - Stec, Triantafyllópoulos, Zech, Matynia - Kucharczyk (68, Kowalczyk), Smoliński (68, Hostikka), Dąbrowski, Drygas (64, Żurawski), Gorgon (80, Cibicki) - Frączczak (64, Benedyczak).

Wisła: Lis - Szot, Klemenz (46, Savić), Janicki, Sadlok - Yeboah (65, Niepsuj), Basha (84, Mak), Żukow, Chuca (84, Boguski), Abramowicz - Silva (65, Bećiraj).

Od remisu rozpoczęła występy na swoim stadionie Pogoń Szczecin w obecnym sezonie. Wyrównanie padło w ostatniej akcji meczu, w doliczonym czasie gry, gdy nic nie wskazywało na szczęśliwe zakończenie. Portowcy niemal przez całą drugą połowę przegrywali, gonili wynik, ale nie stwarzali sytuacji. Ogarnięci byli ogromną niemocą, bezradnością i brakiem pomysłu.

Goście kilka razy wyprowadzali groźne kontry, zagrażali bramce Stipicy, ale w polu karnym Pogoni zachowywali się beztrosko. Obie drużyny sprawiały wrażenie, że są pogodzone z wynikiem. W przypadku Wisły to zrozumiałe, w przypadku Pogoni to było zadziwiające.

Jedynym sposobem szczecinian były wrzutki na pole karne (przeważnie niecelne, pozbawione siły i jakości), brakowało otwierających podań, celnych strzałów, pomysłu i szybkich rozwiązań pod bramką przeciwnika. Pogoń nie spotkała się z rywalem wymagającym. Miała do czynienia raczej z przeciwnikiem mającym spore problemy personalne. To jednak Wisła sprawiała wrażenie drużyny bardziej zgranej, lepiej poukładanej i zorganizowanej.

Oba strzelone gole dla gości padły po wypracowanych akcjach. Pierwszy po stałym fragmencie gry, drugi po fatalnym kryciu Triantafyllopoulosa. Pogoń natomiast pierwszego gola zdobyła przypadkowo, po samobójczym odbiciu piłki przez Klemenza. Wyrównujący gol padł natomiast po rzucie rożnym.

W trzech dotychczasowych spotkaniach żaden z piłkarzy Pogoni nie zdobył jeszcze gola po wypracowanej akcji. Tego Pogoń wciąż nie potrafi, bo gra za wolno i zawodzą piłkarze najbardziej doświadczeni w ofensywie. Trener Kosta Runjaic jako pierwszych zdjął z boiska dwóch kapitanów: Frączczaka i Drygasa. To była decyzja zaskakująca, ale w efekcie końcowego wyniku i przebiegu meczu słuszna i zrozumiała.

To był jednocześnie sygnał, że ci dwaj piłkarze nie udźwignęli ciężaru gry, nie potrafili zarządzać meczem lepiej. Potem z boiska zeszli: Kucharczyk i Gorgon. Obaj uczestniczyli przy zdobytym golu, jednak obu daleko do klasy i dyspozycji poprzednich ofensywnych asów w Pogoni: Spiridonovica i Kozulja w poprzednim sezonie, czy Majewskiego przed dwoma sezonami.

Gra Pogoni wymaga zdecydowanej poprawy we wszystkich elementach. Gdyby rywalem był zespół lepszy, to wygrałby różnicą kilku goli. Szwankuje organizacja gry w defensywie, natomiast ofensywa w porównaniu z rundą wiosenną nie zyskała na sile z momentem pozyskania dwóch doświadczonych graczy: Gorgona i Kucharczyka.

Szczeciński zespół wciąż pozostaje jednym ze słabszych w ekstraklasie i moc pracy przed nim, żeby nie uwikłać się w rozpaczliwą walkę o utrzymanie. Cztery zdobyte punkty w trzech meczach są wynikiem szczęśliwego zbiegu okoliczności, mniej konkretnych boiskowych działań. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

trener okręgówki
2020-09-14 08:28:22
kiedy Mroczek przestanie wierzyć, że Runajić jest dobrym trenerem, który rzekomo odnosił jakieś sukcesy w niemieckim futbolu. Tam jest inna jakość działalności klubów i inny poziom piłkarzy. Jaki? jakby porównać maluch do porsche. Który to już sezon i danie mu szansy, że zespół zostanie wzmocniony jakimś wartościowym piłkarzem? Ile można czekać miesięcy na jeden dobry mecz Pogoni? Na to się nie da patrzeć! czy Pogoń gra w Szczecinie, czy na wyjeżdzie! czy gra z Arką Gdynia, czy z Lechią to poziom jest taki sam. Kiedy Mroczek przejzy na oczy, że figurant adamczuk nic nie wnosi swoją "pracą" i doi klub ile się da. Przyklepuje co mu się podłoży i nie jest za to rozliczany. co miesiąc kasując sporą sumkę.
Kibic
2020-09-13 22:40:07
Co sie dzieje z Pogonią zadaje pytanie nie nie to nie jest żart. Projekt biznesowy jaki niby ja nic nie widzę. Projekt sportowy aspiracje medalowe puchary nie widzę. W co sie gra w tym tz.projekcie biznesowo sportowym ja nie wiem Nikt nie kupi mlodych zdolnych z miernego klubu doświadczeni tez zaczną olewać grę widać ze im nie zależy na sukcesie sportowym bo gdyby im zależało nigdy do szczecina by nie przyjechali. Własciciele nie zaryzykują bo co będzie jak sie nie uda. To ja zadaję pytanie co wy panowie w tym tz.projekcie biz-sport robicie jezeli sie boicie. Z wielką przykrością obstawiam że lepiej nie będzie.
J-23
2020-09-13 22:10:31
Pytam tylko,jakie duże imprezy będą się odbywały na nowym stadionie.Czy aby nie dla POGONI ten stadion między innymi jest budowany.Według mnie obecna drużyna powinna grać na boisku STALI STOCZNIA.Wystarczyło by w zupełności.Setki milionów wywalone z naszych podatków na obiekt gdzie będą się odbywały festyny pierwszomajowe,i jakieś zjebane zloty eko świrów lub innych debili.Bo przy takiej grze kibice przestaną na mecze przychodzić.
okiem kibica
2020-09-13 18:39:00
Gra Pogoni w dalszym ciągu jest paskudnie chaotyczna,bez wyrazu,pomysłu.Właśnie ów pomysł na grę to klucz do sukcesu.Pogoń tego nie ma-oni biegając po boisku nie wiedzą jak w/g jakich schematów grać.Biegają,pozorują grę,ale z wysokości trybun ta gra wygląda jak podwórkowa a nie "ekstraklasowa" Potwornie rażą błędy indywidualne,masa niechlujnych zagrań-masa.Matynia,beznadziejnie obniżył loty.Nie wnosi do drużyny kompletnie nic.Jego dośrodkowania,podania zawsze pozostają bez adresata.Młodzieżowcy zagubieni w akcji.Z tej mąki długo jeszcze chleba nie będzie.Kucharczyk robi wiatr,i miewa przebłyski,ale widać że ten zawodnik jest cieniem tego którego pamiętamy z Legii.Siły mu wystarcza na co najwyżej 30 minut i potem już jak ryba oddycha skrzelami szukając powietrza.Trudno jest znaleźć piłkarza trzymającego jakiś chociaż umiarkowany poziom poniżej którego nie schodzi.Zadatki w/g mnie na takiego pokazuje Gorgon.Dzisiaj był to jedyny spośród wszystkich z Pogoni,któremu chciało się grać,który walczył i szukał sobie pozycji.Pogoń dalej mentalnie tkwi w poprzednim sezonie,dalej szuka rozwiązań,powiela wszystkie błędy,które piłkarzom towarzyszyły w minionej rundzie.Splot szczęśliwych okoliczności sprawia,że Pogoń się ślizga z meczu na mecz.Nie jest w stanie kibicom niczego nowego zaprezentować.Śmiem też wątpić w to obserwując mowę ciała,gesty,mimikę zawodników-czy stanowią zespół,czy stanowią monolit.Bo bardziej przypominają mi brygadę osiedlowych chłopaków,którzy właśnie się zorganizowali bo postanowili z drużyną drugiego osiedla rozegrać mecz.
Kibic
2020-09-13 18:35:44
Gratulacje za grę dla Pogoni!Powodzenia w przyszłych meczach.
on
2020-09-13 18:18:56
nędza, nędza i jeszcze raz nędzaza.Tu w Szczecinie już chyba nigdy nie będziemy mieć drużyny.
Victor
2020-09-13 18:07:19
Gra słaba. Remis choć szczęsliwy to cenny. Dalej brak napastnika. Choć inni ciągle sie zbroją, to u nas typowy marazm. Widać, że nie ma pomysłu i pewnie odpowiednich środków...
Hejt Stop!
2020-09-13 18:06:00
Nie wiem jak Wam ale ja jak słyszę nazwę tego leniwego, bez ambitnego klubu to mam torsje do tego stopnia, że starzy podejrzewają mnie o bulimię.
Pesymistyczne.
2020-09-13 18:04:35
Pogoń to jedyny zespół w ekstraklasie bez ataku. Za to linia pomocy jest jedną z najsłabszych w lidze. Frączczak przegrywa wszystkie pojedynki biegowe z obrońcami przeciwnika , a Drygas gra o klasę gorzej niż jeszcze rok temu. W zespole Pogoni nie ma nawet jednego dobrego dryblera , który mijając przeciwnika mógłby stworzyć dobrą okazję podbramkową. Ten zespół jest żle sformatowany. Zburzyć ( sprzedać najlepszych zawodników) było łatwo , a teraz są problemy. Pogoń ustępuje szybkościowo swoim przeciwnikom , a przecież ułamki sekund decydują o wygranym pojedynku. Nie wierzę w wielką karierę młodzieżowców Pogoni , oprócz Żurawskiego. To nie ta półka co młodzieżowcy Lecha czy Legii. Problemem jest toksyczny układ pomiędzy prezesem Mroczkiem i trenerem Kostą. Toksyczny , bo prezes zmusza to wystawiania w ekstraklasie kilku słabych młodzieżowych piłkarzy. Kosta nie protestuje i nie domaga się wzmocnień , bo zarabia prawie najlepiej w ekstraklasie. Ważne , że szczęście jest nadal przy Pogoni. Jak długo ?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA