Sześciu byłych piłkarzy Pogoni Szczecin rozpocznie w tym tygodniu rywalizację w europejskich pucharach. Jeden z nich – Jakub Piotrowski bez potrzeby grania w eliminacjach stanie przed szansą debiutu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jego drużyna Genk została mistrzem Belgii i zapewniła sobie grę w fazie grupowej.
Pozycja Piotrowskiego w drużynie, do której trafił przed rokiem, jest jednak bardzo słaba. 21-latek przez cały sezon nie potrafił sobie wywalczyć miejsca w składzie, spełniał w zespole rolę aspiranta, grał bardzo mało i nie rozwinął się. Drużyna Genk jest wyraźnie zespołem przewyższającym jego możliwości, przynajmniej na razie.
Jeżeli Piotrowski nie chce złamać sobie kariery, to musi szybko podjąć decyzję odnośnie swojej sportowej przyszłości. Tkwienie w obecnej rzeczywistości nie wróży niczego dobrego. Genk zapewniając sobie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów na pewno przygotuje bardzo silną drużynę, w której znów może zabraknąć miejsca dla byłego pomocnika Pogoni.
O awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów powalczy były obrońca Pogoni Szczecin Lasza Dvali. Piłkarz odszedł z Pogoni w przerwie zimowej, wiosną pomógł w wywalczeniu mistrzostwa Węgier przez drużynę Ferencvarosu Budapeszt i stoi przed szansą awansu do elitarnego grona piłkarskiego.
Dvali gra o Ligę Mistrzów
Ferencvaros nie będzie miał jednak łatwego zadania. Już w pierwszej rundzie zmierzy się z mistrzem Bułgarii Ludogorcem Rażgrad i nie będzie w tej konfrontacji faworytem. Jeżeli zespół Dvaliego pokona pierwszą przeszkodę, to w kolejnej rundzie będzie miał teoretycznie łatwiejsze zadanie. Zmierzy się bowiem ze zwycięzcą rywalizacji między Dudelange z Luksemburga, a Valettą FC z Malty.
Żeby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów należy skutecznie przejść przez cztery rundy, natomiast żeby wystąpić w fazie grupowej Ligi Europy, trzeba zwycięsko przebrnąć przez trzy rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
W kwalifikacjach do Ligi Europy zagra czterech byłych piłkarzy Pogoni, z których trzech to obcokrajowcy, a jeden z nich wciąż występuje w polskim klubie. Cornel Rapa latem ubiegłego roku przeniósł się z Pogoni do Cracovii i pod względem sportowym zanotował postęp. Jego zespół zajął o trzy pozycje wyższą lokatę od Pogoni i uzyskał kwalifikacje do Ligi Europy.
Celem Cracovii jest awans do fazy grupowej, ale żeby tak się stało, to trzeba będzie pomyślnie przejść przez cztery rundy kwalifikacyjne i tym samym rozegrać osiem spotkań w ciągu sześciu tygodni. Cracovia w pierwszej rundzie zagra ze słowackim zespołem Dunajska Streda i tylko w teorii jest w tej konfrontacji faworytem.
Słowacja nas przegania
Trzeba pamiętać o tym, że w poprzednim sezonie dwa polskie kluby przegrały rywalizację z drużynami ze Słowacji: Legią Warszawa i Górnik Zabrze. Przegranie rywalizacji z naszymi południowymi sąsiadami po raz trzeci z rzędu będzie oznaczało pogłębienie się potężnego kryzysu polskiej piłki klubowej.
Polska obecnie znajduje się wyżej od Słowacji w europejskim rankingu klubowym, jednak biorąc pod uwagę tylko trzy, a nie pięć ostatnich sezonów, to Polska jest już za plecami Słowacji. Jeżeli Cracovia pokona zespół ze Słowacji, to w drugiej rundzie zmierzy się z małym czeskim klubem Jablonec, który w poprzednim sezonie grał w fazie grupowej Ligi Europy i będzie w rywalizacji z Cracovią faworytem.
Rapa ma na koncie 18 występów w europejskich pucharach, w tym 11 w fazie grupowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy. Pogoń na jego drodze była jedynym klubem, z którym nie potrafił zakwalifikować się do europejskich pucharów.
Bardzo łatwego rywala w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy ma chorwacki Hajduk Split, w którego składzie występuje Adam Gyurcso. Były klub obecnych graczy Pogoni: Dante Stipicy i Zvonimira Kozulja gra w pierwszej rundzie z maltańską drużyną Balzan FC i raczej nie powinien napotkać na jakiekolwiek problemy.
Hajduk w pierwszym spotkaniu wygrał na wyjeździe 2:0 (1:0), a Gyurcso strzelił jedną z bramek. W drugiej rundzie kwalifikacji Hajduk trafi na zwycięzcę rywalizacji Vetspils (Łotwa) – Teuta Durres (Albania) i w tej konfrontacji też będzie zdecydowanym faworytem. Na poważniejszego rywala trafi dopiero w trzeciej rundzie.
Dobry sezon Gyurcso
Gyurcso w poprzednim sezonie zdobył 5 goli, zaliczył aż 11 asyst, czuje się w Splicie doskonale. Tegoroczna rywalizacja w europejskich pucharach będzie już dla niego szóstą próbą, na poziomie międzynarodowym rozegrał już 26 spotkań, z czego siedem w fazie grupowej Ligi Europy. Podobnie jak w przypadku Rapy jedynym klubem w jego karierze, z którym nie awansował do kwalifikacji europejskich pucharów, była Pogoń.
Od pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Europy rozpocznie swoją międzynarodową piłkarską przygodę w obecnym sezonie Mate Cincadze, który jest obecnie piłkarzem Torpedo Kutaisi. W pierwszej rundzie jego zespół rozpocznie rywalizację z drużyną z Kazachstanu Ordabasy Szymkent.
Dla 24-latka z Gruzji to będzie już szósty start w kwalifikacjach europejskich pucharów. Podobnie jak w przypadku Rapy i Gyurcso, tylko będąc w Pogoni nie brał udziału w europejskiej rywalizacji. Spośród byłych piłkarzy Pogoni grających w kwalifikacjach Ligi Europy najpóźniej rywalizację rozpocznie Dawid Kort. Jego zespół Atromitos Ateny wejdzie do gry dopiero od drugiej rundy. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. facebook/F-MG