Ekstraliga piłkarek nożnych: OLIMPIA Szczecin - AP LOTOS Gdańsk 1:2 (0:0); 1:0 Szymaszek (63 karny), 1:1 Szewczuk (68), 1:2 Słowińska (89).
OLIMPIA: Radkiewicz – Kędzierska, Brzozowska, Michalczyk (52 Ziemba), Szymaszek - Siwek (70 Bőhm), Brodzik, Radochońska, Garbowska (59 Szcześniak), Oleszkiewicz (86 Shahbazyan) - Bissong (88 Lipiejko)
W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Na początku strzelała Oleszkiewicz, a w 17 minucie w zespole Lotosu groźnie główkowała Tarakanova. Najlepszą okazję w zespole Olimpii miała Siwek, ale jej strzał głową z bliskiej odległości poleciał nad poprzeczką. Zespół gości strzelał głównie z dystansu. Pod koniec pierwszej połowy groźna kontra drużyny z Gdańska zakończyła się niecelnym strzałem, a była to bardzo okazja na objęcie prowadzenia przed zejściem do szatni.
W drugiej odsłonie więcej sytuacji miał zespół z Gdańska. Najpierw był groźny strzał z dystansu, a później główka Tarakanovej i świetna interwencja Radkiewicz. W 63 minucie to Olimpia niespodziewanie objęła prowadzenie, gdy rzut karny po faulu na Oleszkiewicz skutecznie egzekwowała Szymaszek. Parę minut później AP Lotos Gdańsk jednak wyrównał. Po rzucie rożnym bramkę głową strzeliła Jagoda Szewczuk. W dalszej części meczu inicjatywę miał zespół gości. Gdańszczanki kilkukrotnie strzelały z okolic pola karnego. Tuż przed końcem meczu jeden ze strzałów znalazł drogę do bramki.
Olimpia była bardzo blisko pierwszego punktu w tym sezonie. Mecz był wyrównany z lekkim wskazaniem na zespół z Gdańska. Stworzył on sobie więcej klarownych sytuacji i zasłużenie wygrał to spotkanie. Olimpii jeden punkt niewiele dawał, a strata trzech oczek „umocniła" drużynę na ostatnim miejscu. Boisko z niebezpiecznym urazem opuściła Patrycja Michalczyk. Na razie nie wiadomo jak groźną kontuzję odniosła zawodniczka Olimpii i wyjaśni się to dopiero po kompleksowych badaniach. ©℗ (PR)