Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Szpital zamknięty (ROZMOWA)

Data publikacji: 17 lutego 2016 r. 11:56
Ostatnia aktualizacja: 17 lutego 2016 r. 11:56
Piłka nożna. Szpital zamknięty (ROZMOWA)
 

Rozmowa z Krzysztofem Kapuścińskim, trenerem Błękitnych Stargard

II-LIGOWI piłkarze Błękitnych Stargard, którym po rundzie jesiennej zagraża spadek, zamierzają wiosną z determinacją walczyć o utrzymanie. Po obozie kondycyjnym, który tradycyjnie przeprowadzili w Bornem Sulinowie, kontynuują przygotowania do sezonu i rozgrywają liczne gry kontrolne. O sytuacji w drużynie postanowiliśmy porozmawiać z trenerem Krzysztofem Kapuścińskim.

- Na jakim etapie obecnie znajduje się drużyna?

- Z formą jest coraz lepiej, a najcięższą pracę mamy już za sobą, bo wykonaliśmy ją na zgrupowaniu w Bornem Sulinowie. Jak patrzę na postawę zespołu, to naprawdę fajnie to wygląda i napawa optymizmem przed wiosenną inauguracją. Cieszy mnie, że jest duża konkurencja i każdy chce grać, a przecież na boisku może wystąpić tylko jedenastu. Jest więc zdrowa rywalizacja o miejsce w składzie.

- Co innego mówił pan przed sparingiem z Pogonią, stwierdzając, że w drużynie jest szpital i nie ma kto grać...

- Rzeczywiście tak wtedy było i zastanawiałem się nawet, czy dobrze robię godząc się na sparing z portowcami, ale z drugiej strony mecz z czołowym zespołem ekstraklasy to duża atrakcja dla II-ligowca, więc nie mogłem odmówić. Z powodów zdrowotnych nie mogli wówczas wystąpić: Piotr Wojtasiak, Wojciech Fadecki, Bartosz Flis, Ariel Wawszczyk, Rafał Gutowski i Michał Magnuski. Ponadto Maciej Liśkiewicz wyjechał na testy, a Paweł Lisowski choć był z nami, nie miał jeszcze zgody z Bytovii na grę w sparingu. Na szczęście większość problemów z kontuzjami to już przeszłość, zamknęliśmy klubowy szpital i z wymienionej przeze mnie szóstki, tylko dwóch ma jeszcze pewne problemy. Gutowski narzeka na kolano, choć wyniki badań usg są dobre. Myślę, że to kwestia przeciążeń spowodowanych bieganiem po sztucznej trawie. Natomiast Wawszczykowi kość już się zrosła i teraz wzmacnia nogę, a w poniedziałek rozpoczął już treningi z piłką. Myślę, że na inaugurację jeszcze nie zdąży, ale na trzeci lub czwarty mecz rundy wiosennej będzie gotowy do gry. Nie da się jednak ukryć, że urazy Gutowskiego i Wawszczyka komplikują mi sprawę obsady lewej obrony...

- Może któryś z nowych nabytków sprawdziłby się na tej pozycji, na przykład Paweł Lisowski, który w ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów rozegrał 49 spotkań, albo powracający do Stargardu Arkadiusz Jasitczak?

- Akurat odnośnie tych dwóch zawodników mam inne plany, które wiążą się też ze zmianą ustawienia drużyny. Nie będziemy już grać dwoma napastnikami jak jesienią, lecz w ustawieniu: 1-4-2-3-1. W tej sytuacji Pawła Lisowskiego widzę na środku II linii na pozycji defensywnego pomocnika. Odzyskuje on obecnie radość z gry, którą stracił w Bytovii. To fajny, charakterny zawodnik i powinien być sporym wzmocnieniem. Będzie rywalizował o miejsce w środku pola z Maciejem Kazimierowiczem i Piotrem Wojtasiakiem. Dzięki temu nasza formacja powinna odzyskać wigor, jaki straciła gdy latem ubiegłego roku opuścił nas Bartłomiej Poczobut przenosząc się do I ligi do Bytowa. Natomiast Arkadiusza Jasitczaka widzę jako solidnego stopera, bo świetnie się ustawia i czyta grę, a ponadto strzela gole. Ten wysoki obrońca podwyższy też średnią wzrostu naszej stosunkowo niskiej drużyny.

- Prosimy przedstawić pozostałe nowe twarze.

- Bramkarzowi Przemysławowi Wróblowi, który wcześniej grał między innymi w ekstraklasowej Cracovii Kraków, na początku przygotowań szło bardzo dobrze, ale nie dał rady dobrze przepracować obozu, bo zmogła go angina i musiał brać antybiotyki. Jest to jednak bardzo dobry golkiper i nie podjąłem jeszcze decyzji, czy postawić na niego, czy na naszego rutyniarza Marka Ufnala. Szanse obu oceniam po 50 procent. Myślę, że zadecyduje ich postawa w najbliższych sparingach, a już w sobotę w samo południe zmierzymy się w Niechorzu z I-ligową Chojniczanką Chojnice. W przypadku Tomasza Kamińskiego podstawowym atutem jest fakt, że to młodzieżowiec, ale czeka go trudna aklimatyzacja w Stargardzie. Na lewej pomocy będzie miał bardzo silną konkurencję, a nie wiem czy by sobie poradził z występami na lewej obronie, gdzie z powodów zdrowotnych, o których wcześniej wspominałem, mamy duże luki. Może na lewej defensywie spróbuję rosłego, lecz zaledwie 17-letniego wychowanka Kacpra Bajka? Wcześniej ten bardzo obiecujący piłkarz był już w kadrze pierwszego zespołu Błękitnych. To nasze piąte i ostatnie tegoroczne zimowe wzmocnienie.

- Jak to ostatnie? A Ukrainiec Mychajło Tołstiak?

- Był z nami na zgrupowaniu, ale doznał kontuzji. Jak dojdzie do pełnej sprawności, będzie grał w stargardzkich rezerwach.

- Mówiliśmy o wzmocnieniach, więc kontynuujmy temat zmian w składzie. Kto opuścił zimą Błękitnych?

- Na pół roku do I-ligowej Bytovii wypożyczony został stoper Maciej Liśkiewicz, który chyba bardzo chciał posmakować zmian w piłkarskim życiorysie, bo wcześniej w styczniu jeździł na testy do ekstraklasowej Jagiellonii Białystok i I-ligowego Chrobrego Głogów. Filip Łaźniowski powrócił  z wypożyczenia do Pogoni Szczecin, a Hubert Jaskólski i Jakub Kosiorek zostali przesunięci do rezerw. Jak słyszałem, ten ostatni zamierza przejść do Vinety Wolin, czołowego zespołu III ligi.

- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA