W czwartek w Trybunale Arbitrażowym w Lozannie odbyła się rozprawa pomiędzy bułgarskim klubem Beroe Stara Zagora a Pogonią Szczecin oraz ich piłkarzem Spasem Delewem. Zdaniem bułgarskiej strony transfer z roku 2016 dokonany został nielegalnie. Piłkarzowi grozi dyskwalifikacja, a klubowi zakaz transferowy.
Wszystkie strony zostały przesłuchane, ale żadnej wiążącej decyzji nie podjęto. Zdaniem prezesa Pogoni Szczecin Jarosława Mroczka decyzja może być nawet za około dwa miesiące. Wtedy może być ogłoszony prawomocny wyrok, a sąd wyda werdykt.
Pięć miesięcy temu decyzją FIFA Spas Delew został odsunięty od uczestnictwa w rozgrywkach piłkarskich na cztery miesiące, a na Pogoń Szczecin został nałożony zakaz dokonywania transferów „do klubu” w trakcie dwóch okienek transferowych.
Szczeciński klub odwołał się od tej decyzji, a FIFA postanowiła zawiesić karę na zawodniku i klubie do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w Trybunale Arbitrażowym w Lozannie. W czwartek w tej sprawie odbyła się rozprawa, ale jej efektów wciąż nie znamy. Konsekwencje mogą być opłakane.
Kontrowersyjny transfer
Trzy lata temu Delew stał się wolnym zawodnikiem na skutek stwierdzenia przez bułgarską federację, że w sposób legalny rozwiązał umowę o pracę ze swoim poprzednim klubem Beroe Stara Zagora. Tak twierdzi Pogoń, ale zupełnie innego zdania jest strona bułgarska.
Stało się tak na skutek stwierdzenia przez bułgarską federację, iż skutecznie rozwiązał umowę o pracę z Beroe Stara Zagora. W następstwie tego federacja wystawiła dokument ITC umożliwiający rejestrację zawodnika w Pogoni Szczecin.
Werdykt po trwającym ponad dwa lata postępowaniu w FIFA był jednak dla piłkarza i klubu druzgocący, absolutnie bezprecedensowy, stawiający Pogoń w bardzo złym świetle, zwiastujący spore kłopoty. Jeżeli werdykt zostanie podtrzymany przez Trybunał Arbitrażowy, to rozwój drużyny może ulec bardzo dużemu zahamowaniu.
Bułgarski klub po podpisaniu umowy Pogoni z Delewem wydał oświadczenie następującej treści:
„W związku z powstałą sytuacją PFC Beroe informuje wszystkich sympatyków klubu i zainteresowanych, że Spas Delew rozwiązał umowę z własnej inicjatywy i łamiąc jedną z głównych zasad piłki nożnej, a mianowicie stabilności umów, które są ustanowione w przepisach BFU i FIFA. W związku z tym klub będzie bronić swoich praw przed właściwymi instytucjami”.
Pogoń czuje się niewinna
Pogoń Szczecin uznała jednak, że pozyskała wolnego piłkarza legalnie na skutek stwierdzenia takiego faktu przez Bułgarski Związek Piłki Nożnej. Od samego początku sprawa jednak nie była jasna, była mocno pokrętna, a status piłkarza bardzo nieprecyzyjny.
W czerwcu 2016 roku szybko do sprawy ustosunkowała się Komisja Sportowo-Techniczna podlegająca pod Bułgarski Związek Piłki Nożnej i też wydała oświadczenie następującej treści:
„Komisja zauważyła jednostronne rozwiązanie kontraktu przez Delewa. Zgodnie z regulaminem strona, która tego dokonała, w ciągu 30 dni musi złożyć uzasadnienie, dlaczego jednostronnie zerwała umowę”.
Spas Delew tłumaczył, że jednostronnie zerwał umowę z klubem po konflikcie z kibicami, którzy uznali go za głównego winowajcę odpadnięcia z rozgrywek o Puchar Bułgarii. Beroe Stara Zagora w półfinale tych rozgrywek została wyeliminowana przez CSKA Sofia, a Delew w obu spotkaniach należał do najsłabszych piłkarzy na boisku.
Wciąż jednak wiązał go z klubem kontrakt. Według Beroe piłkarz nie miał prawa rozwiązać jednostronnie umowy i sprawę w FIFA wygrali. Bułgarzy są pewni wygranej w konflikcie ze Spasem Delewem. Z podobną historią mieli do czynienia wcześniej, wchodząc w spór z innym piłkarzem. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser