Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Trzy punkty od strefy spadkowej

Data publikacji: 05 grudnia 2018 r. 21:23
Ostatnia aktualizacja: 05 grudnia 2018 r. 21:23
Piłka nożna. Trzy punkty od strefy spadkowej
 

II-ligowi piłkarze zakończyli już tegoroczny sezon, a rozegrali tej jesieni całą pierwszą rundę i cztery kolejki rewanżów, czyli po 21 spotkań.

Drastycznie przebudowany i odmłodzony latem zespół Błękitnych Stargard plasuje się przed zimową przerwą na 13. pozycji z dorobkiem 24 punktów (7 zwycięstw, 3 remisy i 11 porażek), mając trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

O ocenę ligowej jesieni poprosiliśmy przedstawicieli stargardzkiego klubu, wiceprezesa Jarosława Hajduka oraz trenera Adama Topolskiego.

– Zmiany latem były ogromne, odmłodziliśmy zespół i mamy praktycznie nową drużynę, z wieloma zawodnikami nieogranymi w II lidze, co już w wakacje rodziło nasze spore obawy, a skład skompletowaliśmy na miarę budżetu, skromnego, na poziomie sprzed kilku lat, ale stabilnego, gwarantującego wypłatę wszystkich zobowiązań – powiedział J. Hajduk. – Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, zapewne zatrudnilibyśmy trochę lepszych zawodników, ale nie mogliśmy działać ponad stan. Zimą postaramy się pozyskać 3-4 nowych zawodników, ale z dwoma lub trzema prawdopodobnie się rozstaniemy. Zaznaczam jednak, że z wszystkimi grającymi zawodnikami mamy podpisane kontrakty do końca sezonu. Nie przewidujemy natomiast zmian w sztabie szkoleniowym, oprócz jednej, niejako wymuszonej, bo już zmienił się fizjoterapeuta, gdyż poprzedni miał problemy z godzeniem sportu z pracą zawodową. Po wzmocnieniach i zimowym obozie wiosną zespół powinien być mocniejszy niż jesienią. Nad strefą spadkową mamy trzy punkty przewagi, ale nie jest źle i nie robimy z tego tragedii, bo mieliśmy już gorsze sezony. Analizując dotychczasowe mecze, dochodzimy do wniosku, że stać nas było jednak na nieco więcej i mogliśmy mieć o sześć punktów więcej, gdybyśmy nie tracili w końcówkach niepotrzebnych goli.

– Przeszedłem do Stargardu latem i musiałem rozpocząć budowę drużyny od podstaw, ale po okresie przygotowawczym liczyłem, że zdobędziemy jesienią ciut więcej punktów – ocenił A. Topolski. – Zespół miał momenty naprawdę bardzo dobrej gry, ale niekiedy w obronie spisywał się po prostu fatalnie, a w końcówkach brakowało koncentracji. Mamy młody zespół z debiutantami, więc lokata nad kreską jest tym, czego oczekiwaliśmy, choć mogliśmy wywalczyć trochę więcej punktów. Mam w drużynie grupę piłkarzy, która dobrze rozpoczęła sezon, ale później spuściła z tonu. Z kolei inna grupa zawodników lepiej prezentowała się pod koniec jesieni. Było też kilku, którzy mnie zawiedli i pod koniec tygodnia, bo roztrenowanie mamy do piątku, będę musiał z nimi poważnie porozmawiać, czy dalej chcą grać w Błękitnych. Widzę też konieczność wzmocnień składu i najbardziej potrzeba nam doświadczonego stopera, który poukładałby grę od tyłu, bramkarza, który nie tylko strzegłby bramki, ale także podpowiadał w czasie meczu obrońcom, a ponadto przydaliby się dublerzy dla naszych skrzydłowych Kwiatkowskich. Oczywiście podstawą lepszej gry wiosną powinno być dobre przepracowanie zimowego okresu przygotowawczego. Rozpoczniemy zajęcia od 7 stycznia i to od razu od silnych treningów, więc zawodnicy nie będą mogli w czasie świąteczno-noworocznym kompletnie leniuchować, lecz dostaną polecenie, by pobiegać przynajmniej trzy razy w tygodniu. ©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA