Pierwsze zwycięstwo w marcu i trzynaste w sezonie odnieśli w sobotni wieczór portowcy, po zaciętym meczu pokonując Cracovię.
PIŁKARSKA PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - CRACOVIA Kraków 3:1 (2:1); 1:0 Fredrik Ulvestad (1), 1:1 Benjamin Källman (3), 2:1 Eneo Bitri (15 samobójcza), 3:1 Wahan Biczachczjan (87).
POGOŃ: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Léo Borges, Mariusz Malec, Leonárdo Koútris - Adrian Przyborek (65 Marcel Wędrychowski), Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon (78 João Gamboa), Fredrik Ulvestad, Kamil Grosicki (83 Wahan Biczachczjan) - Efthýmis Kouloúris
CRACOVIA: Lukáš Hroššo - Cornel Râpă (59 Otar Kakabadze), Arttu Hoskonen, Eneo Bitri, Andreas Skovgaard (88 Filip Rózga), Davíð Kristján Ólafsson - Karol Knap, Patryk Sokołowski (59 Jani Atanasov), Takuto Oshima (70 Patryk Makuch), Mikkel Maigaard (70 Michał Rakoczy) - Benjamin Källman
Żółte kartki: Kurzawa, Kouloúris, Przyborek. Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 19 353.
Ponad 19 tysięcy kibiców stawiło się na trybunach Stadionu Miejskiego w przedświąteczną sobotę. To obok meczu z Zagłębiem najlepsza wiosenna frekwencja w Szczecinie. Fani, którzy przybyli na mecz nie mogli być zawiedzeni. Obejrzeli cztery bramki, w tym trzy już w pierwszym kwadransie gry, sporo sytuacji podbramkowych i dobrą grę portowców.
Jesienne spotkanie obu drużyn w Krakowie zakończyło się efektownym zwycięstwem Pogoni 5:1. Gdy w jednej z pierwszych akcji meczu Pogoń po bramce Ulvestada objęła prowadzenie, od razu odżyły nadzieję na powtórkę wyniku z I rundy. Cracovia szybko doprowadziła jednak do remisu psując nastroje szczecińskich kibiców. Pierwsza bramka dla Pogoni padła po akcji Gorgona, który dograł piłkę na skrzydło do Grosickiego, a ten odegrał do wbiegającego Ulvestada. Błyskawiczna odpowiedź Cracovii nastąpiła po rzucie rożnym. Piłkę wrzucona na krótki słupek precyzyjnym uderzeniem głową skierował do siatki Källman.
Pogoń nie zraziła się utratą bramki. Dominowała w każdym elemencie i tylko brakowało jej celnych strzałów. Portowców do ataków na bramkę krakowian podrywali aktywni Gorgon, Grosicki i włączający się w ofensywę Koútris. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo dogranie na pole karne Grosickiego, tak pechowo odbił Bitri, że piłka wpadła do bramki. Pogoń mimo kolejnych okazji przed przerwą nie potrafiła już zmienić wyniku.
Po zmianie stron sytuacja na boisku uległa wyraźnej zmianie. Cracovia zaczęła ostrym pressingiem, czym zaskoczyła portowców. Dwa razy po akcjach Cracovii z opresji ratował gospodarzy Cojocaru. Goście byli bardzo groźni zwłaszcza przy rzutach rożnych, których egzekwowali w całym meczy sześć, przy zaledwie jednym Pogoni. Szczecinianie nie dali się jednak zaskoczyć, ale o końcowy sukces musieli walczyć o samego końca. Sytuację wyjaśnił wprowadzony dopiero w 83. minucie Biczachczjan. Od razu mocno dał się we znaki obrońcom rywali, a cztery minuty po wejściu na boisko zakręcił defensywą Cracovii i strzelił nie do obrony. (woj)