W sobotę Pogoń Szczecin świętowała swoje 75. urodziny, a piłkarze zrobili swemu klubowi i kibicom jubileuszowy prezent wysoko wygrywając. Padło 6 ładnych bramek i były 3 rzuty karne oraz wiele emocji, interwencji VAR-u oraz pięknych wrażeń, związanych z kibicowską oprawą na trybunach.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - PGE FKS STAL Mielec 4:2 (2:0); 1:0 Kamil Grosicki (5 karny), 2:0 Mateusz Matras (45 samobójcza), 3:0 Sebastian Kowalczyk (56 karny), 3:1 Rauno Sappinen (59), 3:2 Rauno Sappinen (68), 4:2 Pontus Almqvist (75).
POGOŃ: Dante Stipica - Paweł Stolarski (69 Mariusz Malec), Benedikt Zech, Danijel Lončar, Léo Borges - Wahan Biczachczjan (69 Rafał Kurzawa), Mateusz Łęgowski, Alexander Gorgon, Sebastian Kowalczyk (88 Yadegar Rostami), Kamil Grosicki (80 Marcel Wędrychowski) - Pontus Almqvist (88 Kóstas Triantafyllópoulos)
STAL: Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański (46 Maciej Wolski), Arkadiusz Kasperkiewicz, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger (79 Leândro) - Maciej Domański (89 Mikołaj Lebedyński), Paweł Żyra, Piotr Wlazło (46 Rauno Sappinen), Kōki Hinokio - Bartłomiej Ciepiela (78 Mateusz Mak)
Żółte kartki: Stipica, Almqvist - Flis, Mrozek. Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 19 455.
Mecz rozpoczął się od mocnego akcentu, bo już w 1. minucie Grosicki po solowym rajdzie dośrodkował w pole karne do Almqvista, który uderzył głową, ale jego strzał został zablokowany ręką przez Flisa. Sędzia po konsultacjach i analizie VAR sam obejrzał sporną sytuację, po czym podyktował rzut karny, a pewnym wykonawcą jedenastki był Grosik. W 27. minucie Grosicki wycofał piłkę spod linii końcowej w okolice punktu wskazującego rzut karny, do Biczachczjana, a po strzale Ormianina jeden z obrońców wybił piłkę praktycznie z bramki. Po chwili Gorgon centrował z samej linii końcowej, lecz Kowalczyk nie zdołał strzelić. Minutę później, po składnej akcji Kowalczyka z Grosickim, Biczachczjan strzelił zbyt słabo. W 32. minucie Stipica przy interwencji zderzył się z Wlazłą i sędzia podyktował rzut karny, ale na szczęście Domański trafił w słupek. Sędzia nie nakazał powtórki jedenastki, ale nie mamy pewności, czy chorwacki bramkarz nie opuścił linii bramkowej przed strzałem... W 37. minucie szczecinianie wyprowadzili kontrę dwóch na jednego, lecz Grosickizwlekał zbyt długo z podaniem do Almqvista. Grosik zrehabilitował się jednak efektownie kończąc pierwszą połowę samotnym rajdem i centrostrzałem, po którym piłka wpadła do siatki, ale ostatecznie gola zapisano byłemu portowcowi Matrasowi jako samobój.
Wkrótce po zmianie stron tuż koło słupka strzelał rezerwowy Sappinen, a trzy minuty później mocny strzał Łęgowskiego zza pola karnego został obroniony. W 53. minucie sędzia podyktował trzeci rzut karny w tym meczu, a drugi po faulu bramkarza, bo Mrozek staranował Almqvista, który wychodził do podania od Łęgowskiego. Z jedenastki Kowalczyk pewnie podwyższył wynik na 3:0 i wydawało się, że pojedynek jest już definitywnie rozstrzygnięty, ale po dwóch golach rezerwowego Sappinena, Stal wróciła do gry. Goście zdobyli pierwszą bramkę w 60. minucie po rzucie rożnym z bliskiej odległości, a z jej uznaniem sędzia czekał na decyzję VAR-u. Dziewięć minut później Sappinen znów trafił, ale sędzia dopatrzył się spalonego, lecz po analizie VAR-u uznał gola kontaktowego. Portowcy odpowiedzieli na to atakami i już w 72. minucie Almqvist, który w sobotę otrzymywał wiele piłek na tzw. dobieg i mógł wykorzystać swą szybkość, strzelił tuż koło słupka. Minutę później Mrozek obronił strzał Grosickiego po akcji z Kowalczykiem, a od 75. minuty portowcy znów mieli mecz pod kontrolą, gdy do siatki trafił Almqvist po podaniu Grosickiego, a po golu Szwed popisał się efektownym saltem. Później golkiper Stali obronił jeszcze strzały Gorgona i Almqvista.
W końcówce obserwowaliśmy festiwal roszad w szczecińskiej defensywie, w tym grę na trzech stoperów, z Zechem na prawej obronie oraz ekstraklasowy debiut młodego Irańczyka Rostamiego. ©℗ (mij)
Kompleksowy materiał ze statystykami, wypowiedziami i licznymi ciekawostkami - w poniedziałkowym (24 kwietnia) „Kurierze Szczecińskim" oraz w e-wydaniu.