Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Urodziny legendarnego trenera, będzie miał pomnik

Data publikacji: 17 marca 2020 r. 09:41
Ostatnia aktualizacja: 17 marca 2020 r. 09:41
Piłka nożna. Urodziny legendarnego trenera, będzie miał pomnik
 

We wtorek (17 marca) mija 113 lat od urodzin Floriana Krygiera, legendarnego trenera Pogoni Szczecin, którego imię nosi obecny stadion. To właśnie za kadencji tego szkoleniowca portowcy w roku 1958 po raz pierwszy w historii awansowali do ekstraklasy.

Florian Krygier w latach 60 ubiegłego wieku stworzył cały system szkolenia. To by trener, który po raz  pierwszy wprowadził Pogoń do pierwszej ligi - w roku 1958, nie przegrywając w  sezonie żadnego meczu. To osiągnięcie nie zostało powtórzone przez żaden inny klub w Polsce. O awansie zadecydował mecz ze Śląskiem Wrocław, który  szczecinianie zremisowali 3:3, ale przegrywali już 0:3.

Uważał słusznie, że trzeba szkolić wychowanków, organizował turnieje „dzikich drużyn", wyławiał z podwórek najbardziej zdolnych, dbał o nich, jak o własne dzieci, pilnował wyników w nauce, a sam zajmował się w klubie wszystkim - od sprzątania pachołków i malowaniu słupków i poprzeczek. 

W latach 70 ubiegłego wieku, kiedy był już na emeryturze, stworzył autorski projekt mini mistrzostw świata. Poszczególne szkoły przybierały nazwy państw, grających w finałach mistrzostw świata, dzięki czemu choć w części 12-letni piłkarze mogli poczuć się, jak na wielkiej piłkarskiej imprezie.
 
Technika trampkarzy
 
Florian Krygier był wychowawcą i nauczycielem. To on wpadł na genialny pomysł, by trampkarze podający piłki podczas meczów ligowych w przerwie popisywali się swoją techniką. Tym samym oswajali się z wielotysięczną widownią i czuli się mocno dowartościowani.

Florian Krygier zawsze miał przy sobie czekoladę. Po występie młodzieżowych drużyn dzielił ją na małe kostki i rozdawał. A trzeba pamiętać, że w tamtych czasach o słodkie łakocie nie było w sklepach łatwo.

Gdy przychodziła wiosna, kupował za własne pieniądze farbę, pędzel i nie oglądając się na nikogo szedł na piaszczyste boiska przy ul. Witkiewicza (tam, gdzie dziś jest boisko ze sztuczną trawą). Tam malował słupki od bramek i zbierał kamienie z boisk.
 
Dyplom i podziękowania
 
Był też kronikarzem. W starannie prowadzonych zeszytach każdy piłkarz Pogoni od najmłodszych lat miał swoje miejsce w ewidencji Floriana Krygiera. Gdy młody chłopiec kończył z graniem w piłkę, otrzymywał od Floriana Krygiera dyplom z podziękowaniem i liczbą gier oraz bramek w barwach Pogoni.

Takich ludzi w sporcie już nie ma. Tym bardziej trzeba pamiętać, że Pogoń miała takiego człowieka na co dzień przez wiele lat. 

- To był człowiek, w którego ręce wiele osób powierzyło swój los i nie zawiedli się - wspomina Wojciech Frączczak, jeden z najwybitniejszych bramkarzy Pogoni Szczecin. - Pomagał nie tylko tym piłkarzom, którzy wybijali się talentem, ale tym słabszym też. W zwykłych ludzkich sprawach. Między innymi załatwiał pracę.  

Jakiś czas temu SKPS Portowcy, w porozumieniu z klubem oraz grupą chętnych osób rozpoczęło starania dotyczące upamiętnienia naszej legendy pomnikiem.

Po ustaleniach z władzami klubu oraz biurem projektowym realizującym projekt stadionu, pomnik powstanie na głównym – wschodnim placu przed stadionem. Plac ten będzie łączył ulicę Twardowskiego z wejściem przed czwartą trybuną. (par)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA