Piłkarska reprezentacja Polski w poniedziałek w Katowicach rozpoczęła zgrupowanie przed towarzyskim meczem ze Szkocją (w czwartek o godz. 20.45 w Glasgow, transmisja w TVP 1), a także finałem baraży o udział w mistrzostwach świata Katar 2022 ze Szwecją lub Czechami, który odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie w najbliższy wtorek o godz. 20.45 (relacja także w telewizji publicznej).
Do reprezentacji Polski powrócił doświadczony skrzydłowy Pogoni Szczecin Kamil Grosicki, który miał chwilowy rozbrat z kadrą w niechlubnej erze portugalskiego trenera Paulo Sousy (blamaż w mistrzostwach Europy, w eliminacjach do mistrzostw świata wygrane tylko ze słabeuszami), ale teraz ponownie znalazł uznanie u selekcjonera, którym na początku roku został były trener Pogoni Szczecin Czesław Michniewicz.
Dla byłego trenera portowców pojedynek ze Szkotami będzie reprezentacyjnym debiutem, ale także poligonem doświadczalnym przed najważniejszym meczem, jaki odbędzie się już we wtorek 29 marca. Prognozujemy więc, że w Glasgow sympatyczny piłkarz powszechnie zwany w Szczecinie Grosikiem, nie rozpocznie zawodów w podstawowej jedenastce, ale jest szansa, że pojawi się na boisku jako rezerwowy.
- Do meczu ze Szkocją skupimy się tylko na tym spotkaniu - powiedział na konferencji prasowej Czesław Michniewicz. - Chcemy zobaczyć, jaką mamy alternatywę na poszczególnych pozycjach i w określonych systemach. Chciałbym, aby drużyna zagrała w tym spotkaniu w dwóch różnych ustawieniach: 3-4-3 i 3-5-2. Możemy dokonać sześciu zmian i na pewno je zrobimy. Traktujemy ten mecz bardzo poważnie. Nawet, jeśli zagramy w trochę zmienionym składzie, to nic nie zmienia w naszym nastawieniu. Oczekuję dobrej gry, ale przede wszystkim mnóstwa informacji, abym mógł podjąć jak najlepsze decyzje we wtorek. Nie wszyscy muszą zagrać przeciwko Szkocji. Ci, co do których jesteśmy przekonani, mogą nie wystąpić. Chociaż dobrze by było, aby pojawili się na boisku, inni będą czuli się przy nich pewniej. Chcemy wyciągnąć ze spotkania w Glasgow jak najwięcej informacji. Nie robimy żadnego problemu z podróży, po prostu cieszymy się, że możemy zagrać ten mecz. Dla mnie, jako trenera, ten sparing będzie stanowił odpowiedź, na kogo postawić na pozycjach, co do których mam wątpliwości.
Problemem naszej kadry są kontuzje grającego w Rosji Macieja Rybusa i Karola Świderskiego. Ten drugi naciągnął mięsień w ostatnim meczu ligowym z New England Revolution i nie będzie mógł zagrać. Rybus otrzymał zaś pozytywny wynik testu PCR na obecność koronawirusa. Wiemy o drobnym urazie Roberta, ale już wszystko jest w porządku. Ta sytuacja może być szansą na występ w Szkocji dla byłego napastnika Pogoni Szczecin Adama Buksy.
- Rozmawiałem z agentem Rybusa, Mariuszem Piekarskim, który przekazał, że kolejny test Maćka również dał wynik dodatni i nie ma w tej sprawie drugiego dna - poinformował selekcjoner. - Mam nadzieję, że Rybus szybko wróci do zdrowia i zacznie grać na wysokim poziomie. Każda kontuzja w jakiś sposób komplikuje plany trenerowi, ale nie zamierzamy dowoływać na zgrupowanie kolejnych zawodników. Braliśmy pod uwagę to, że może wydarzyć się coś nieoczekiwanego, stąd też pomysł, żeby powołać na kluczowe pozycje po trzech piłkarzy. Na lewej stronie obrony czy wahadle może zagrać były piłkarz Floty Świnoujście Arkadiusz Reca, a także Tymoteusz Puchacz czy Patryk Kun. Konkurencję w ataku również mamy dużą. Status quo zostało zachowane.
Obawy dotyczyły też kondycji psychicznej Sebastiana Szymańskiego, który przyleciał na zgrupowanie z rosyjskiego klubu.
- Rozmawiałem w tygodniu z Sebastianem, zadzwoniłem do niego i chciałem podpytać o obecną sytuację, a na zgrupowanie przyjechał bardzo zmęczony, tuż po meczu ligowym i nocnej podróży, podczas której nie spał ani godziny, więc czas na kolejną rozmowę przyjdzie później - wyjaśnił trener biało-czerwonych.
Przez wiele miesięcy na boisku nie występował rozpoczynający przygodę z piłką w Orle Mrzeżyno i Stali Szczecin Grzegorz Krychowiak, który podczas minionego weekendu zadebiutował w swoim nowym greckim klubie po wyprowadzce z Rosji.
- Skorzystałem z możliwości i ściągnąłem mecz AEK-u, oglądając go w całości - powiedział Czesław Michniewicz. - Co prawda kamera wszystkiego nie pokazuje, ale widziałem pewne zachowania. Będę również rozmawiał z Krychowiakiem o tym, jak się czuje. Mecz ze Szkocją będzie dla niego testem. On nie grał o punkty bardzo długo, bo właściwie od listopada. Myślę, że Grzesiek sam nie wie jeszcze, w jakiej jest dyspozycji. My więc tym bardziej. W czwartek poznamy odpowiedź.
(mij)