W piłkarskiej IV lidze w spotkaniu przy ul. Topolowej w Szczecinie Iskierka Mirand wysoko pokonała Wieżę Postomino, choć do 84. minuty wygrywała tylko jedną bramką i było to pierwsze zwycięstwo płomiennej ekipy na swym boisku.
ISKIERKA MIRAND Szczecin - WIEŻA Postomino 4:0 (0:0); 1:0 Oskar Jarocha (56), 2:0 Dominik Mazurkiewicz (85), 3:0 Jakub Pożyczka (90), 4:0 Jakub Pożyczka (90+2).
Od początku spotkania grę prowadziła Iskierka, ale nie potrafiła wypracować sobie zbyt wielu okazji bramkowych. W 22. minucie mocno uderzał Jewgenij Izdebskij, ale dobrze bronił bramkarz gości. W 27. minucie najlepszą sytuację dla gospodarzy miał Kacper Tokarewicz, ale z kilku metrów uderzył nad bramką. W 38. minucie z rzutu wolnego uderzał Dominik Grochowski, ale wprost w bramkarza gości. Drużynę przyjezdną stać było tylko na jeden celny strzał, który pewnie obronił Marek Ufnal.
Po przerwie Iskierka chciała jak najszybciej zdobyć pierwszą bramkę, a z dystansu uderzali Jakub Pożyczka (dwukrotnie) i Witold Klym. W 56. minucie gospodarze wreszcie objęli prowadzenie. Piłkę za plecy obrońców gości otrzymał Oskar Jarocha i pewnie pokonał golkipera Wieży. Inicjatywę dalej miał zespół ze Szczecina, ale to goście mogli wyrównać. Raz dobrze bronił Ufnal, a w 80. minucie napastnik drużyny z Postomina, nie trafił z dwóch metrów w bramkę...
To się musiało zemścić i w 85. minucie po ładnej akcji gospodarzy, wynik podwyższył Dominik Mazurkiewicz. Po tym golu zespół z Postomina stracił nadzieję na korzystny wynik, co wykorzystał Pożyczka, dwukrotnie strzelając gole w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
- Iskierka prowadziła grę i utrzymywała się przy piłce, a naszym pomysłem na ten mecz była gra z kontrataku - powiedział trener Wieży Tadeusz Żakieta. - Obecnie potencjał zespołu nie pozwala nam grać wyższym pressingiem. Brakowało również jakości po odbiorze piłki i pomysłu na wykończenie akcji. Szkoda, że nie udało nam się wyrównać, biorąc pod uwagę sytuacje, które mieliśmy pod koniec meczu, ale trzeba jasno powiedzieć, że Iskierka wygrała zasłużenie.
- Pierwsza połowa była pod naszą pełną kontrolą - ocenił Maciej Majewski, trener Iskierki. - Mieliśmy dwie dobre sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Po strzelonej bramce celowo cofnęliśmy się do obrony, żeby móc grać z kontrataku. W końcówce meczu mieliśmy trochę szczęścia, ale z przebiegu spotkania nasze zwycięstwo jest zasłużone. Bardzo cieszę się z wygranej i mam nadzieję, że po tym poijedynku złapiemy większy luz i gra zespołu będzie jeszcze lepsza.
W innym spotkaniach Polski Cukier Kluczevia Stargard wygrała na wyjeździe z Olimpem Gościno aż 7:1, a bramki dla stargardzian zdobyli: Michał Magnuski (2), Kamil Bartoszyński (2), Piotr Surma, Przemysław Brzeziański, a jedno trafienie było samobójcze. Darłovia Darłowo przegrała u siebie z Wybrzeżem Rewalskim Rewal aż 1:7, a na uwagę zasługuję pięć bramek Wiktora Sawickiego. Ina Goleniów zremisowała u siebie z Chemikiem Police 3:3. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Kacper Tomaszewicz (2) i Damian Banachewicz, zaś dla gości: Karol Zarembski (2) i Michał Janicki (rzut karny). Nadal z kompletem zwycięstw są dwa zespoły z Koszalina. Gwardia pokonała u siebie Perłę URB Dygowo 4:1, a gole dla koszalinian zdobywali: Adrian Cybula (2), Damian Mosiejko i Sebastian Milanowski, zaś dla gości trafił Mikołaj Duwe. Bałtyk natomiast wygrał na wyjeździe z Unią Dolice 6:0, a bramki strzelali: Sebastian Ginter (2), Arkadiusz Jasitczak, Miłosz Stępnik, Radosław Mikołajczak i Michał Czenko. ©℗ (PR)