Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. W Krakowie pojedynek desperatów

Data publikacji: 16 października 2017 r. 09:05
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2017 r. 00:55
Piłka nożna. W Krakowie pojedynek desperatów
 

Na deser 12 kolejki piłkarskiej ekstraklasy spotkają się w poniedziałkowy wieczór drużyny, które stanowią największe rozczarowanie sezonu. Jest ono tym większe, bo w przerwie letniej zatrudniono w klubach jednych z najbardziej utytułowanych trenerów na piłkarskim rynku.

Okazuje się, że zawód trenera bywa bardzo niewdzięczny. Sukcesy w jednym klubie nie stanowią żadnej gwarancji, że tak samo będzie w innym. Tym bardziej, że możliwości kadrowe w przypadku Macieja Skorży są na zdecydowanie niższym poziomie, niż w jego poprzednich miejscach pracy.

Można zaryzykować twierdzenie, że gdyby w Pogoni i Cracovii pracowali szkoleniowcy mniej uznani, mniej medialni i utytułowani, to już mogłoby ich w klubie nie być. Nazwiska Michała Probierza i Macieja Skorży każą jednak z nieco większym dystansem i rezerwą patrzeć na ich dotychczasowe trenerskie dokonania, a raczej ich brak w obecnych klubach. Wciąż tkwi nadzieja, że przecież z trenerami z takim nazwiskiem drużyna musi się obudzić, musi zacząć wygrywać.

Bez wygranej w domu

W poniedziałek przynajmniej jeden ze szkoleniowców będzie niezadowolony. W przypadku remisu niezadowoleni będą obaj. Cracovia z Probierzem nie wygrała meczu od jedenastu spotkań, Pogoń ze Skorżą od sześciu. Oba zespoły nie wygrały w obecnym sezonie meczu przed własną publicznością, Pogoń na własnym boisku zdobyła zaledwie dwa gole. To najgorszy wynik nie tylko w polskiej ekstraklasie, ale we wszystkich klasach rozgrywkowych włącznie z trzecią ligą.

Trener Skorża po nieudanym meczu z Koroną Kielce zapowiedział, że zmieni taktykę, że nie będzie się biernie przyglądał. Przez blisko dwa tygodnie drużyna ćwiczyła wariant gry z trzema środkowymi obrońcami, była nawet na krótkim zgrupowaniu w Pogorzelicy po to, by szkoleniowiec miał bliższy kontakt z piłkarzami.

Pogoń rozegrała nawet dwa sparringi, by wypróbować nowe ustawienie, ryzykowała kontuzje, nabawił się jej Rapa, który co prawda zdążył się wykurować, ale przecież mogło być inaczej. Po tym drugim okazało się jednak, że ryzyko zmiany sposobu grania jest zbyt duże, zespół pozostanie przy sprawdzonym schemacie.

Czwórką w defensywie

W meczu z Cracovią nie zobaczymy zespołu z trzema środkowymi obrońcami, ale w klasycznym ustawieniu z czterema defensorami, w tym dwójka środkowych. To dość zaskakująca informacja, choć należało się spodziewać, że niespełna dwa tygodnie i to w dodatku bez kilku kadrowiczów, to na pewno nie jest czas wystarczający, by wdrożyć w życie absolutnie nowy plan taktyczny.

Zespół mógł w tym czasie szlifować wcześniej wypracowane schematy, skupił się na nowych zadaniach, które jednak nie zostaną wykorzystane, bo ryzyko jest zbyt wielkie. Trudno zarzucić, że czas został zmarnowany, drużyna trenowała intensywnie, jednak pozostają spore wątpliwości, czy ten czas został optymalnie wykorzystany.

Trener Skorża w meczu z Cracovią wystawi skład najbardziej doświadczony, na jaki mógł sobie pozwolić. Jedynym młodym piłkarzem przewidzianym do gry w wyjściowej jedenastce jest jedyny młodzieżowiec Jakub Piotrowski.

Tym razem trener Skorża zamierza zaufać ponownie takim graczom, jak: Jarosław Fojut, Rafał Murawski, Spas Delev, czy Adam Frączczak. W pełni sprawny po kontuzji jest też Cornel Rapa. Średnia wieku wyjściowej jedenastki wyniesie 28,3 lat. To jedna ze starszych drużyn, jaka w ostatnich latach zaproponowana zostanie przez jakiegokolwiek trenera pracującego w Pogoni.

Zagra doświadczenie

Oznacza to, że sytuacja zrobiła się rzeczywiście trudna. Przeważnie zespoły broniące się przed spadkiem graja piłkarzami w składzie najbardziej doświadczonymi, choć niekoniecznie znajdującymi się w najwyższej formie. Trener Skorża tym razem nie zaufa takim piłkarzom, jak: David Niepsuj, Dariusz Formella, Dawid Kort, którzy w różnych okresach obecnego sezonu należeli do wyróżniających się zawodników w drużynie.

Trener ma zamiar zaufać takim piłkarzom, jak: Fojut, Murawski, Delev, czy Frączczak, choć żaden z nich nie rozegrał jeszcze w obecnym sezonie dobrego meczu. Nadzieja na powrót do szczytowej formy w najlepszym okresie karier tych piłkarzy jest bardzo silna i decydująca przy ustalaniu składu na jeden z najważniejszych meczów rundy jesiennej.

Na uwagę zasługuje jeszcze taki fakt, że w środkowej i przedniej formacji Pogoni na mecz z Cracovią nie ma ani jednego piłkarza pozyskanego przez klub w dwóch ostatnich okienkach transferowych. W 100 procentach są to piłkarze, którzy byli w drużynie już rok temu, a nie ma już w porównaniu z tamtym okresem takich zawodników, jak: Mateusz Matras, czy Takafumi Akahoshi.

Transfery na ławce

Piłkarze pozyskani przez klub w dwóch ostatnich okienkach transferowych w środkowej i przedniej formacji, to: Tomasz Hołota, Dariusz Formella, Mate Cincadze i Nadir Ciftci. Tego ostatniego już nie ma w klubie, a trzej pozostali po kilku próbach, przeważnie nieudanych, stanowią jedynie o liczebności kadry pierwszego zespołu, a nie o jego sile.

Pogoń zatem będzie musiała sobie poradzić w Krakowie z piłkarzami powracających do składu po kontuzjach (Frączczak, Murawski, Delev, Rapa, Fojut), których forma, dyspozycja są dalekie od optymalnej, tak naprawdę gracze ci stanowi sporą niewiadomą i gdyby nie fakt, że są to nazwiska wciąż działające na wyobraźnię kibica, to mielibyśmy do czynienia ze składem bardzo mocno eksperymentalnym.

Pogoń zagra w Krakowie w składzie bardzo zbliżonym do najgorszego meczu, jaki rozegrała w obecnym sezonie. W Lubinie z miejscowym Zagłębiem przegrała 0:3, a mogła i powinna znacznie wyżej. To wtedy też od pierwszej minuty zagrali: Murawski (to był jego ostatni mecz w wyjściowym składzie) i Frączczak (to był jego pierwszy mecz w sezonie od pierwszej minuty i też piłkarz był po kontuzji). To w tamtym meczu po raz ostatni na prawej obronie wystąpił Rapa.

Powrót Fojuta

Mecz w Krakowie będzie pierwszym od miesiąca dla Fojuta i dopiero czwartym w sezonie. Każdy z dotychczasowych był w wykonaniu 30-letniego defensora na słabym poziomie. Mecz w Krakowie będzie pierwszym od ponad pięciu tygodni dla Frączczaka. W żadnym z ośmiu obecnego sezonu piłkarz nie zdobył gola z akcji.

Tak naprawdę to najwięcej dobrego powinniśmy oczekiwać po najmłodszych piłkarzach w środkowej i przedniej formacji. Jakub Piotrowski i Kamil Drygas znajdują się w dobrej formie, ich gra poprawia się, jest w niej sporo pozytywnych impulsów. Jeżeli Pogoń ma w Krakowie zdominować przeciwnika w środkowej formacji, to właśnie od tych dwóch piłkarzy powinniśmy oczekiwać najwięcej dobrego. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

HogoFogo
2017-10-16 20:25:41
Przyszłość Pogoni ginie w Mroczku.
123
2017-10-16 19:47:31
3:0 ,gratulacje, kiedy w koncu miejscy podatnicy przestana finansowac te pseudo sportowe wystepy prywatnej spolki akcyjnej ktora robi antyreklame miastu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
o
2017-10-16 11:32:18
po co tyle rozpisywać się nad czymś czego nikt o zdrowych zmysłach oglądać nie chce
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA