W sobotę o godz. 14 piłkarska reprezentacja Polski zagra swój drugi mecz na mistrzostwach świata w Katarze, a rywalem będzie nieoczekiwany lider naszej grupy, Arabia Saudyjska, która choć do przerwy przegrywała z zespołem Argentyny, dwukrotnym mistrzem świata, to ostatecznie sensacyjnie zwyciężyła 2:1. Transmisję z meczu biało-czerwonych oraz spotkania Argentyny z Meksykiem (godz. 20) przeprowadzi TVP 1.
Polacy, którzy na inaugurację bezbramkowo zremisowali z Meksykanami, są znacznie wyżej notowani od Saudyjczyków, ale po tym co wydarzyło się w I kolejce, nie można nikogo lekceważyć. Przekonali się o tym choćby Niemcy, którzy do przerwy wygrywali z Japonią 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2.
- To punkt, który ma słodko-gorzki smak i niczego jeszcze nie przesądza, zaś remis w pierwszym spotkaniu turnieju nie zabiera szans ani nam, ani Meksykanom, a to jest w tym momencie najważniejsze – oceniał na gorąco po zakończeniu spotkania z Meksykiem na internetowej stronie PZPN-u selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz, który jeszcze nie tak dawno był trenerem Pogoni Szczecin. - Oba zespoły nie stworzyły zbyt wielu sytuacji, choć my w idealnym momencie wywalczyliśmy rzut karny. Szkoda, że Robertowi Lewandowskiemu nie udało się strzelić gola, a dzień przed meczem na treningu wykorzystał wszystkie jedenastki. Żal mi Roberta, bo wiem, jak bardzo chciał strzelić gola na mundialu. W szatni po mecz było widać, że jest przybity tą sytuacją. Przyglądał się swojemu strzałowi na monitorach w szatni. On sam najlepiej wie, jak w tym momencie sobie poradzić. A my będziemy go wspierać i jesteśmy pewni, że jeszcze nie raz pomoże zespołowi na tym turnieju. We wtorek nie było mu łatwo, ponieważ cały czas pilnowało go dwóch Meksykanów, którzy stale grali w kontakcie. Do końca czułem, że możemy jeszcze wygrać, dlatego w końcówce wprowadziłem Arka Milika. Mając do dyspozycji takiego zawodnika, grzechem byłoby z niego nie skorzystać. W wyjściowym składzie Polaków znalazło się we wtorek kilku młodych zawodników, a Kuba Kamiński grał coraz lepiej z każdą minutą. Pod koniec myśleliśmy o tym, by wpuścić za niego Kamila Grosickiego lub Michała Skórasia, ale Kamyk powiedział, że czuje się doskonale.
Być może skrzydłowy szczecińskiej Pogoni, popularny Grosik, zadebiutuje w Katarze podczas pojedynku z Arabią Saudyjską. W poprzednich mistrzostwach świata szczecinianin zagrał w 3 meczach, więc aby wyrównać, a jeszcze lepiej pobić ten wynik, biało-czerwoni muszą co najmniej wyjść z grupy. Zdecydowanie lepszy byłby awans z I miejsca, bo jest duże prawdopodobieństwo, że wicemistrz naszej grupy trafi w 1/8 finału na Francję. (mij)
TABELA GRUPY C PO I KOLEJCE
1. Arabia Saudyjska 3 2-1 1 0 0
2. POLSKA 1 0-0 0 1 0
Meksyk 1 0-0 0 1 0
4. Argentyna 0 1-2 0 0 1