Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Wędrychowski z groźną kontuzją

Data publikacji: 03 czerwca 2020 r. 12:18
Ostatnia aktualizacja: 03 czerwca 2020 r. 20:36
Piłka nożna. Wędrychowski z groźną kontuzją
 

Wtorkowe zajęcia skończyły się nieszczęśliwie dla Marcela Wędrychowskiego. 18-letni skrzydłowy doznał poważnego urazu kolana. Po serii badań zdiagnozowano zerwanie więzadła krzyżowego przedniego. Oznacza to przerwę od gry na pięć, lub sześć miesięcy. Utalentowanego juniora w tym roku na boisku już nie zobaczymy.

W piątek dojdzie do zabiegu, który przeprowadzi dr Bartosz Paprota. Będzie to druga operacja rekonstrukcji w ciągu tygodnia. W ubiegły czwartek pacjentem był Igor Łasicki. W całym sezonie to już czwarta poważna kontuzja piłkarza Pogoni. Wcześniej przez kilka miesięcy leczyli się: kamil Drygas i Mariusz Malec. Obaj są już zdrowi i do dyspozycji trenera Kosty Runjaica.

Niestety, w przypadku Marcela doszło do takiego samego urazu jak w przypadku Igora Łasickiego, czyli zerwania więzadła krzyżowego przedniego. W piątek będzie przechodził zabieg. Do obu kontuzji doszło w kontakcie z innym zawodnikiem. To duży pech – powiedział klubowy lekarz.

Wędrychowski jest piłkarzem wyjątkowo pechowym. W styczniu był jednym z czterech młodych piłkarzy, którzy uczestniczyli w drogowej kolizji. Wykluczyła ona z zimowych przygotowań nie tylko Wędrychowskiego, ale również innych utalentowanych młodych piłkarzy: Kacpra Kozłowskiego, Macieja Żurawskiego i Oskara Kalenika.

Pech nie opuszcza

Wędrychowski miał wziąć udział w przygotowaniach z pierwszą drużyną już podczas przerwy zimowej poprzedniego sezonu, ale wtedy również do tego nie doszło z tego samego powodu. Piłkarz nabawił się urazu, który do z tego wykluczył. Jak się później okazało limit pecha nie został wyczerpany, ale był zaledwie początkiem bardzo nieszczęśliwej serii.

Błyskotliwy skrzydłowy debiutował w ekstraklasie w ostatnim meczu ubiegłego roku z Koroną Kielce. Nie miał jeszcze skończonych 18 lat. Zaprezentował się bardzo dobrze. Wyraźnie rozruszał ofensywę portowców, stwarzał zagrożenie i niespodziewanie był najbardziej aktywnym piłkarzem w zespole, który jeszcze wtedy zaliczał się do ścisłej czołówki.

Piłkarz po raz drugi pojawił się na boisku w ostatnim meczu przed przymusową przerwą z powodu pandemii. Wystarczyło mu 20 minut, żeby stać się piłkarzem w całym meczu najczęściej dryblującym i najczęściej zwycięsko z tych pojedynków wychodzącym.

Wędrychowski w meczu z Rakowem w Bełchatowie podjął pięć prób dryblingów i cztery miał udane. Oddał jeden celny strzał, który wykonał po indywidualnej akcji. Był to jeden z trzech celnych strzałów Pogoni oddanych w całym meczu i zdecydowanie najtrudniejszy do obrony.

Świetne wejście z Rakowem

Wędrychowski w całym meczu nie zanotował niecelnego podania. Na sześć prób, wszystkie były udane. Odważnie wchodził w pojedynki. Na osiem prób, aż sześć miał zwycięskich, co było trzecim najlepszym wynikiem w całym zespole. To był znakomity występ naszego juniora, bardzo kojący i optymistyczny. Dziś wiemy, że ostatni w tym roku.

Sytuacja Pogoni nie jest dobra pod żadnym względem. Wędrychowski jest czwartym piłkarzem Pogoni w obecnym sezonie, który będzie musiał poddać się przymusowej, kilkumiesięcznej przerwie z powodu kontuzji odniesionej na boisku. Kolejnym piłkarzem pauzującym kilka miesięcy z powodów zdrowotnych jest Kacper Kozłowski.

W drużynie z różnych powodów brakuje w porównaniu z rundą jesienną trzech najlepszych ofensywnych piłkarzy: Adama Buksy, Zvonimira Kozulja i Srdjana Spiridonovica. Przed zespołem dziesięć meczów kończących sezon i trudno o optymistyczne rokowania ze względu na nieprzychylne zdarzenia z jednej strony, oraz nieudolne zarządzanie drużyną z drugiej. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Złe treningi
2020-06-03 20:20:50
Co ci piłkarze na tych treningach robią,jak są te zajęcia prowadzone,że narażani są podczas zajęć na tak poważne uszczerbki na zdrowiu.To kolejny piłkarz w tak krótkim czasie który podczas zajęć treningowych doznaje tak ciężkiej kontuzji.Zajęcia są źle przygotowywane,prowadzone lub nieodpowiednio dozowany wysiłek fizyczny przez trenerów-? To naprawdę poważna sprawa i tą sytuacją powinien się zainteresować orzecznik ZUS oraz Państwowa Inspekcja Pracy.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA