Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Weryfikacja lidera, porażka z beniaminkiem

Data publikacji: 05 października 2019 r. 17:35
Ostatnia aktualizacja: 06 października 2019 r. 11:36
Piłka nożna. Weryfikacja lidera, porażka z beniaminkiem
 

Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 1:2 (1:2) 1:0 Spiridonovic (2), 1:1 Bartkowski (8, samobójcza), 1:2 Kościelny (14).

Żółte kartki: Triantafyllopoullos, Hostikka (Pogoń), oraz Sapała, Jach, Forbes (Raków).

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 3 672.

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia - Kowalczyk, Dąbrowski (81, Guarrotxena), Kozulj, Listkowski (41, Hostikka), Spiridonović (70, Frączczak) - Buksa.

Raków: Szumski - Kościelny,Petrasek, Jach - Skóraś, Sapała, Schwarz, Babenko (83, Piątkowski), Szczepański (57, Malinowski), Bartl (71, Szymonowicz) - Forbes.

Pogoń została zweryfikowana przez beniaminka ekstraklasy, mającego w składzie piłkarzy raczej anonimowych, bez doświadczenia, młodych, ale znakomicie zorganizowanych, umiejących realizować założenia, wykorzystywać słabość przeciwnika i to wystarczyło na liderującą Pogoń, która w obecnym sezonie przegrała na swoim boisku po raz drugi.

Pogoń z sześciu meczów rozegranych na własnym boisku wygrała zaledwie trzy razy i to w sposób mocno wymęczony, a nie grała z potentatami krajowymi. Przed meczem z Rakowem przestrzegaliśmy, że Pogoń tylko pozornie jest zdecydowanym faworytem, co wynika jedynie z zajmowanego miejsca w tabeli, a nie faktycznego, reprezentowanego w ostatnich tygodniach poziomu.

Wcześniej zdobywała punkty w meczach, w których nie okazywała swojej wyższości. Pomagał im Stipica, który również w sobotnim meczu kilka razy ratował portowców od utraty gola, ale od porażki już nie. Pogoń w obecnym sezonie przegrała co prawda zaledwie dwa razy, ale po raz pierwszy z zespołem zajmującym ostatnie miejsce w tabeli, a po raz drugi z zespołem z 13 miejsca. Może zatem przegrać z każdym.

Wysoka pozycja portowców w tabeli jest wynikiem bardzo wielu sprzyjających okoliczności, ale na pewno nie prezentowanej jakości. Raków przewyższał gospodarzy pod każdym względem - głównie organizacji gry, taktyki, skutecznego przeszkadzania, umiejętności wchodzenia w strefę obronna przeciwnika.

Mecz rozpoczął się dla miejscowych fantastycznie. Bartkowski pomknął z piłką prawym skrzydłem, dograł piłkę do Spiridonovica i już po kilkudziesięciu sekundach Pogoń prowadziła. To były dobre złego początki i jedyna godna odnotowana akcja portowców w pierwszej połowie.

Goście szybko najpierw wyrównali, a następnie wyszli na prowadzenie. Z łatwością dochodzili do pozycji strzeleckich, przed przerwą oddali aż pięć celnych strzałów. Tak naprawę, to każdy z nich mógł zakończyć się golem. Pogoń była bezradna. Nie potrafiła zawiązać akcji ofensywnej, wejść z piłką w strefę obronną przeciwnika, nie umiała dłużej utrzymać piłki, traciła ją szybko i łatwo.

Rywal świetnie podwajał, asekurował, radził sobie z liderem, jakby grał z drużyną z niższej klasy rozgrywkowej. Trwało to przez całą pierwszą połowę. Pogoń przed przerwą prócz gola nie oddała ani jednego celnego strzału, nie wykonała ani jednego rzutu rożnego i posłała zaledwie jedno celne podanie w pole karne przeciwnika. Nie zagrażała w ogóle, nie miała argumentów, ani mocy w ofensywie.

Gorzej, że od kilku tygodni jest coraz bardziej rozregulowana w grze defensywnej, rywale stwarzają mnóstwo okazji, nie tylko Raków. Goście po przerwie skupili się na defensywie, grali uważnie, a że Pogoń grała dość topornie, brakowało w jej atakach finezji, polotu, szybkości, to mecz ciągnął się i nie sprawiał, że jego oglądanie było przyjemnością. Było raczej rozpaczliwą próbą zmiany niekorzystnego obrazu gry. To jednak nie nastąpiło.

Dużo ożywienia wprowadził Hostikka, który jeszcze przed przerwą zastąpił Listkowskiego. Trener Runjaic w ten sposób niejako zasygnalizował kto jest winny fatalnej postawy jego drużyny. Nigdy wcześniej nie zmieniał swoich piłkarzy w pierwszej połowie. Dla piłkarzy to upokorzenie, dla Listkowskiego spory policzek, ale nie tylko on nie podołał zadaniu. Źle grali wszyscy, a Listkowski jest podstawowym graczem już od dwóch miesięcy.

Po przerwie Pogoń oddała co prawda trzy celne strzały, ale dwa po kiepsko wykonanych rzutach wolnych Kozulja i tylko jeden po wykreowanej akcji Buksy. Pogoń nie miała argumentów, nie zasłużyła nawet na remis. Ma teraz dwa tygodnie na poważną analizę, bo styl gry absolutnie nie odzwierciedla miejsca i dorobku punktowego, które wciąż są fantastyczne i mocno zamazują faktyczny obraz drużyny. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

andrew
2019-10-06 11:27:36
Listkowski gral jak sabotazysta. Bez formy jest od wielu tygodni, podobnie jak ten Grek w obronie.
aut
2019-10-06 09:08:29
A jeszcze w piątek redaktor Parada pisał o europejskich pucharach z udziałem Pogoni. Czyli na jeden mecz budują stadion... Przyjadą rybacy z Islandii, zagrają, wygrają i wrócą łowić ryby...
@kibic
2019-10-06 06:50:30
Kibicem to ty jesteś , ale lewactwa. Pomyliłeś strony. Ta strona jest dla poważnych i normalnych ludzi czyli kibiców Pogoni. Dla chorych na władzę i kasę psycholi są strony polityczne. A swoja drogą to potrzeba więcej optymizmu. Pogoń jest nadal liderem. Te dramatyczne wpisy poniżej o jakimś staczaniu się w dół. Do tego jeszcze bardzo daleko i miejmy nadzieję nigdy do tego nie dojdzie. Wierzę w trenera.
Kibic
2019-10-05 20:48:10
Malkontentów tu tylu ze aż cuchnie.jest lekka obniżka formy ale to żadna tragedia gdzie jest legia piast wisla.troche więcej optymizmu nadal jesteśmy liderem i to przy znacznych niedoborach kadrowych spowodowanych kontuzjami. A co do kasy piłkarze sa na kontrakcie.l nic wam do tego. Ps. Nie głosujcie na konserwatystów bo to oni wyciągają wam kasę z kieszeni zeby ludziom dac 500
Pogoń Szczecin
2019-10-05 19:35:19
zagrała dziś dokładnie jak Bayern Monachium...
antypatol
2019-10-05 18:34:12
Szkoda na was kasy i czasu ........ sprzedać spółkę niech zarabiają na stadion bez moich podatków!!!! Trzeba mieć wyniki !!!
Z perspektywy trybun
2019-10-05 18:10:28
Żadna to sensacja czy zaskoczenie.Wynik koresponduje z tym co Pogoń pokazywała,pokazuje od kilku meczy.Byle jakość i brak pomysłu na skuteczną grę z przodu.Porażka była tylko kwestią czasu.Dzisiaj ona nastąpiła po bezbarwnym słabym meczu z beniaminkiem,który jako kolejny doskonale rozpracował Pogoń,poznawszy jej wszystkie słabe strony i mankamenty.Pogoń nie zaskoczyła swoją grą przeciwnika.Porażka nawet w takim rozmiarze jak najbardziej w pełni zasłużona.Pogoń szczerze,nawet na remis w tym meczu nie zapracowała.
Nadal żle.
2019-10-05 18:00:53
Pogoń zdobyła gola już w 2 minucie , a potem do końca 1 połowy widzieliśmy dziesięciu (bez Stipicy) granatowo-bordowych , bezradnych "żółwi". W 2 połowie było już lepiej i szybciej , ale to za mało na Raków. Mam wrażenie ,że przy pierwszej bramce dla gości były dwa spalone. Mogę się mylić , ale polski VAR nie jest tak dokładny jak angielski . Nie ma narysowanych linii spalonego. Pogoń nie potrafi grać z zespołami , które ryglują bramkę. Najwięcej bramek Pogoń strzeliła z zespołami , które prowadzą otwartą grę czyli Legią i Jagiellonią. Jak dalej będzie to wyglądało tak żle to trener Kosta może "przewietrzyć" szatnię w przerwie zimowej. Listkowski dostał dziś poważne ostrzeżenie.
KONIEC!!!
2019-10-05 17:56:55
To początek staczania się w dół!!!! NIC nie potrafią pokazać a o strzelaniu GOLI można zapomnieć. Defensywa... gdzie ona jest??? A silniejsze drużyny niebawem!!!I nowy stadion!! Dla kogo, ????
Janek
2019-10-05 17:44:39
"Pogon\' -to zlepek przypadkowych ludzi,chcacych dobrze zarabiac.Zaden z pilkarzy nie zasluguje na miano pilkarza.To sa europejskie 'smiecie" pozbierane za psie pieniadze.Lepiej sobie ,tam w Szczecinie,dajcie spokoj z tym stadionem i ..hanba Pomorza.Tego sie nie da ogladac !Lepiej pojechac do Smerdnicy albo na Skolwin.
Ogólnie
2019-10-05 17:35:42
Słaba ta liga i tyle.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA