Dla kibiców Pogoni Szczecin miniona przerwa na reprezentację była wyjątkowo długa. Portowcy w trzech ostatnich ligowych meczach odnieśli komplet wygranych, dokonali tej sztuki w jednej rundzie po raz pierwszy od 1,5 roku, wydostali się ze strefy spadkowej, pokazali jakość, kilku ciekawych utalentowanych graczy, potencjał i możliwości.
Tym razem poprzeczka zawiśnie zdecydowanie wyżej. Pogoń w piątkowy wieczór gościć będzie na stadionie w Białymstoku. Zechce pokrzyżować plany drużynie dwukrotnego w ostatnich dwóch sezonach wicemistrza Polski.
Jagiellonia to najlepiej spisujący się polski zespół w letnich kwalifikacjach do Ligi Europy. To zespół, który po raz pierwszy w historii wyeliminował z rozgrywek o europejskie puchary klub z Portugalii. Polskie zespoły umiały w przeszłości zwycięsko kończyć rywalizację z klubami z Anglii, Włoch, Hiszpanii i Niemiec, ale nigdy nie potrafiły wyeliminować drużyny z Portugalii. Jagiellonia dokonała tego po raz pierwszy.
Dwukrotny wicemistrz Polski
To jest zespół, który od dwóch lat bardzo skutecznie dołączył do dwójki wielkich faworytów w polskiej ekstraklasie: Legii Warszawa i Lecha Poznań, zdołał nawet przedzielić te zespoły w tabeli, co w środowisku poznańskim wywołało wielką falę frustracji.
Jagiellonia na pewno ma mocny stabilny skład, ale nie jest drużyną absolutnie będącą poza zasięgiem portowców. Pogoń przystąpi do meczu silniejsza, jak przed dwoma czy trzema tygodniami. Już w pojedynku z Wisłą Płock do dyspozycji szkoleniowca byli: Jarosław Fojut i Iker Guarrotexena.
Na dziś obaj przegrywają rywalizację z naszymi młodzieżowcami: Sebastianem Walukiewiczem i Sebastianem Kowalczykiem. Walukiewicz z różnym skutkiem zaprezentował się w meczach kontrolnych reprezentacji młodzieżowej do lat 20, jest w polskiej ekstraklasie jedynym podstawowym graczem z rocznika 2000 mającym pewne miejsce w składzie.
Wywalczył je sobie bardzo szybko. Najpierw wygrał rywalizację ze starszym od siebie o pięć lat Sebastianem Rudolem, a obecnie usunął w cień starszego o trzynaście lat Jarosława Fojuta. Rudol i Fojut to była nasza podstawowa para stoperów dwa lata temu. Obecnie obaj są zmiennikami i przegrywają rywalizację z nastolatkiem.
Kowalczyk MVP meczu z Wisłą
Kowalczyk w ostatnim meczu z Wisłą Płock był naszym najlepszym piłkarzem, zdobył gola, zaliczył asystę, wykonał trzy otwierające podania, pokazał lekkość gry szczególnie po przerwie, kiedy wynik był coraz bardziej korzystny, a gra zespołu układała się znakomicie.
Guarrotxena nie zamierza jednak oddawać miejsca w składzie za darmo. Nie po to przyjechał do Szczecina, żeby być rezerwowym. Na razie w niczym Pogoni nie pomaga, dwa razy leczył kontuzję, zdołał rozegrać zaledwie pięć spotkań, tylko jedno w pełnym wymiarze czasowym, trzy w podstawowym składzie. Jego licznik po stronie goli i asyst jest jeszcze pusty.
Podczas sobotniego meczu drużyny III-ligowych rezerw zagrał w ataku, co może sugerować, że Kosta Runjaic widzi go raczej bliżej bramki przeciwnika niż na skrzydle, gdzie wydaje się być graczem zbyt wolnym, nie pozyskuje przestrzeni, jego dryblingi nie dają drużynie korzyści.
6 meczów – 3 porażki
Jagiellonia, podobnie jak w dwóch poprzednich sezonach, również w obecnym znajduje się w ścisłej czołówce, co jednak nie znaczy, że nie można jej pokonać nawet na jej terenie. Zespół Ireneusza Mamrota doznał w obecnym sezonie trzech porażek, wszystkich na własnym boisku.
Na sześć ligowych spotkań rozegranych w Białymstoku rywale wygrali aż trzy razy. Dwa razy dokonały tego zespoły z dolnej połowy tabeli: Miedź Legnica i Śląsk Wrocław. Obie drużyny łącznie strzeliły Jagiellonii na jej terenie aż siedem goli.
W przypadku drużyn w polskiej ekstraklasie trudno o którejkolwiek mówić w kategoriach kryzysu, zdarzyć się mogą bowiem wyniki różnorakie. O Jagiellonii na pewno jednak możemy powiedzieć, że nie miała ostatnio dobrej passy.
Doznała na własnym boisku klęski, przegrywając ze Śląskiem 0:4, z trudem wyeliminowała z rozgrywek o Puchar Polski zaledwie III-ligową Lechię Dzierżoniów, wygrywając z nią tylko 1:0 i zremisowała w Kielcach z miejscową Koroną 1:1. Jagiellonia w trzech ostatnich meczach zdobyła zaledwie dwa gole, wyniki osiągała nieporównywalnie gorsze od Pogoni.
10 miesięcy od ostatniego meczu
Obie drużyny po raz ostatni spotkały się ze sobą dziesięć miesięcy temu. Jagiellonia miała wówczas znakomitą passę, znajdowała się w czołówce, natomiast Pogoń była na szarym końcu, na dnie tabeli, z małymi szansami na wydźwignięcie się z okopów.
Jagiellonia tamten mecz wygrała 1:0, ale to Pogoń miała wtedy ogromną przewagę, długimi fragmentami zamykała przeciwnika na jego połowie, ale gola zdobyć nie umiała. Dziś Pogoń jest zespołem zdecydowanie lepszym, pewniejszym siebie, choć bardzo zmienionym.
Porównując wyjściowe składy Pogoni z grudniowego meczu przeciwko Jagiellonii i ostatniego z Wisłą Płock, to wychodzi, że w podstawowym składzie pozostało zaledwie pięciu piłkarzy, z których tylko jeden, nasz nowy kapitan Kamil Drygas, jest graczem drugiej lub pierwszej linii.
Pozostali to: Łukasz Załuska, David Niepsuj, Lasza Dwali i Ricardo Nunes. Okazuje się zatem, że przez niemal rok Pogoń w defensywie zmieniła się bardzo niewiele, Fojuta zastąpił Walukiewicz.
Główne i dość duże roszady miały miejsce w formacji ofensywnej i chcemy mieć nadzieję, że czas będzie działać na korzyść szczecińskiej drużyny, ta stawać się będzie coraz lepsza, będzie grać futbol coraz bardziej atrakcyjny, widowiskowy i skuteczny. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser