Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Wisła po hiszpańsku

Data publikacji: 12 lipca 2017 r. 09:47
Ostatnia aktualizacja: 12 lipca 2017 r. 09:47
Piłka nożna. Wisła po hiszpańsku
 

Wisła Kraków będzie pierwszym rywalem drużyny Pogoni Szczecin w nowym sezonie. Mecz rozegrany zostanie w piątek, początek o g. 20.30. W zespole naszego pierwszego przeciwnika nastąpiły w przerwie letniej dość istotne zmiany.

Poprzedni sezon piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków zakończyła na szóstym miejscu i - zważywszy na zamieszanie związane ze zmianami właścicielskimi oraz problemy finansowe - było to osiągnięcie na miarę możliwości. Teraz cele są bardziej ambitne.

Drużyna powinna walczyć o prawo startu w rozgrywkach europejskich, a pomóc jej w tym ma siedmiu nowych zawodników, w tym trzech Hiszpanów.

Jeszcze przed zakończeniem poprzedniego sezonu przedłużono o rok kontrakt z trenerem Kiko Ramirezem, który pracuje w Wiśle od stycznia. To był sygnał, że klubie są zadowoleni z jego pracy, a hiszpański szkoleniowiec dostanie większą swobodę w budowaniu zespołu.

Nowe umowy rutyniarzy

Działacze Wisły zadbali przede wszystkim, aby nowe umowy podpisali najbardziej doświadczeni zawodnicy: Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek i Rafał Boguski, którzy od wielu sezonów są filarami "Białej Gwiazdy".

W poszukiwaniu wzmocnień skoncentrowano się przede wszystkim na rynku hiszpańskim. Z tego kraju zakontraktowano trzech piłkarzy: bramkarza Juliana Cuestę i obrońcę Francisco Veleza, którzy ostatnio grali w UD Almeria, oraz napastnika Carlosa Lopeza "Carlitosa" z trzecioligowych rezerw Villarreal CF. Wraz z pozyskanymi już w styczniu Ivanem Gonzalezem i Polem Llonchem stworzą oni pięcioosobową "hiszpańską kolonię" w krakowskim zespole.

Ponadto na Reymonta trafiło dwóch Chorwatów - Zoran Arsenic z NK Osijek i Tibor Halilovic z Lokomotivu Zagrzeb. Po zaliczeniu testów sportowych podpisano także kontrakt ze słowackim skrzydłowym Martinem Kostalem, który ostatnio grał w w Spartaku Trnawa. Jedynym Polakiem, jakiego udało się pozyskać w letnim oknie transferowym, jest pomocnik RB Lipsk 19-letni Kamil Wojtkowski, o którego również zabiegała Pogoń Szczecin.

Obcokrajowcy tańsi

Jeszcze niedawno władze Wisły deklarowały, że będą stawiać przede wszystkim na polskich piłkarzy, ale w praktyce okazało się to trudne ze względów ekonomicznych.

- Nie chciałbym skupiać się na narodowościach, ale na jakości zawodników. Jeżeli jesteśmy w stanie ściągnąć Polaków, to zawsze jest to nasz priorytet - podkreślił dyrektor sportowy Manuel Junco.

Nowi piłkarze powinni zastąpić tych, z którymi nie przedłużono kontraktów, a więc bramkarzy Łukasza Załuskę (trafił do Pogoni) i Michała Miśkiewicza, obrońców Matiję Spicica i Alana Urygę oraz napastnika Mateusza Zacharę. Trudniej będzie znaleźć godnego zastępcę Krzysztofa Mączyńskiego. Transfer reprezentanta Polski do Legii Warszawa wywołał spore zamieszanie.

Jeszcze wiosną, w wywiadzie dla stacji Canal+, zadeklarował on, że nigdy nie przejdzie do stołecznego zespołu, ostatecznie jednak zdecydował się na taki krok, czym wywołał oburzenie części kibiców "Białej Gwiazdy". Władze krakowskiego klubu nie chciały sprzedawać Mączyńskiego, zaproponowały mu nowy, korzystniejszy finansowo kontrakt, ale zawodnik nie przyjął tej oferty. W tej sytuacji osiągnięto porozumienie z Legią, gdyż latem 2018 roku Mączyński odszedłby z Wisły za darmo, a tak - według nieoficjalnych informacji - zarobiono na nim pół miliona euro.

Ramirez żałuje Mączyńskiego

Trener Kiko Ramirez nie ukrywał żalu z takiego obrotu sprawy.

- Teoretycznie był to nasz najlepszy zawodnik, ma przecież miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Nie myślimy o jego zastąpieniu, bo nie znajdziemy nikogo takiego, kto mógłby do nas w tym oknie transferowym dołączyć. Trzeba pracować z tymi piłkarzami, których mam do dyspozycji - oznajmił.

Wisła wciąż zmaga się z kłopotami finansowymi, co utrudnia jej rozwój sportowy. Dług wobec miasta za użytkowanie stadionu wynosi około pięciu milionów złotych, piłkarze nie dostają też pensji na czas. Dlatego niewykluczone, że jeszcze w tym oknie transferowym odejdą kolejni zawodnicy. Zgodę na transfer ma pomocnik Petar Brlek. Chorwatem interesuje się kilka klubów, a Wisła odrzuciła już ofertę Young Boys Berno (około 1,5 mln euro), gdyż liczy, że uda jej się korzystniej sprzedać 23-latka.

Wisła, jak to ma w zwyczaju od trzech lat, do sezonu przygotowywała się w swoim środku treningowym w Myślenicach. Rozegrała pięć sparingów wygrywając 10:1 z Olimpią Wojnicz, 2:0 z Odrą Opole i 1:0 z Puszczą Niepołomice oraz przegrywając 1:2 z Rakowem Częstochowa i 1:4 z Zagłębiem Sosnowiec.

Taktyka z trójką obrońców

Podczas letnich przygotowań trener Kiko Ramirez testował nową taktykę z trójką obrońców. Piłkarze mieli sporo problemów z jej realizacją.

- Zespół musi nauczyć się różnych systemów gry. Sporo czasu podczas tego okresu przygotowawczego poświęciliśmy na grę trzema stoperami. Pozwoliło nam to lepiej rozłożyć obciążenia - tłumaczył hiszpański szkoleniowiec.

Jak dodał, teraz przyjdzie czas na podjęcie decyzji, w jakim ustawieniu drużyna wyjdzie na mecz z Pogonią.

- Jeśli zespół będzie w stanie grać więcej niż jednym systemem taktycznym, będziemy o to bogatsi i mniej przewidywalni dla rywala - zauważył.

Mimo nie najlepszych wyników w sparingach trener jest zadowolony z przebiegu przygotowań do sezonu.

- Zawodnicy wykonali ciężką pracę. Udało nam się także uniknąć poważniejszych kontuzji. Idealnie byłoby, gdyby wszyscy byli z nami od pierwszego dnia przygotowań i żeby też nikt nie odszedł, ale takie są realia. Klub ma problemy finansowe i musieliśmy sprzedać ważnego zawodnika. Naszym zadaniem jest teraz szukanie nowych rozwiązań i wybranie najmocniejszego składu - podsumował Kiko Ramirez. (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA