Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Wygrana i pożegnanie Piszczka

Data publikacji: 19 listopada 2019 r. 22:50
Ostatnia aktualizacja: 20 listopada 2019 r. 17:27
Piłka nożna. Wygrana i pożegnanie Piszczka
 

Eliminacje do piłkarskich mistrzostw Europy. Polska – Słowenia 3:2 (1:1) 1:0 Szymański (3), 1:1 Matavz (14), 2:1 Lewandowski (54), 2:2 Ilcic (61), 3:2 Góralski (81).

Żółte kartki: Reca, Krychowiak, Kędziora (Polska), oraz Kurtic (Słowenia).

Polska: Szczęsny - Piszczek (45, Kędziora), Glik (7, Jędrzejczyk), Bednarek, Reca - Szymański (86, Jóźwiak), Góralski, Krychowiak, Zieliński, Grosicki - Lewandowski.

Słowenia: Oblak - Stojanović, Blažič, Mevlja, Balkovec - Iličić, Krhin, Kurtič, Bijol (72, Zajc), Verbič (86, Rep) - Matavž (89, Vučkič).

Polski zespół zwycięstwem nad Słowenią zakończył eliminacje do piłkarskich mistrzostw Europy. Już wcześniej zapewnił sobie awans do przyszłorocznego turnieju, Słowenia była ostatnim zespołem, którego w grupie nie udało się pokonać i przez większą część meczu zanosiło się na to, że tak pozostanie.

W końcówce świetną akcję zademonstrowali piłkarze, których zabrakło w wyjściowym składzie podczas meczu w Jerozolimie cztery dni temu: Lewandowski, Grosicki i Góralski. Ten ostatni ustalił wynik meczu, choć wcześniej do jego postawy można było mieć sporo zastrzeżeń.

Z pięciu straconych bramek w eliminacjach, polski zespół aż cztery stracił w dwumeczu ze Słowenią. Okazał się to zatem dla nas przeciwnik bardzo niewygodny, najtrudniejszy, którego zabraknie nawet w barażach.

We wtorkowy wieczór nie było przypadku w tym, że polskiej ekipie nie udało się pokonać przeciętnego rywala w pierwszym meczu. Słoweńcy nawet w przekroju całego meczu sprawiali lepsze wrażenie, lepiej operowali piłką, byli dobrze zorganizowani w środkowej formacji, mieli indywidualności na skrzydłach.

Polski zespół zaprezentował się zdecydowanie gorzej, niż trzy dni temu w Jerozolimie, choć był o wiele skuteczniejszy. Wystąpił w nieco innym składzie, teoretycznie mocniejszym, ale przez długi czas nie przekładało się to ani na styl, ani wynik całej drużyny.

Na pewno najwięcej straciliśmy na zamianie defensywnego pomocnika Bielika, którego zastąpił Góralski i do momentu zdobycia gola nie pokazał potencjału w ofensywie, natomiast w defensywie wielokrotnie interweniował w sposób prymitywny, na pograniczu faulu. To piłkarz o sporych ograniczeniach i raczej mało prawdopodobne, że zrobi drastyczny krok do przodu.

Polski zespół grał bardzo niepewnie w defensywie. Na pewno wpływ na to miała kontuzja Glika odniesiona już na samym początku meczu przy golu zdobytym przez Szymańskiego. Jeszcze raz mogliśmy się przekonać, jak ważny jest to piłkarz, jak wiele polska reprezentacja traci na jego nieobecności w drużynie.

Przez większą część meczu niewidoczny był nasz kapitan Lewandowski. Po przerwie miał jednak udział przy dwóch bramkach. Najpierw po pięknej indywidualnej akcji sam zdobył gola, następnego gola już wypracował.

Mecz był pożegnaniem z reprezentacją dla Łukasza Piszczka, który zagrał przez pierwszą połowę. Zawodnik zagrał po raz 66, uczestniczył w czterech dużych turniejach: trzy razy w mistrzostwach Europy i raz w mistrzostwach świata. Grał też w finale Ligi Mistrzów. (par)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

dexter
2019-11-20 17:18:09
to coś na zdjęciu po lewej to co to jest?? takie małe , papuśne??
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA