Pogoń po raz drugi w tym sezonie zdobyły komplet punktów w meczu wyjazdowym. Fot. Ryszard PAKIESER (arch.)
Piłkarze Pogoni wygrali drugi w sezonie mecz wyjazdowy w PKO BP Ekstraklasie. Pojedynek z Koroną był pod pełną kontrolą szczecinian tylko w I połowie. Po zmianie stron beniaminek z Kielc przejął całkowicie inicjatywę i był bliski doprowadzenie do remisu.
Po raz pierwszy w sezonie w wyjściowym składzie pojawił Leo Borges. Brazylijski obrońca, pozyskany przez Pogoń w przerwie letniej, wcześniej rozegrał tylko 9 minut w ostatnim przegranym spotkaniu z Rakowem w Częstochowie. Po raz drugi w tegorocznych rozgrywkach w podstawowej „jedenastce" pojawił się też Kacper Smoliński. Obaj zawodnicy byli wyróżniającymi się postaciami dobrze funkcjonującej Pogoni w I połowie.
Pogoń efektownie rozpoczęła to spotkanie, a niezwykle aktywny był Dąbrowski. Strzelał z dystansu i dogrywał do partnerów z drużyny, a w 6 minucie efektownie wykonał rzut wolny. Dąbrowski uderzył bezpośrednio na bramkę i pokonał bramkarza Forenca.
Pogoń miała przez całą pierwszą część wyraźną przewagę w posiadaniu piłki i zdecydowanie więcej okazji na podwyższenie wyniku. Najpierw strzał głową Bartkowski wybili obrońcy, a potem uderzenie Smolińskiego zza pola karnego poszybowało tuż nad poprzeczką. Na swoją trzecią bramkę w ekstraklasie Smoliński doczekał się w 33 minucie meczu z Koroną. Akcje lewą stroną zainicjował na własnej połowie Borges. Brazylijczyk dograł do Grosickiego, który wpadł w pole karne i wyłożył piłkę wbiegającemu Smolińskiemu.
Pierwszy strzał na bramkę szczecinian Korona oddała po 25 minutach gry, ale nie przeszkodziło to kielczanom po przerwie wyprzedzić Pogoni w wielu elementach statystyk - strzałach, rzutach rożnych i dośrodkowaniach.
Wydawało się, że Pogoń dobiła Koroną zaraz po przerwie, kiedy to serię błędów kieleckiej defensywy wykorzystał Zahović. Analiza VAR wykazała jednak, że w pierwszej fazie tej akcji Słoweniec był na spalonym. Ta sytuacja wyraźnie obudziła gospodarzy, którzy zaczęli groźnie atakować. Świetne zmiany dali Błanik, Szykawka i później Kiełb. Kontaktową bramkę dla Korony zdobył były piłkarz Pogoni Błanik, który wyprzedził szczecińskich obrońców i nie dał szans Stipicy. Kielczanie mieli później sporo okazji do wyrównania, a broniąca się momentami rozpaczliwie Pogoń dużo szczęścia. Kilkoma interwencjami portowców ratował Stipica, a kilka razy akcjom Korony zabrakło precyzji m.in. po strzale Kiełba z rzutu wolnego piłka uderzyła w słupek. Pogoń miała też swoje kontry, których nie potrafili wykorzystać Grosicki i Zahović.
Mimo ogromnego naporu Korony Pogoni udało się utrzymać prowadzenie do końca, przedłużonej o 6 minut II połowy.
(woj)
REKLAMA
Komentarze
Wacek
2022-09-05 12:34:26
Jak przyjedzie Lech to z naszych zrobią wiatrak przy takich umiejętnościach
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Jurek
2022-09-05 08:16:21
Zwycięstwo cieszy. Brawo. Zauważyłem pokrzykiwania i groźne miny Grosika w ostatnich meczach. Czy to świadczy, że psuje się atmosfera w zespole? Duet Grosik Kowalczyk musi tworzyć duet a nie rywalizować kosztem negatywnym dla całej drużyny.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Rob
2022-09-04 21:39:11
Może Pan Gwiazda Grosicki powinien usiąść na ławce skora nie wie, że to gra zespołowa.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
xxx
2022-09-04 21:18:29
Kabaretu ciąg dalszy. To była tylko/aż Korona. W końcówce meczu mieliśmy problem z wyjściem z własnej połowy. Prezesie Mroczek czy widzisz to co my ?
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Słabo
2022-09-04 20:09:42
Kolejny bardzo słaby mecz Pogoni ! O laniu w Częstochowie nie pisaliście! Słabo to wygląda a najgorszy ten blond pseudo napastnik !!!!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Czarne krzesełka
2022-09-04 19:58:47
Na marginesie. W Kielcach pokazali jak zmienić krzesłka na stadionie ze stonowanych na takie w barwach klubowych wykorzystując budżet obywatelski!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Jedziemy dalej.
2022-09-04 19:43:48
Druga połowa. Wynik 2-1. Grosicki nie podaje piłki znakomicie ustawionemu Kowalczykowi, który stoi nie kryty 5 metrów przed bramką. Zmarnowana setka. To, że Grosik i Kowal nie lubią się to ich prywatna sprawa. Ale dzisiaj mogła na tym stracić Pogoń , gdyby Korona wyrównała. Brawa dla Dąbrowskiego za kolejnego gola za pola karnego. Dobry występ Smolińskiego. Słabsze 2 połowy to mentalność, nie braki kondycyjne. Teraz Lech zmęczony po czwartkowym meczu Ligi Konferencji.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Radek
2022-09-04 19:38:46
Kto ich na to przygotował?
Sił starcza tylko na 1 połowę.
Dramat i nieprofesjonalizm sztabu!!!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Z wysokości trybuny
2022-09-04 18:23:59
To co chcę z tego meczu utrzymać w pamięci to tylko wynik.Wszystko inne co działo się w II połowie-to do zapomnienia.Tragedia jak portowcy prezentowali się w tej części meczu.Mentalnie są w czarnej dziurze.Strach ich paraliżuje.Taka gra absolutnie na dłuższą metę jest nie do przyjęcia przez kibiców.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Lenny
2022-09-04 17:53:22
Jestem kibicem Pogoni od 40 lat ale mecze jak ten dzis i z Jage przyprawia mnie o zawal i zejde z tego swiata przedwczesnie.Druga polowa to dramat zero pomyslunku psycha siadla,po niezaliczonym golu,nie umiemy grac pod presja niecelne podania zero strzalow z dystansu zmora ktora nie opuszcza nas to rzuty rozne to jest dramat.Na razie mamy duzo duzo szczescia ale kiedys ono nas opusci i jeszce jedno po zlych zagraniach wychodzi nerwowosc i pokrzykiwania na samych siebie
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
rówieśnik Pogoni
2022-09-04 17:26:02
kryminał, Pogoń przygotowana tylko na 45 minut grania.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.