Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Wynik dobry, gra kiepska

Data publikacji: 19 lutego 2017 r. 17:55
Ostatnia aktualizacja: 19 lutego 2017 r. 20:23
Piłka nożna. Wynik dobry, gra kiepska
 

Cracovia - Pogoń Szczecin 1:1 (1:0) 1:0 Piątek (46), 1:1 Frączczak (51).

Żółte kartki: Budziński (Cracovia), oraz Fojut (Pogoń).

Sędziował Szymon Marciniak

Widzów: 7 824.

Cracovia: Sandomierski - Ferraresso (75, Szczepaniak), Malarczyk, Wołąkiewicz, Brzyski - 7. Wójcicki, Dąbrowski, Čovilo (41, Mihalík), Budziński, Steblecki (84, Jendrišek) - Piątek.

Pogoń: Słowik - Râpă, Matras, Fojut (59, Rudol), Nunes - Kitano (46, Delew), Murawski, Cincadze, Drygas (71, Çiftçi), Gyurcsó - Frączczak.

Pogoń zremisowała mecz na trudnym terenie w Krakowie, ale ani jedna, ani druga drużyna na pewno nie może być ze swojej postawy zadowolona. Mało było składnych akcji, strzałów, przeważała walka w środkowej strefie boiska, dużo było przebitek, oba zespoły miały kłopot z płynnością w akcjach ofensywnych.

Nieco lepiej rozpoczęła Pogoń. Gościom udawało się trzymać rywala z daleka od swojego pola karnego, była w tym fragmencie bardziej zdecydowana, ofiarna, nieco lepiej zorganizowana. Wydawało się, że jak portowcy utrzymają taką intensywność z grze, to z czasem rywal będzie popełniał więcej błędów i stworzą się sytuacje.

Było jednak inaczej. W miarę upływu czasu, to miejscowi przejmowali inicjatywę, to oni lepiej operowali piłką, zepchnęli szczecinian na ich połowę. Pogoń miała kłopot z utrzymaniem piłki, jej piłkarze w środkowej formacji grali zbyt daleko od siebie, za mało było ruchu, gry z pierwszej piłki, ewidentnie brakowało jakości.

O meczach, w których mało jest sytuacji bramkowych, a dużo niecelnych podań, wślizgów, starć, to zwykło się mówić, że to mecze walki, a tak naprawdę to są mecze pozbawione jakości. Tak też było w Krakowie. Pogoń przed przerwą oddała tylko jeden strzał - niecelny Murawskiego, w pierwszej minucie przeprowadziła akcję, po której w dobrej sytuacji znalazł się Kitano, ale źle zachował się w polu karnym. Poza tym nie zaprezentowała ani jednej akcji godnej uwagi.

Najpierw Piątek, potem Frączczak

Mecz rozstrzygnął się w pierwszych minutach po przerwie. Najpierw prowadzenie dla Cracovii uzyskał Piątek, a następnie wyrównał Frączczak. Ten ostatni zdobył gola z podania Drygasa, który nadawał się do zmiany już w przerwie.

Trener Moskal od początku drugiej połowy posłał na boisko Deleva, a Bułgar w swoim pierwszym występie po trzymiesięcznej przerwie nie zademonstrował jeszcze tych wszystkich atutów, do których nas przyzwyczaił jesienią.

Cracovia po przerwie sprawiała lepsze wrażenie, częściej była przy piłce i potrafiła też stwarzać sytuacje. Szczecinianie mieli sporo szczęścia, bo niecelnie strzelał Piątek. Mecz nie układał się dobrze dla drużyny Moskala i kto wie, jakby się zakończył, gdyby nie wejście na boisko debiutującego Ciftciego.

25-letni Turek potrzebował zaledwie trzech treningów, by przekonać do siebie szkoleniowca i udowodnił, że jak na polskie warunki jest piłkarzem ponadprzeciętnym. Potrafił utrzymać piłkę, wymusić faul, dać tym samym odpocząć naszej defensywie, posłał jedno znakomite podanie w pole karne do Deleva. Wypadł bardzo obiecująco, ale do wygranej było to trochę za mało. Wystarczyło, by utrzymać remis, ale szans bramkowych już zabrakło.

Jeden celny strzał wystarczył

Pogoń zremisowała w Krakowie po meczu, w którym oddała jeden celny strzał. Pogoń była bardzo oszczędna w budowaniu ofensywnych statystyk, ponadto nie widzieliśmy pomysłu na atak pozycyjny, portowcy raczej szybko pozbywali się piłki, w drugim meczu wiosny szczecinianie pod tym względem wyglądają trochę inaczej, niż jesienią, kiedy ewidentnie zwracali na siebie uwagę mozolną pracą w środkowej formacji.

Wynik sportowy po dwóch meczach jest jednak bardzo dobry. Zwycięstwo i remis, to średnia 2 zdobytych punktów na mecz, pozwalająca z optymizmem oczekiwać piątkowej próby z Lechem w Szczecinie. ©℗ (par) 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

słaby mecz
2017-02-19 19:49:14
Remis to wszystko na co zasłużyli piłkarze.Wygrana w tym meczu należała się Cracovii.Piłkarze Pogoni zagrali wyjątkowo słaby mecz,kilku z nich zaprezentowało się fizycznie słabo i po niżej oczekiwań.Ciekawie pokazał się jedynie ten nowy nabytek Ciftci.Widać,że facet dużo umie.Był wprawdzie krótko ale wyglądał na tle pozostałych piłkarzy Pogoni bardzo dobrze.Nie jest fizycznym a technicznym piłkarzem i co w naszej lidze można ze świecą szukać piłkarzem który umie i nie boi się grać jeden na jeden.Technika,technika i raz jeszcze technika a nie fizyczne kopanie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA