Środa, 27 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Wzmocnieni młodzieżowcy wygrali z Broendby

Data publikacji: 17 września 2019 r. 14:51
Ostatnia aktualizacja: 17 września 2019 r. 16:10
Piłka nożna. Wzmocnieni młodzieżowcy wygrali z Broendby
 

Od zwycięstwa 3:1 (1:0) nad duńskim Broendby rozpoczęli przygodę w turnieju Baltic Sea Cup młodzi piłkarze Pogoni Szczecin, którzy zostali wzmocnieni kilkoma piłkarzami z pierwszego zespołu.

Gole dla zwycięzców zdobyli: Łasicki, Kalenik i Frączczak bezpośrednio z rzutu wolnego. Mecz toczył się na głównej płycie przy ogłuszającej momentami pracy ciężkiego sprzętu przy budowie stadionu.

Pogoń grała w składzie: Bursztyn - Pach (46, Ładny), Łasicki (60, Graczyk), Sadowski, (46, Nagel) Nowak (46, Kwiecień) - Smoliński, Starzycki (46, Kalenik) - Wędrychowski, Frączczak, Maćkowski (46, Kuśmierek) - Benyamina 

W drużynie prowadzonej przez trenera Pawła Crettiego wystąpiło od początku czterech piłkarzy pierwszej drużyny: Bursztyn, Łasicki, Frączczak i Benyamina, a także dwóch aspirantów jeszcze bez ekstraklasowego debiutu, ale już branych pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej: Wędrychowski i Smoliński.

W wyjściowym składzie zagrali też obecnie obrońcy Błękitnych Stargard: Sadowski i Nowak. Ten pierwszy jest obecnie do stargardzkiego zespołu wypożyczony, natomiast ten drugi ma 18 lat, jest lewym obrońcą, wychowankiem Lecha Poznań, mistrzem Polski juniorów młodszych i kandydatem do gry w wyższej klasie rozgrywkowej, niż II liga.

W całym meczu na wyróżnienie zasłużył Wędrychowski, który wykazywał się dużą odwagą, próbował rozwiązań indywidualnych, wypracował jedną znakomitą okazję Frączczakowi, którą 32-latek zmarnował.

Jeżeli w Pogoni był piłkarz kandydujący do gry w pierwszym zespole, to 17-letni Wędrychowski dał wyraźny sygnał, że jest coraz bardziej gotowy. Na tle pozostałych piłkarzy ewidentnie się wyróżniał.

Jedną udaną interwencją popisał się Bursztyn, który wybronił sytuację sam na sam. Nasza defensywa nie stanowiła monolitu, goście z łatwością przedostawali się w pole karne, brakowało im wykończenia, a naszym defensorom zdecydowania i zgrania. Szczęściu zawdzięczają fakt, że przed przerwa nie stracili gola.

Po przerwie trener Cretti dokonał kilku zmian. Z boiska zeszli sprawdzani obrońcy Błękitnych. Szczecinianie podwyższyli wynik na 2:0, a następnie na 3:1. Autorem pierwszego gola był Kalenik, który od dłuższego czasu mocno pracuje na większą szansę, niż tylko regularna gra w III-ligowych rezerwach.

Gola na 3:1 zdobył Frączczak, który nie dopuścił do wykonania rzutu wolnego mającego na to ochotę Wędrychowskiego. (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA