Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Z Drawska do ligi indyjskiej (FILM)

Data publikacji: 07 stycznia 2016 r. 16:35
Ostatnia aktualizacja: 09 stycznia 2016 r. 20:09
Piłka nożna. Z Drawska do ligi indyjskiej (FILM)
 

28 letni japoński rozgrywający Ryuki Kozawa grać będzie od nowego sezonu w indyjskiej drużynie Mumbai FC. Kozawa w rundzie jesiennej był podstawowym piłkarzem III ligowej Drawy Drawsko Pomorskie. Rozegrał w tej drużynie 15 spotkań i zdobył 4 bramki.

- Nawet nie wiem, co się z nim teraz dzieje – mówi Łukasz Woźniak, trener Drawy. - Mieliśmy taką umowę, że będzie mógł zmienić klub, jeżeli znajdzie lepszy pod względem sportowym i finansowym. Wygląda, że sobie znalazł.

Mumbai FC jest klubem z najwyższej klasy rozgrywkowej w lidze indyjskiej. Siedziba klubu jest w mieście liczącym ponad 17 mln mieszkańców, jest szóstą metropolią na świecie, gdzie jest silny ośrodek finansowy, a swoje siedziby ma tam wiele firm i korporacji o międzynarodowym zasięgu.

Zobacz na najbardziej efektowne akcje w wykonaniu Ryuki Kozawy:

 

Kozawa ma za sobą dość długi pobyt w naszym kraju. Przed przyjściem do Drawa, występował przez 2,5 sezonu w Gwardii Koszalin. Ogółem na boiskach III ligi grupy zachodniopomorskiej rozegrał 80 spotkań i zdobył 17 bramek.

- Na warunki III ligowe to był na pewno zawodnik ponad przeciętny – ocenia swojego byłego podopiecznego trener Woźniak. - Nie sądzę jednak, by miał umiejętności na polską ekstraklasę.

Kozawa w drużynie Mumbai FC będzie jednym z czterech obcokrajowców. Jest tam już jeden z jego rodaków, a także piłkarz z Korei Południowej i USA.

- To rzeczywiście dość egzotyczny kierunek – kontynuuje trener Drawy. - Ale chyba dla nas, bo już dla Japończyków może trochę mniej.

Kozawa do Polski przyjechał z ligi łotewskiej. Chciał przejść identyczną drogę, jak obecny piłkarz Pogoni Takafumi Akahoshi, ale nie zwrócił na siebie uwagi klubów z wyższych klas rozgrywkowych.

Z Gwardii do Pogoni przebił się o rok młodszy od Kozawy Takuya Murayama. Pozostałym Japończykom było jednak już znacznie trudniej o angaż w dobrze zorganizowanym polskim klubie.

- Kozawa cały czas liczył na rozwój swojej kariery – mówi Ł. Woźniak. - Był sympatycznym i bardzo lubianym kolegą. Jak zwykle w przypadku Japończyków był świetnie wyszkolony technicznie, ale brakowało mu trochę motoryki, zadziorności, dynamiki. Niech mu się wiedzie w tych Indiach.

W Mumbaju bedzie musiał przygotować się na to, że futbol nie jest tam sportem nr. 1, jak w Polsce, gdzie spędził ostatnie trzy lata, czy w Japonii, gdzie się urodził i wychował.

Sportem nr. 1 krykiet, a w samym Mumbaju są dwa kluby krykietowe należące do najlepszych na świecie.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Master
2016-01-07 19:23:27
czy ten tekst jest dla rozśmieszenia czytelników ? gość z III ligi, wyjeżdża do Indii , i jeszcze ma śmieszne nazwisko Koza - wa
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA