Kilkanaście tysięcy kibiców zasiądzie w sobotni (18 marca) wieczór na trybunach Stadionu Miejskiego podczas meczu Pogoni z Koroną. Już w czwartek rano szczeciński klub informował o ponad 10 tysiącach osób posiadających wejściówki na ósmy tej wiosny mecz portowców w PKO BP Ekstraklasie.
Drużyna z Kielc jest jedną z rewelacji ostatnich tygodni. W siedmiu kolejkach podwoiła już swój dorobek z jesieni. Cztery zwycięstwa i remis pozwoliły Koronie uciec ze strefy spadkowej, ale przewaga punktu na Lechią i Górnikiem nie daje kielczanom komfortu. W Szczecinie z pewnością będą walczyć o kolejne punkty, ale patrząc na wyniki Korony w tym sezonie, to zdecydowanie nie jest drużyna dobrze spisująca się na wyjazdach. Z 12 spotkań wyjazdowych punkty ekipa z Kielc przywiozła tylko z pięciu. Wiosną doznała dotkliwej porażki z Wartą w Poznaniu 5:1 i Legią w Warszawie 2:1. Punkt, wywalczyła tylko we Wrocławiu remisując ze Śląskiem 1:1. Jokerem w talii trenera Kamila Kuzery jest od kilku tygodni wypożyczony z Pogoni Kacper Kostorz. Napastnik, który pojawia się tylko na ostatnie minuty, strzelił już dwie bramki.
W sobotnim meczu z Koroną w składzie Pogoni zabraknie pauzującego za kartki Benedikta Zecha i walczących z urazami Kacpra Smolińskiego i Stanisława Wawrzynowicza. Niewykluczone, że w tej sytuacji debiut w Pogoni zaliczy Danijel Loncar.
Statystyki spotkań Pogoni z Koroną są bardzo korzystne dla portowców. Bezpośrednie konfrontacje kończyły się 10 zwycięstwami Pogoni, 10 remisami i tylko 4 porażkami. W rundzie jesiennej Pogoń wygrała w Kielcach 2:1, ale ostatnie zwycięstwo w Szczecinie Pogoń odniosła z Koroną w 2017 roku. W kolejnych sezonach były dwa remisy i porażka (0:1 w 2019 roku). W kolejnych latach, z uwagi na degradację Korony do I ligi, nie doszło już do bezpośrednich potyczek.
Pogoń w tym sezonie z trzech pojedynków rozegranych na własnym stadionie wygrała tylko z Wartą 3:1. Przegrała natomiast ze Śląskiem i Rakowem po 0:2. Sukces w meczu z Koroną może pozwolić portowcom, którzy wygrali ostatni mecz z Zagłębiem w Lubinie 1:0, na awans na trzecie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Punkty w Łodzi w niedzielnym spotkaniu z Widzewem musi jednak równocześnie zgubić Lech. ©℗
(woj)