Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Z Termaliką też za trudno

Data publikacji: 17 maja 2017 r. 22:56
Ostatnia aktualizacja: 18 maja 2017 r. 13:52
Piłka nożna. Z Termaliką też za trudno
 

Pogoń Szczecin - Termalica Nieciecza 1:1 (0:0) 1:0 Kort (76), 1:1 Gutkovskis (86). 

Żółte kartki: Gyurcso, Rapa (Pogoń), oraz Pleva, Gutkovskis (Termalica).

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 3 108

Pogoń: Henger - Niepsuj, Râpă, Fojut (40, Rudol), Matynia (64, Nunes) - Delew, Matras, Murawski, Kort, Gyurcsó - Listkowski (75, Kitano).

Termalica: Pilarz - Fryc, Szarek (40, Pleva), Putiwcew, Guilherme - Peda (67, Mišák), Kupczak, Babiarz, Štefánik,Gutkovskis - Guba (82, Kowal).

Pogoń nie potrafiła pokonać na własnym boisku Termaliki Nieciecza i nie wykorzystała szansy awansu na szóste miejsce w tabeli. Cel drużyny przed rozpoczęciem fazy meczów w grupie mistrzowskiej, czyli zajęcie piątej lokaty też się oddala. Korona Kielce wykorzystuje swoje szanse, a Pogoń je w kolejnych meczach marnuje.

Szczecinianie nie potrafili w środowy wieczór pokonać drużyny rozbitej, która w trzech ostatnich meczach zanotowała bilans bramkowy 0-11. Postawa szczecińskiej drużyny była kwintesencją jej postawy w całym sezonie. Awans do grupy mistrzowskiej tak wyjałowił aspiracje drużyny, że ta nie jest w stanie wydobyć z siebie dodatkowych pokładów determinacji, woli walki, ambicji i charakteru.

Taką postawę oglądaliśmy też w tym jednym meczu z Termaliką. Osiągnięcie celu, czyli zdobycie gola spowodowało oddanie inicjatywy, praktycznie zamknięcie się na grę jeszcze bardziej ofensywną, otwartą i radosną. Pogoń wycofała się, nie przeszkadzała za mocno przeciwnikowi i pozwoliła mu z łatwością na osiągnięcie celu, czyli w tym przypadku na wyrównanie.

Krok w tył

Pogoń za kadencji Kazimierza Moskala poczyniła duży krok w tył. Organizacja gry jest na bardzo słabym poziomie. Jeżeli rywal naciska mocniej, jak to miało miejsce na początku i w końcówce meczu, to sytuacje stwarzał bez kłopotów.

Rywal w środkowej strefie miał dużo swobody, Pogoń źle się zachowywała po stracie piłki, środkowi pomocnicy nie angażowali się w defensywę. Przy stracie bramki było widać aż nadto, jak zachowuje się w działaniach defensywnych Rafał Murawski. Mógł być bardziej zaangażowany w próbę przejęcia piłki lecącej do Gutovskisa, ewidentnie zatrzymał nogę skierowaną w stronę piłkę. Łotysz w dobrej sytuacji nie był atakowany przez nikogo, przymierzył bez kłopotu i uzyskał wyrównanie.

Pogoń za kadencji trenera Moskala miała grać futbol widowiskowy, atrakcyjny. Dziś widzimy, że to były tylko słowa. To bardzo duże uproszczenie szeregować drużyny na grające bardziej ofensywnie i te mniej ofensywnie.

Dobra drużyna potrafi się organizować po stracie piłki i potrafi prowadzić atak pozycyjny. Im lepsza, tym wychodzi jej to sprawniej, efektowniej, płynniej. W poczynaniach portowców takiej płynności nie ma w akcjach ofensywnych, a w defensywie praktycznie każda szybciej przeprowadzona akcja rywala powoduje zagrożenie.

Cztery mecze - 1 punkt, 1 gol

Pogoń po czterech meczach w grupie mistrzowskiej ma na swoim koncie jeden punkt, jedną zdobytą bramkę. O ile w trzech pierwszych meczach można było tłumaczyć drużynę tym, że zagrała przeciwko krajowym potentatom, to już Termalikę trudno do takich drużyn zaliczyć.

Pogoń rozegra jeszcze trzy mecze, dwa wyjazdowe, w tym jedno z kandydatem do mistrzowskiego tytułu - Lechią. Po meczu z Termaliką oddala się piąte miejsce, po kolejnym spotkaniu z Wisłą może oddalić się szóste. Każdy kolejny mecz powoduje większą frustrację i większe niezadowolenie, trudno o jakiekolwiek pozytywy, może poza aż pięcioma wychowankami Akademii, którzy zagrali przeciwko Termalice (szósty wystąpił w drużynie rywala, Krystian Peda).

Aż trudno uwierzyć, że prezes Jarosław Mroczek miał plany związane z obecnym jeszcze trenerem na przyszły sezon. ©℗ Wojciech Parada 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

z perspektywy krzesełka
2017-05-18 13:52:22
Na tyle właśnie obecnie stać Pogoń.Krzywdę jej zrobiono "pozwalając" zagrać w górnej"8" Kolejny sezon beznadziejnej jakości.Wiecie co najbardziej boli,że dwa następne sezony będą takie same jak nie gorsze bo nic,kompletnie nic nie zapowiada aby cokolwiek w Pogoni się zmieniło.
Gość
2017-05-18 11:01:19
Czytajcie co sie dzis stalo w Szwecji-zastopowano mecz ligowy dzis wieczorem miedzy IFK Götegorg-AIk Stockholm Matchen mellan AIK och IFK Göteborg skulle spelas i kväll klockan 19.00. Men på förmiddagen torsdag gick Svenska fotbollförbundet ut med att matchen är inställd. På förbundets hemsida kan man läsa att en icke namngiven AIK-spelare uppvaktades i tisdags av en person som erbjudit honom en stor summa pengar. "Med förtäckta hot krävde fixaren i gengäld att spelaren skulle underprestera i kvällens allsvenska bortamatch mot IFK Göteborg", skriver förbundet. – Det här är en mycket allvarlig attack mot svensk fotboll och det kommer vi aldrig, aldrig att acceptera", säger Håkan Sjöstrand, Svenska Fotbollförbundets generalsekreterare, i uttalandet. Tlumacze: Mecz miedzy AIK i IFK Göteborg mial sie odbyc dzis o 19.00.ALE -Szwedzki Zwiazek Pilki Noznej(SFF) dzis rano tj w czwartek podadl do wiadomosci ze mecz sie nie odbedzie.Na stronie SFF mozna przeczytac ze pilkarza AIK odwiedzila we wtorek osoba namawiajaca pilkarza AIK do podlozenia sie i w zamian obiecano mu duza sume pieniedzy. _To jest grozny atak na futbol w Szwecji i to jako SFF nigdy,nigdy nie bedziemy akceptowac mowi Sjöström SFF j sekretarz generalny.
Strasznie
2017-05-18 10:38:05
Strasznie fatalnie wygląda gra zespołu - jak koń bez głowy bez myślenia i taktyki - a braki techniczne piłkarzy to tragedia. Słabych mamy piłkarzy i trenera bez głowy.
Rada dla prezesa
2017-05-18 08:09:46
Jak prezes Mroczek nie zresetuje swojej głowy to może być jeszcze gorzej czyli spadek z ligi.
g7
2017-05-18 08:01:32
Masakra Komu mamy budować stadion? Najpierw zbudować drużyne zaplecze trampkarzy itp.Nie mogę żyć w świecie paranoji rządzi ktos kto nie ma pojęcia o piłce
jacek
2017-05-18 00:28:45
Trener Moskal powinien w trybie natychmiastowymi zostać odsunięty od drużyny. Po co czekać do końca rozgrywek? Już dość złego narobił, po co więcej wstydu?
Bez głowy.
2017-05-17 23:23:47
65 minuta meczu. Listkowski wywalczył piłkę przed polem karnym Temalicy , wbiegł w pole karne i bezsensownie strzelił z ostrego kąta zamiast podać stojącemu na wprost bramki Delevowi. Tak się marnuje szanse na zwycięstwo. Listkowski jest szybki i przebojowy , ale nie ma " głowy ". Nie potrafi wybrać najlepszego rozwiązania w danej sytuacji. Bez tej umiejętności nie można zostać dobrym piłkarzem.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA