Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Zaskoczenie szkoleniowca Olimpii

Data publikacji: 14 maja 2020 r. 13:54
Ostatnia aktualizacja: 14 maja 2020 r. 13:54
Piłka nożna. Zaskoczenie szkoleniowca Olimpii
 

Rozmowa z Adamem Gołubowskim, trenerem piłkarek nożnych ekstraligowej Olimpii Szczecin

Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej ustalił, podczas posiedzenia, które odbyło się we wtorek 12 maja 2020 roku w Warszawie, że do 24 maja odracza podjęcie decyzji odnośnie rozgrywek seniorskich kobiet prowadzonych przez PZPN, a więc przede wszystkim Ekstraligi, w której występuje Olimpia Szczecin. Jak przyjęto tę decyzję w klubie z ul. Biskupa Bandurskiego, postanowiliśmy porozmawiać z Adamem Gołubowskim, trenerem olimpijek.

- Jak odebrał pan informację, że decyzje odnośnie dalszej gry Ekstraligi lub zakończenia sezonu, zostały odłożone o blisko dwa tygodnie?

- Przyznam szczerze, że jestem bardzo zaskoczony, bo byłem nastawiony na to, że będziemy już mieli koniec sezonu. Odłożenie terminu decyzji może świadczyć o tym, że są rozpatrywane jakieś sprawy, o których nie wiem lub że PZPN czeka na jakieś ustalenia ministerialne. Tym niemniej, jeśli czekamy z decyzją, to pojawia się pewna nadzieja, że może jednak zagramy. Oczywiście byłbym bardzo za tym, bo jesteśmy już stęsknieni za ligowymi emocjami. Z drugiej strony tak jednak sobie myślę, że to może jedynie odwleczenie definitywnego końca sezonu w czasie, bo co się może zmienić przez dwa tygodnie?

- Co obecnie robi pańska drużyna?

- Jak to się potocznie mówi, robimy swoje, nie oglądając się na decyzje piłkarskiej centrali. Trenujemy na stadionie przy ulicy Bandurskiego pięć razy w tygodniu w 6-osobowych grupach, przebierając się w domach i tak będziemy prowadzić zajęcia do 15 czerwca, ale jakby doszło do wznowienia rozgrywek, to jesteśmy przygotowani na przedłużenie sportowej aktywności do połowy lipca. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że jak przyjdzie nam grać, to nie będziemy mieli żadnych stresów, bo mamy zbyt duże straty, by walczyć o medale, ale z drugiej strony spadek nam nie zagraża i jesteśmy bezpieczni w tabeli.

- Czy wszystkie zawodniczki są zdrowe i biorą udział w zajęciach?

- Ćwiczy cała kadra pierwszej drużyny z wyjątkiem Matyldy Böhm, z którą jesteśmy w kontakcie i poleciliśmy jej trenować indywidualnie w Niemczech gdzie mieszka. Uznaliśmy, że nie jest wskazane, by ją ściągać i narażać na kwarantannę. Jeśli jednak zapadnie decyzja o wznowieniu ligowych rozgrywek, to ściągniemy ją do Szczecina. Dodam, że trenuje z nami młoda reprezentantka Kamerunu, której jeszcze nie uprawniliśmy do gry, ale jeśli przyjdzie nam grać w Ekstralidze, to zgłosimy ją do rozgrywek, bo pozostało nam jeszcze aż 11 kolejek, bo przecież trzeba pamiętać, że przyjdzie nam jeszcze zagrać jesienny powtórzony mecz z AZS-em PWSZ Wałbrzych, choć wcześniej przyznano nam już komplet punktów walkowerem za to nieodbyte spotkanie. Ta grająca w ataku zagraniczna zawodniczka sprawia bardzo fajne wrażenie i powinna być wzmocnieniem Olimpii. Udanie się zaaklimatyzowała, choć początki miała trudne, bo przyjechała zimą, na szczęście dla niej niezbyt śnieżną, a później przyszły wiadome problemy z pandemią koronawirusa...

- Dziękujemy za rozmowę. ©℗

(mij)

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA