Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł legendarny piłkarz Pogoni Szczecin, śp. Ryszard Wiśniewski, będący kapitanem drużyny portowców, która jesienią 1958 roku wywalczyła historyczny awans do ekstraklasy. Urodził się w kwietniu 1933 roku i za kilka dni obchodziłby 90. urodziny...
Ryszard Wiśniewski przyjechał do Szczecina z Bydgoszczy i został piłkarzem Pogoni, a pod koniec kariery grał jeszcze w Czarnych, na praktycznie nieistniejącym już stadionie przy ul. Chopina. Zdarzało się, że był zawodnikiem dwóch klubów naraz, a było to możliwe, bo uprawiał dwie dyscypliny sportu, gdyż oprócz futbolu był jeszcze pasjonatem hokeja i w szczecińskiej Sparcie występował nawet przez pewien okres w ekstraklasie. W ubiegłym wieku można było łączyć hokej z piłką, bo nikomu nie przychodziło wówczas do głowy, by na stadionach rozgrywać ligowe boje w grudniu tuż przed Bożym Narodzeniem (jak to było w poprzednim sezonie PKO BP Ekstraklasy) czy w styczniu (w obecnych rozgrywkach). Owszem, czasami kopano piłkę na śniegu, ale jedynie w sparingach, a grudzień, styczeń i luty, zgodnie z prawami natury w naszym klimacie, przeznaczone były na rozgrywki ligowe na lodowiskach.
Ryszard Wiśniewski uprawiał sport przez bardzo wiele lat, a później jako trener przekazywał bogatą wiedzę i doświadczeniem swoim następcą. Kibicom, a szczególnie starszym, kojarzy się głównie z II-ligowym meczem z jesieni 1958 roku, w którym liderująca Pogoń na swym stadionie zremisowała z drugim w tabeli Śląskiem Wrocław 3:3 i na kolejkę przed końcem rozgrywek (grało się wówczas systemem: wiosna-jesień) zapewniła sobie awans do ekstraklasy, mając po remisie 3 punkty przewagi nad najgroźniejszym rywalem. W ostatniej kolejce wrocławianie nie mogli już odrobić strat, bo wówczas za zwycięstwo przyznawało się tylko 2 punkty. Ryszard Wiśniewski był właśnie kapitanem szczecińskiej drużyny, która wywalczyła pierwszy w historii awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Ryszard Wiśniewski wielokrotnie odwiedzał naszą redakcję, a zapamiętaliśmy go nie tylko jako wybitnego piłkarza i równie dobrego hokeistę, ale przede wszystkim jako dobrego człowieka, pogodnego, życzliwego ludziom i zawsze skorego do pomocy. Będzie nam Go brakowało...
Żegnaj Kapitanie! Żegnaj Przyjacielu!
Pogrzeb odbędzie się w piątek o godz. 13.30 na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie (wjazd od ul. Mieszka I, nie będzie ceremonii w cmentarnej kaplicy).
(mij)