Piłkarze Pogoni wracają z Lubina z kompletem punktów. W niezwykle emocjonującym meczu zwycięstwo portowcom zapewnił w doliczonym czasie gry Marcel Wędrychowski, który strzelił pierwszą bramkę w karierze w ekstraklasie dla Pogoni.
Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 0:1 (0:0); 0:1 Marcel Wędrychowski (90)
Pogoń Szczecin: Dante Stipica – Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris – Damian Dąbrowski, Vahan Bichakhchyan (63. Marcel Wędrychowski), Mateusz Łęgowski, Sebastian Kowalczyk (87. Alex Gorgon), Kamil Grosicki - Luka Zahović (70. Pontus Almqvist).
Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis - Jarosław Jach, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek, Jakub Żubrowski (68. Filip Starzyńsk), Tomasz Pieńko, Kacper Chodyna, Bartłomiej Kłudka, Damjan Bohar (82. Sasa Zivec), Dawid Kurminowski (82. Jakub Świerczok), Łukasz Łakomy
Do Lubina Pogoń jechała podrażniona porażką z Rakowem w poprzedniej kolejce. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego kłopoty zdrowotne wykluczyły z występu Rafała Kurzawę. W wyjściowej jedenastce awaryjnie zastąpił go Vahan Bichakhchyan. W podstawowym składzie zabrakło natomiast późniejszego bohatera Marcela Wędrychowskiego, a po raz drugi tej wiosny od pierwszych minut zaprezentował się Mateusz Łęgowski.
Zagłębie od pierwszych minut sobotniego meczu potwierdzało, że cztery zwycięstwa w rundzie wiosennej nie były dziełem przypadku. Gospodarze grali otwartą piłkę i odważnie atakowali bramkę Pogoni. Szybko też stworzyli sobie pierwsze sytuacje bramkowe. W 6. minucie Damjan Bohar zagrał do Kacpra Chodyny w pole karne, ale w ostatniej chwili Benedikt Zech odebrał piłkę rywalowi. Po chwili niecelnie strzelał Dawid Kurminowski. Pogoń grała równie ofensywnie. Pierwszą okazję dla szczecinian zmarnował Vachan Bichakhchyan, który w dogodnej sytuacji źle przyjął piłkę w polu karnym. Defensywę Pogoni przez całą pierwszą połowę nękał wspomniany już wcześniej Kacper Chodyna. Brakowało mu jednak dokładności, a akcje często przerywał mu Leonardo Koutris.. W 30. minucie Pogoń miała najlepszą przed przerwą szansą na objęcie prowadzenia, ale dwoma efektownymi interwencjami popisał się Sokratis Dioudis. Grecki bramkarz Zagłębia najpierw odbił potężny strzał Bichakhchyana zza pola karnego, a po chwili dobitkę Sebastiana Kowalczyka. Bramkarz gospodarzy miał jeszcze jeden przebłysk, kiedy po akcji Kamila Grosicikiego i zagraniu Luki Zahovicia zatrzymał piłkę na linii bramkowej.
Druga połowa już w pierwszych minutach przyniosła kilka efektownych ataków z obu stron. Swoich szans nie wykorzystali Bohar i Chodyna z Zagłębia oraz Zahović z Pogoni. Kapitalną paradą popisał się też Dante Stipica przy kolejnym strzale głową Chodyny. Później intensywność meczu wyraźnie spadła, ale ożywienie wnieśli rezerwowi Pogoni. W 80. minucie Pontus Almqvist nie zdołał zamknąć dośrodkowania Leonardo Koutrisa, a w ostatniej minucie regulaminowego czasu Alexander Gorgon mając przed sobą tylko bramkarza posłał piłkę głową z kilku metrów w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry Marcel Wędrychowski rozegrał piłkę z Linusem Wahlqvistem. Szwed dograł na pole karne i Wędrychowski posłał futbolówkę do siatki. To drugie trafienie szczecińskiego pomocnika w karierze w ekstraklasie. Pierwszego gola zdobył we wrześniu 2021 dla Górnika Łęczna. ©℗ (woj)