Sobota, 30 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Zygmunt Czyżewski, czyli człowiek renesansu

Data publikacji: 04 listopada 2019 r. 20:16
Ostatnia aktualizacja: 05 listopada 2019 r. 09:11
Piłka nożna. Zygmunt Czyżewski, czyli człowiek renesansu
 

Siłę Pogoni Szczecin budowali ludzie ze Lwowa. Zygmunt Czyżewski był nie tylko uznanym sportowcem, następnie wykształconym trenerem, ale też entuzjastą sportu, wychowania, kultury osobistej. Powtarzają to wszyscy jego wychowankowie, których był trenerem. Zygmunt Czyżewski w świat trenerki wprowadzał między innymi Jerzego Kopę.

To był szkoleniowiec, który w roku 1950 do najwyższej klasy rozgrywkowej wprowadził Gwardię (późniejsza Arkonia). Jego asystentem był Stefan Żywotko, który z tym samym klubem dokonał tego samego nieco ponad 10 lat później, a nieco ponad 15 lat potem zrobił to z Pogonią Szczecin. Również Czyżewski miał duży wkład w rozwój futbolu w Pogoni.

Wprowadził ten klub do ekstraklasy w roku 1962. Trafił do Szczecina ze Śląska Wrocław, skąd sprowadził między innymi Joachima Gackę, przez osiem lat podporę i lidera środkowej formacji Pogoni Szczecin. Wprowadził do drużyny wielu liczących się przez wiele lat piłkarzy: Huberta Fiałkowskiego, Bogdana Maślankę czy Jerzego Krzystolika.

To była już w Szczecinie postać uznana. Do Szczecina ściągnął go z Gdańska jego krajan ze Lwowa, Stefan Żywotko. Pierwszy zespół prowadził już w roku 1953, kiedy ten pod nazwą Kolejarz przegrywał w lidze międzywojewódzkiej rywalizację z dwoma innymi szczecińskimi zespołami: Gwardią i Budowlanymi.

Wychowawca wielu pokoleń

Czyżewski w roku 1953 wprowadzał do drużyny między innymi Teodora Jabłonowskiego, Zbigniewa Sadurskiego i Henryka Kalinowskiego, którzy po wielu latach grali w barwach Pogoni w ekstraklasie. Wcześniej w Arkonii wypromował między innymi Józefa Piątka, który wespół z Kalinowskim stanowił w Pogoni znakomity duet napastników. Miał niebagatelny wpływ na rozwój klubu w początkowych latach jego istnienia.

Przed wojną był znakomitym pomocnikiem Czarnych Lwów. Po wojnie organizował futbol w Gdańsku. Tam, mimo 35 lat, imponował nienaganną techniką i mimo szpakowatych włosów zawstydzał swoim piłkarskim kunsztem przynajmniej o 10 lat młodszych rywali.

– To była postać wybitna – mówi o swoim trenerze Teodor Jabłonowski. – Wielka kultura, poczucie humoru, a przede wszystkim ogromna wiedza piłkarska.

Futbolu uczył się we Lwowie, skąd pochodził. Był wychowankiem Czarnych Lwów, w pierwszym zespole tego klubu debiutował w wieku 19 lat, a był to rok 1929. W latach 1929-1933 rozegrał w Czarnych 59 spotkań, był napastnikiem. Piłka nożna nie była jego jedyną pasją, grał również na bardzo wysokim poziomie w hokeja na lodzie.

Lwów kolebką sportu

W okresie międzywojennym w zimie piłkarze mieli przerwę, ażeby utrzymać formę, grali w hokeja. Zygmunt Czyżewski w 1935 roku zdobył mistrzostwo Polski. W finale jego drużyna Czarni Lwów pokonała Lechię Lwów. To były dwa najstarsze polskie kluby powstałe w roku 1903, w klubach tych gromadzili się najlepsi sportowcy, wyczyn był na najwyższym poziomie.

Sport we Lwowie rozkwitał w okresie międzywojennym. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym grały aż cztery drużyny z tego miasta: Lechia, Czarni, Pogoń i Hasmonea. Ta ostatnia była zespołem żydowskiej mniejszości narodowej. Zygmunt Czyżewski prócz piłki nożnej i hokeja na lodzie uprawiał również na wysokim poziomie piłkę ręczną, grał w tenisa ziemnego, w koszykówkę, a zimą jeździł na nartach i uprawiał saneczkarstwo. Był sportowym omnibusem.

Będąc jeszcze czynnym sportowcem, myślał o karierze trenerskiej. W roku 1932 ukończył Centralny Instytut Wychowania Fizycznego w Warszawie. Łączył zatem uprawianie na bardzo wysokim poziomie sportu z edukacją. W czasie wojny, kiedy Lwów był pod okupacją sowiecką, władze pozwalały na grę Polaków w zespołach radzieckich, dlatego m.in. Zygmunt Czyżewski zaliczył występy w zespole Dynama Lwów.

Po wojnie znalazł się w Łodzi, gdzie bronił barw drużyny hokejowej ŁKS-u. W latach 1945-1946 w Gdańsku tworzył podstawy klubu piłkarskiego Lechii Gdańsk. Ponownie wrócił do Łodzi, a w roku 1948 wyjechał do Bydgoszczy, by zasilić szeregi drużyny hokejowej tamtejszego Partyzanta. Zaliczył siedem występów w reprezentacji Polski i dwukrotnie uczestniczył w hokejowych mistrzostwach świata – w roku 1939 i 1947. W roku 1947 miał już 37 lat.

Trener koordynator

Po zakończeniu wyjątkowej kariery sportowej poświęcił się pracy trenerskiej i osiągał sukcesy między innymi w Arkonii i Pogoni. Przez wiele lat działał w Szczecinie w ówczesnym OZPN, gdzie pełnił funkcję trenera koordynatora, opiekując się reprezentacjami młodzieżowymi w naszym województwie. W tamtych czasach trenerami koordynatorami zostawali szkoleniowcy z dużym doświadczeniem, autorytetem, sukcesami.

Ludzie ze środowiska mówili na niego „Mucha”. To dlatego, że zawsze był nienagannie ubrany, z muszką zamiast krawata, uprzejmy, dostojny, konkretny, z nienagannymi manierami. Takim zapamiętał go między innymi Jerzy Kopa, który swoją trenerską pracę rozpoczynał właśnie przy grupach młodzieżowych w OZPN, a następnie prowadził z sukcesami kluby w ekstraklasie: Szombierki, Lecha, Pogoń i Legię.

Zygmunt Czyżewski dbał o jakość szkoleń trenerskich, organizował zgrupowania i turnieje dla kadr wojewódzkich. Wcześniej takiej dbałości w strukturach OZPN nie dostrzegano. Dzięki temu utalentowanych piłkarzy wywodzących się z różnych szczecińskich klubów było mnóstwo. Konkurencja była bardzo silna.

Zygmunt Czyżewski był przyjaznym, otwartym człowiekiem, zapamiętanym z wielu charakterystycznych dla niego określeń. Twierdził na przykład, że „uśmiech to najkrótsza droga do drugiego człowieka” albo: „ale piękny strzał, taki raz w roku na imieniny”, lub: „w życiu jak w piłce, jutro znowu możesz wygrać”. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

No nie...
2019-11-05 07:07:24
Co dzień lub co drugi jesteśmy męczeni historią tego klubu na siłę mimo, że klub od siebie nie dał nic by się w tej historii zapisać.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA