Środa, 27 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka ręczna. Pierwszy finałowy mecz u siebie

Data publikacji: 16 kwietnia 2019 r. 15:48
Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2019 r. 15:50
Piłka ręczna. Pierwszy finałowy mecz u siebie
 

Piłkarki ręczne Pogoni Szczecin będą gospodarzami pierwszego meczu finałowego Challenge Cup z hiszpańską drużyną Rocasa Gran Canaria. Losowanie odbyło się w siedzibie europejskiej federacji (EHF) w Wiedniu. Spotkanie ma być rozegrane w dniach 4-5 maja. 

Szczecinianki w miniony weekend wywalczyły awans do finału tegorocznej edycji Challenge Cup po dwóch wygranych w półfinale z holenderskim H.V. Quintus (25:21 i 32:22). O główne trofeum zmierza się z „etatowym finalistą”, zespołem Rocasa Gran Canaria.

Hiszpanki w ostatnich czterech latach trzykrotnie grały w finale tego pucharu. Wygrały rywalizację w 2016 r., a przed rokiem przegrały walkę o puchar z Perłą Lublin.

Szczecinianki w finale Challenge Cup grały już w 2015 r. przegrywając decydujące mecze z Union Mios Biganos Begles. Teraz mają drugą szansę na zdobycie trofeum.

- Wiadomo, lepiej grać rewanż u siebie, ale na losowanie nic nie poradzimy. Mam tylko nadzieję, że we własnej hali wypracujemy sobie przewagę, której na Wyspach Kanaryjskich będziemy broniły – skomentowała losowanie Agata Cebula, kapitan Pogoni.

Szczecińska rozgrywająca ma też bardzo dużą szansę na wygranie klasyfikacji na najlepszą snajperkę rozgrywek. Po dotychczasowych meczach z 36 bramkami zajmuje drugie miejsce na liście strzelczyń, ale wyprzedzająca ją Sarah Carlstroem ze szwedzkiego Kristianstad Handboll już nie ma szans na kolejne trafienia, bo jej zespół odpadł w półfinale z Rocasą.

Cebula, Patrycja Noga, Daria Zawistowska i Karalina Kochaniak, to cztery zawodniczki Pogoni, które pamiętają finały pucharu Challange sprzed czterech lat.

- Mam nadzieję, że tym razem po powrocie z Wysp Kanaryjskich będziemy mogły wraz ze swoimi, szczecińskimi kibicami świętować zdobycie pucharu – mówi kapitan Pogoni.

W szczecińskim klubie w sobotę, gdy zawodniczki Pogoni zapewniały sobie start w finale, kibicowano szwedzkiemu zespołowi. Powodem są koszty. Wyjazd na Wyspy Kanaryjskie, to wydatek ok. 100 tys. zł. Jak na budżet klubu szczypiornistek, to wysoka kwota. Gra w Szwecji byłaby znacznie mniej kosztowna.

Szwedki jednak dwukrotnie okazały się słabsze od zespołu z Gran Canarii i w weekend 11-12 maja na Wyspach Kanaryjski zostanie wyłoniony zwycięzca Pucharu Challenge. (pap)

Fot. R. Pakieser 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA