PGNiG Superliga piłkarzy ręcznych: SANDRA SPA POGOŃ SZCZECIN - MMTS Kwidzyn 27:37 (12:20)
POGOŃ: Andrysiak, Arsenić, T. Wiśniewski - Gierak 8, Starcević 5, Zaremba 4, Krysiak 3, Krupa 2, Jedziniak 2, Krok 1, Wrzesiński 1, Kapela 1, Wąsowski, Bosy, Markowski, Polok
Po przegranej inauguracji (ale na wyjeździe z najlepszym polskim zespołem Łomżą Vive Kielce i w nie najgorszym stylu) oraz wyjazdowym remisie w Pucharze Polski (szczecinianie odpadli ze znacznie wyżej plasującą się w superligowej tabeli Energą MKS Kalisz dopiero po rzutach karnych) kibice Pogoni liczyli na dobry występ swej drużyny w pierwszym w tym roku meczu na Twardowskiego. Niestety, zaczęło się od bramki gości w 1. minucie, a po sześciu minutach MMTS prowadził 4:1. Po dwóch rzutach karnych pewnie egzekwowanych przez Gieraka (najskuteczniejszy strzelec ekipy z grodu Gryfa, a klubowi koledzy w sobotę nie brali z niego przykładu) Sandra złapała kontakt na 3:4, ale było to już wszystko, na co stać było tego dnia gospodarzy.
W 24. minucie po czerwonej kartce podopieczni Rafała Białego stracili swojego lidera Krupę, po zbyt ostrym - zdaniem sędziów - faulu na czołowym strzelcu MMTS-u Zieniewiczu (strzelił 6 goli, a skuteczniejszy od niego był jedynie autor siedmiu trafień - Kutyła).
Zespół z Kwidzyna dominował na parkiecie, szybko uzyskał wyraźną przewagę, którą do przerwy systematycznie powiększał, a po zmianie stron, kontrolując przebieg boiskowych wydarzeń, utrzymał zasłużone prowadzenie. ©℗ (mij)