SUPERLIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH: GÓRNIK Zabrze - SANDRA SPA POGOŃ Szczecin 37:26 (18:11)
Najwięcej bramek: dla Górnika - Tomczak 9, Adamuszek 7, Kryński 6; dla Pogoni - Jurasik 6, Bruna 6.
Na ratunek pogrążonym w kryzysie szczecińskim szczypiornistom chciał przyjść debiutujący w roli grającego szkoleniowca Sandry SPA Pogoń Mariusz Jurasik, jeden z najlepszych w historii polskich zawodników, stawiający pierwsze kroki na ścieżce trenerskiej.
Co ciekawe „Józek" pracę w roli asystenta trenera, a potem grającego szkoleniowca i samodzielnego trenera zaczynał w Zabrzu. Jest zresztą ulubieńcem trybun zabrzańskiej hali przy ul. Wolności. Niestety, w środę nie dał rady pomóc Pogoni, choć był jej najskuteczniejszym zawodnikiem.
Szczecinianie udanie rozpoczęli spotkanie i po trzech minutach prowadzili 3:1, ale po kolejnych trzech, był już remis 3:3. Po pierwszym wyrównanym kwadransie na tablicy wyników widniał nierozstrzygnięty rezultat 7:7, ale od tego momentu mecz zdominowali gospodarze, a ich przewaga systematycznie się powiększała, by na koniec pierwszej połowy wzrosnąć do siedmiu bramek.
Po zmianie stron, po niespełna dziesięciu minutach gry, Pogoń zniwelowała straty do pięciu goli, ale wtedy w trzy minuty straciła pod rząd cztery bramki i mecz był już właściwie rozstrzygnięty.©℗ (mij)