Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka ręczna. Przyjeżdżają mistrzowie z Kielc

Data publikacji: 05 września 2019 r. 16:14
Ostatnia aktualizacja: 05 września 2019 r. 20:29
Piłka ręczna. Przyjeżdżają mistrzowie z Kielc
 

Rozmowa z Pawłem Białym, prezesem Sandry SPA Pogoń

W sobotę o godz. 17 w Netto Arenie dojdzie do szczecińskiej inauguracji PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, a rywalem Sandry SPA Pogoń będzie najlepszy polski klub – PGE Vive Kielce, więc przed tym meczem o rozmowę poprosiliśmy prezesa naszej drużyny Pawła Białego.

– Na inaugurację w Opolu przez 37 minut dotrzymywaliście pola miejscowej Gwardii, ale później straciliście pod rząd 9 goli…

– Wszedł na boisko drugi bramkarz gwardzistów i zaczął bronić wprost fenomenalnie, nie potrafiliśmy go pokonać, a gospodarze skutecznie kontrowali. Przeprowadziliśmy analizy pojedynku w Opolu, wiemy, co poprawić i skorygować. Dodam, że nasz zespół nie zmienił się w porównaniu z poprzednim sezonem z wyjątkiem obsady bramki, ale z golkiperów jestem w pełni zadowolony.

– Z jakim nastawieniem przystąpicie do meczu z kielczanami?

– Będzie bardzo ciężko, bo to rywal całkiem z innej półki, mistrz Polski i regularny uczestnik Ligi Mistrzów, naszpikowany reprezentantami nie tylko naszego kraju, a prawdziwych mistrzów jest tam wielu, więc kibice, którzy przyjdą do Netto Areny, będą mieli okazję podziwiać zawodników ze światowej czołówki. Kielecki klub różni się od innych polskich drużyn poziomem zawodników i budżetem, więc nikt nie jest w stanie mu dorównać, a próbować może chyba jedynie ORLEN Wisła Płock. Oczywiście nie położymy się na parkiecie i zagramy, jak potrafimy najlepiej, ale trzeba być realistą i wiedzieć, jaka różnica nas dzieli. Przypomnę, że zdarzały się jednak mecze, w których dotrzymywaliśmy drużynie z Kielc pola, ulegając tylko minimalnie, a raz nawet zremisowaliśmy.

– Czy jako prezes, a wcześniej piłkarz, zapamiętał pan szczególnie jakiś mecz z PGE Vive?

– Gdy byłem zawodnikiem, kielecki klub nazywał się Iskra i należał do ligowej czołówki, ale nie był takim potentatem jak w ostatnich latach. Najbardziej utkwiła mi w pamięci inauguracja rozgrywek sprzed trzech lat, gdy szczecińska hala nazywała się Azoty Arena, a nam udało się sensacyjnie zremisować z kieleckimi mistrzami.

– Dziękujemy za rozmowę. ©℗

(mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Szczecinianin
2019-09-05 19:47:09
super rozmowa, długa i wyczerpująca
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA