Sandra Spa Pogoń Szczecin - SPR Stal Mielec 33:33 k. 4:5 (20:13)
Sandra Spa Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora - Radosz 5,Wąsowski, Bereżny 1, Krupa 6, Bosy 5, Biernacki 3, Jedziniak 1, Krysiak 6, Zaremba 4, Gryszka 1, Fedeńczak 1.
Szczecinianie do przerwy prowadzili różnicą siedmiu goli i nikt nie mógł przypuszczać, że mogą mieć tego dnia jakieś problemy z wygraniem meczu. A jednak tak się stało. Rywale doprowadzili do remisu i lepiej egzekwowali rzuty karne.
Gospodarze zatem nie podtrzymali dobrych nastrojów z ostatnich trzech meczów, w których nie tylko zdobywali punkty, ale też zademonstrowali znaczną zwyżkę formy w porównaniu z początkiem sezonu.
Miejscowi zaimponowali formą, ale tylko przed przerwą. Grali z dużym animuszem, w dobrym tempie przeprowadzali atak pozycyjny, świetnie grali z kontry, ich dominacja była bezsporna, a przewaga wydawała się niezagrożona.
Po zmianie stron oglądaliśmy dwa zupełnie inne zespoły. Goście wyszli na drugą połowę z nadzieją na poprawę sytuacji i szybko zaczęli odrabiać straty. Po 6 minutach przegrywali już tylko 18:20. Gospodarze po przerwie nie wykorzystali aż trzech rzutów karnych.
Szczecinianie mogli mecz wygrać. W ostatniej minucie przy stanie 33:32 sytuacji sam na sam nie wykorzystał Radosz, a goście wyrównali rzutem na 5 sekund przed końcem i lepiej egzekwowali rzuty karne wygrywając cały mecz. (par)
Fot. R. Pakieser