Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka ręczna. Sandra wciąż bez punktu

Data publikacji: 13 września 2016 r. 20:50
Ostatnia aktualizacja: 14 września 2016 r. 11:28
Piłka ręczna. Sandra wciąż bez punktu
 

SANDRA SPA POGOŃ Szczecin – AZOTY Puławy 23:33 (10:17)

POGOŃ: Tatar – Krysiak 5, Bruna 5, Zydroń 4, Kniazieu 3, Krupa 2, Grzegorek 1, Wąsowski 1, Zaremba 1, Jedziniak 1, Fedańczak.

Po fatalnej inauguracji sezonu w Legionowie i porażce 25:35 z KPR piłkarze ręczni Sandra SPA Pogoń nie popisali się także w debiucie przed własną publicznością.

W meczu z brązowym medalistą poprzednich rozgrywek Azotami znów przegrali różnicą 10 bramek. Po dwóch kolejkach zreformowanej PGNiG Superligi szczecinianie nie mają jeszcze w dorobku punktu, a stracili już 68 bramek!

Początek meczu wyglądał jeszcze w wykonaniu Pogoni optymistycznie. W bramce świetnie spisywał się Tatar, który odbił kilka groźnych rzutów rywali, a reprezentacyjnego rozgrywającego Krajowskiego zatrzymywał nawet w sytuacjach sam na sam.

Przez pierwszy kwadrans skutecznością imponowali też szczecińscy skrzydłowi, zwłaszcza Krysiak. Dobrymi asystami i celnymi strzałami popisywał się też Bruna. To pozwalało szczecinianom dotrzymywać kroku faworyzowanym rywalom przez 21 minut.

Od tego momentu rozpoczął się fatalny okres gry podopiecznych trenera Zydronia. Seria strat w ataku, nieudanych dograń do obrotowych i zabójczych kontr Azotów pozwoliła rywalom uzyskać wyraźną przewagę. Przez 9 minut Pogoń nie zdobyła bramki, tracąc ich sześć.

Zaraz po przerwie niemoc strzelecką drużyny przerwał Krysiak, ale nie zmieniło to obrazu gry. Szczecinianie trafiali wprawdzie częściej niż w ostatnich minutach pierwszej połowy, ale odpowiedź Azotów była zawsze błyskawiczna.

Goście wykorzystywali błędy szczecinian i z łatwością zdobywali kolejne bramki. W końcówce spotkanie zupełnie straciło na atrakcyjności. Goście pewni zwycięstwa nie forsowali gry i wprowadzili na parkiet graczy rezerwowych. Pogoń walczyła ambitnie, ale wyraźnie brakowało jej w końcówce sił.

– Musimy zdecydowanie poprawić obronę. Nie możemy też marnować 100-procentowych okazji, jakimi są rzuty karne – podsumował mecz szczecinianin Mateusz Zaremba. ©℗ (woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czytelnik Łukasz
2016-09-14 11:17:47
Widać częściej bywają w tym spa niż trenują. Czas zmienić sponsora?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA