Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka ręczna. SPR Pogoń gra w Holandii o finał

Data publikacji: 06 kwietnia 2019 r. 20:18
Ostatnia aktualizacja: 06 kwietnia 2019 r. 20:18
Piłka ręczna. SPR Pogoń gra w Holandii o finał
 

W niedzielę w niewielkiej miejscowości Kwintsheul opodal Hagi szczypiornistki Pogoni Szczecin zmierzą się H.V. Quintus w pierwszym meczu półfinałowym Challenge Cup. Rewanż 13 kwietnia w Polsce.

Holenderski zespół w półfinale dość niespodziewanie wyeliminował hiszpańską Rincon Malagę wygrywając zarówno w Andaluzji (29:26), jak i we własnej hali (34:31). Hiszpanki mające w składzie zawodniczki z Brazylii, Argentyny i Włoch nie poradziły sobie z półamatorską drużyną holenderską.

Półfinał Challenge Cup, został uznany w gminie Westland, którą reprezentuje Quintus, za ogromny sukces. Będzie to dla Holenderek druga próba awansu do finału tych rozgrywek. Dwa lata temu Quintus okazał się słabszy w półfinałowym dwumeczu z Lokomotiwem Zagrzeb.

Ponadto od 2014 r. drużyna z Holandii trzykrotnie kończyła rozgrywki w fazie ćwierćfinałowej. Najbardziej bramkostrzelnymi zawodniczkami drużyny są siostry Lisanne i Anouk Zwinkles oraz Britt Van Steekelendburg. Quintus dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Holandii (2006, 2007), a obecnie zajmuje drugie miejsce w holenderskiej ekstraklasie.

Szczecińska Pogoń w 2015 r. była finalistą pucharu Challenge przegrywając decydującą rywalizację z francuskim Union Mios Biganos-Belges. W bieżących rozgrywkach Polki wyeliminowały kolejno: fiński HIFK Helsinki, portugalski Alvarium/Love Tiles i szwedzki Boden Handboll.

- Droga do finału jest w tym roku bardzo podobna do tej sprzed czterech lat. Wówczas też w pierwszych rundach grałyśmy z drużynami z Helsinek i Portugalii. Od ćwierćfinału zaczęły się bardzo trudne mecze, w których wygrałyśmy z zespołami z Turcji i ukraińską Galiczanką Lwów. Teraz także po łatwiejszych rywalach w początkowych rundach, w ćwierćfinale byłyśmy lepsze od bardzo solidnego zespołu ze Szwecji, a Holenderki na pewno będą jeszcze mocniejsze. Świadczy o tym ich wynik w ćwierćfinale, ale także gra reprezentacji Holandii – oceniła Agata Cebula, kapitan Pogoni, która w piątek przedłużyła ze szczecińskim klubem umowę i rozpocznie we wrześniu tego roku swój dziewiąty sezon w barwach Pogoni.

Szczecinianki do Holandii wyjechały w piątek. Dzień wcześniej trener Neven Hrupec dał im wolne od treningów po zwycięskim meczu ligowym z liderem PGNiG Superligi Zagłębiem Lubin (27:25). To drugie w ciągu tygodnia zwycięstwo Pogoni z zespołem z pierwszej trójki. Wcześniej szczecinianki w półfinale Pucharu Polski ograły Energę AZS Koszalin (21:19).

- Te mecze pokazały, że jesteśmy w tym okresie w bardzo dobrej formie. Wprawdzie nasza strata do miejsc medalowych w lidze jest jeszcze spora, ale dużo grania pozostało i nie rezygnujemy z walki o medale – zapewniła Cebula. Ponadto celami Pogoni na końcówkę sezonu jest walka o Puchar Polski (finał odbędzie się 18 maja w Gnieźnie) oraz awans do finału Challenge Cup.

Także Holenderki walczą na trzech frontach. Już awansowały do finałów krajowego pucharu i rozgrywek ligowych. Mają wiec szansę zdobyć u siebie oba trofea.

- W obu spotkaniach będziemy faworytkami, natomiast mecze w europejskim Pucharze są dla nas wisienką na torcie. Często w nich wznosimy się ponad nasz poziom – zauważyła skrzydłowa H.V. Quintus Daisy Hage w rozmowie opublikowanej na klubowej stronie internetowej.

Trener zespołu holenderskiego Rene Zwinkles przyznał wręcz, że awans do półfinału i mecze z Pogonią są największym wydarzeniem w historii klubu. Zarówno Hage jak i Cebula przyznają, że o rywalkach wiedzą niewiele. Pogoń w piątek przed wyjazdem do Holandii miała analizę gry rywalek.

- Wcześniej nie było na to czasu. Ostatnio gramy co trzy dni mecze ligowe i pucharowe – przyznała Cebula.

Z kolei Hage opowiadała, że oglądają nagrania meczów Pogoni.

- Polki są silne fizycznie i dość duże. Musimy przeciwko nim przeciwstawić naszą szybkość i umiejętności techniczne – podkreśliła 26-letnia Holenderka.

Agata Cebula przyznała, że do Holandii Pogoń jedzie wypracować sobie jak najlepszą sytuację przed rewanżem.

- Oczywiście chciałybyśmy tam wygrać już pierwszy mecz, ale jeśli się nawet nie uda, to wypracować na tyle korzystny rezultat, by za tydzień w Szczecinie móc cieszyć się z kolejnego awansu do finału – stwierdziła kapitan Pogoni. (pap)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA