W meczu 9. kolejki Ligi Centralnej, piłkarze ręczni Sandra SPA Pogoni Szczecin przegrali rzutami karnymi na wyjeździe z Jurandem Ciechanów, choć pod koniec spotkania prowadzili sześcioma bramkami...
CKS JURAND Ciechanów - SANDRA SPA POGOŃ Szczecin 24:24 (12:12); karne 4:3
POGOŃ: Maksym Wiunyk, Grzegorz Jagodziński - Patryk Krok 7, Grzegorz Nowak 7, Filip Wrzesiński 2, Jakub Polok 2, Adam Stępień 1, Adam Biały 1, Eliasz Kapela 1, Kamil Lilien 1, Robert Terczyński 1, Hubert Wiśniewski 1, Robert Sochacki
Do 10. minuty spotkanie było wyrównane, ale później do głosu doszli szczecinianie, którzy prowadzili nawet 8:3. Jednak z każdą minutą ich przewaga topniała i coraz częściej dostawali kary, głównie za sprawą Adama Stępnia. Sytuację wykorzystali gospodarze, którzy do przerwy schodzili z wynikiem remisowym, choć przez całą pierwszą połowę przegrywali.
Po zmianie stron lepiej wyglądała Pogoń i po dwóch rzutach Grzegorza Nowaka znowu prowadziła. Później mecz się wyrównał, ale po kwadransie szczecinianie odskoczyli na cztery bramki, a później nawet na sześć i kontrolowali to spotkanie. W 55. minucie przyjezdni wygrywali 24:18, a Maksym Wiunyk wygrał pojedynek sam na sam z zawodnikiem gospodarzy i wydawało się, że to koniec emocji w tym meczu. Potem stało się coś niewytłumaczalnego, gdyż goście ze Szczecina stracili sześć bramek pod rząd i doprowadzili do rzutów karnych, w których lepszy okazał się zespół z Ciechanowa.
W tym spotkaniu Portowcy byli zespołem lepszym, ale przegrali go na własne życzenie i stracili dwa punkty. ©℗ (PR)