Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka ręczna. Zakończyli sezon i ... nadal grają

Data publikacji: 26 kwietnia 2017 r. 12:43
Ostatnia aktualizacja: 26 kwietnia 2017 r. 12:43
Piłka ręczna. Zakończyli sezon i ... nadal grają
 

Rozmowa z Pawłem Białym, prezesem superligowego klubu piłkarzy ręcznych Sandra SPA Pogoń Szczecin

– Szczecińscy szczypiorniści udanie rozpoczęli drugi etap rozgrywek, zwyciężając na wyjeździe mielecką Stal. Jaki cel postawiony został przed naszym zespołem?

– Cel stawiany był już wcześniej, bo przed sezonem, a było nim miejsce szóste lub siódme, realne na miarę budżetu, jakim dysponujemy. Myślę, że zostałby zrealizowany, gdyby nie liczne, nękające nas kontuzje. Superligowe rozgrywki zostały już zakończone i wywalczone przez nas 9. miejsce jest w zasadzie satysfakcjonujące. Gramy jednak dalej, w tak zwanym Pucharze Ligi, na prośbę klubów, by nie kończyć sezonu, ale dla nas, nękanych kontuzjami, jest to jednak nadmierne przedłużenie rozgrywek.

– Jak ocenia pan pierwszy sezon ligi zawodowej? Czy spełniła oczekiwania klubów?

– Nowy system, z podziałem na grupy Granatową i Pomarańczową, uatrakcyjnił rozgrywki, które są ciekawsze niż wcześniej. Ważne jednak, by wzrastał też poziom spotkań i nad tym jako klubowi działacze musimy pracować. Zawodowa liga daje podstawy finansowej stabilności, co doceniamy, ale pamiętamy też nasze zobowiązania z czasów Gaz Systemu. Cieszymy się, że możemy je realizować, choć mieliśmy nadzieją, iż uporamy się z nimi wcześniej…

– Czy po sezonie możemy spodziewać się zmian na ławce trenerskiej i transferów?

– Ogłosiliśmy już wcześniej, że duet trenerski Rafała Białego i Sławomira Fogtmana jest tymczasowy. Okazało się jednak, że osoba z zewnątrz, dysponująca pełną samodzielnością, nie zawsze się sprawdza. W tej sytuacji postawiliśmy na nowego szkoleniowca, Polaka, ale jego nazwiska jeszcze nie ujawniamy. W przygotowaniu fizycznym będzie mu pomagał Sławomir Fogtman, a mój brat Rafał, także będzie służył swoim doświadczeniem. Prowadzimy też rozmowy z zawodnikami, których chcemy zatrzymać, oraz z takimi, których chcemy skłonić do przeprowadzki do grodu Gryfa. W nowym sezonie walczyć będziemy o podobne cele, o jakie staraliśmy się w obecnym, czyli o miejsca sześć-siedem.

– Lepiej grać na Twardowskiego czy w Azoty Arenie?

– W nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Szafera w kolejnym sezonie zagramy jedynie trzy mecze: z Vive Tauronem Kielce, ORLEN-em Wisłą Płock i Azotami Puławy. Może jeszcze jakieś spotkanie w Pucharze Polski z którymś z wymagających rywali, lub pojedynek ligowy transmitowany przez telewizję, bo wymaga ona Azoty Areny. Pozostałe spotkania zagramy na Twardowskiego. Gdy jest tysiąc kibiców, to w starej hali jest komplet, a na Szafera mamy wrażenie pustki, która jest demobilizująca. To jednak nie tylko nasz problem, ale także innych szczecińskich klubów w sportach halowych. Czyżbyśmy mieli przesyt sportowych imprez…?

– W kończącym się sezonie piłkarze ręczni Pogoni występowali pod szyldem Sandry SPA. Czy jesteście zadowoleni ze współpracy i czy macie zamiar ją kontynuować?

– Otrzymujemy to, co nam obiecano, więc nie ma powodów do niezadowolenia. Cieszymy się z tego co uzyskaliśmy, bo to znacząca pomoc. My też staramy się wywiązywać ze swoich zobowiązań, więc nic dziwnego, że mamy już podpisany kontrakt na kolejny sezon i jesteśmy bardzo zadowoleni.

– Dziękujemy za rozmowę. ©℗ 

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA