Kończący się już za kilka dni rok 2020 bardzo różni się od lat poprzednich także w sporcie. W niektórych dyscyplinach rywalizacja toczy się co prawda prawie normalnie, ale w innych w bardzo ograniczonym zakresie, nieraz szczątkowym lub prawie żadnym. Trudno więc urządzać tradycyjny, tym razem już 67. Plebiscyt Sportowy na 10 najlepszych zawodników i 3 trenerów województwa zachodniopomorskiego, bo nie wszyscy mieliby równe szanse.
W tej sytuacji, a także z powodu jubileuszu naszej redakcji, postanowiliśmy zorganizować Plebiscyt 75-lecia „Kuriera Szczecińskiego”. Podsumujemy wszystkie punkty zdobyte przez sportowców i szkoleniowców przez dotychczasowe 66 edycji naszej zabawy i na tej podstawie wyłonimy 10 najlepszych zawodników i 3 trenerów 75-lecia! Wyniki, które mamy nadzieję zainteresują naszych Czytelników, przedstawimy w sylwestrowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego”.
Obecnie piłkarze wodni Arkonii Szczecin występują w ekstraklasie, ale w tym sezonie bardzo młodej drużynie niezbyt dobrze się wiedzie. Natomiast w poprzednim wieku waterpoliści Arkonii przez długie lata byli najlepsi w Polsce, wielokrotnie zdobywając tytuły mistrzowskie i Puchar Polski. Nic więc dziwnego, że często pojawiali się wśród laureatów naszego plebiscytu.
- Sukcesy piłkarzy wodnych Arkonii wiążą się w głównej mierze ze znakomitym, legendarnym już trenerem Michałem Knauszem, a ja miałem to szczęście, że byłem jednym z jego wychowanków - wspomina były waterpolista Rajmund Kaczmarczyk, a dodajmy, że w jego ślady poszedł także syn Michał Kaczmarczyk, zostając ekstraklasowym piłkarzem wodnym i do dziś uprawia ten sport w zespole oldbojów. - Zasłużony szkoleniowiec był Węgrem, ale szybko się spolszczył, bo spodobało mu się w Szczecinie. Ożenił się z Polką i mieszkał w grodzie Gryfa przy ulicy Ojca Bejzyma, skąd miał dość blisko na pływalnię Wojewódzkiego Domu Sportu, a jeszcze bliżej na basen Pogoni. Był bardzo sympatyczny, po prostu dusza człowiek. Bardzo dobrze zapamiętałem jeden charakterystyczny szczegół, dotyczący naszego trenera. Otóż na basenie palił fajkę, co było wówczas dozwolone i gdy do niego podpływaliśmy, to dym czasami nas zatykał... Gdy wszedłem w wiek seniorski, trenerem został wychowanek Michała Knausza, Leszek Szemel i on prowadził drużynę w 1975 roku podczas Spartakiady Gwardyjskiej w Magdeburgu. Niby była to impreza resortowa, ale startowała w niej europejska waterpolowa elita. Dynamo Magdeburg to była niemal reprezentacja NRD, a grały jeszcze tak znane klub jak między innymi Dozsa Budapeszt, Dynamo Kijów czy Dynamo Bukareszt, więc wywalczone tam trzecie miejsce uważam za duży sukces. ©℗
(mij)
Na zdjęciu: Podczas Spartakiady Gwardyjskiej w 1975 roku w Magdeburgu stoją od lewej: Krzysztof Biegała (kapitan), Józef Kodłubaj, Marek Jakacki, Jacek Ciesielski, Artur Pisarski, Andrzej Sala, Stefan Ciesielski, Tadeusz Pietraszkiewicz i Rajmund Kaczmarczyk.
Fot. Archiwum