Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Siatkówka. Afera z Maret Balkestein-Grothues

Data publikacji: 07 grudnia 2017 r. 12:51
Ostatnia aktualizacja: 07 grudnia 2017 r. 18:29
Siatkówka. Afera z Maret Balkestein-Grothues
 

Jest już pewne, że holenderska siatkarka Maret Balkestein-Grothues nie zagra w Chemiku Police. Przygoda Holenderki z mistrzyniami Polski zakończy się zatem jednym występem w meczu o Superpuchar i sądowymi rozprawami.

Swoich racji przed polskimi sądami zamierza dochodzić Chemik, a kancelaria prawna reprezentująca siatkarkę wezwała klub do wypełnieni uzgodnionych  w umowie przedwstępnej warunków kontraktowych.

Sytuacja holenderskiej wicemistrzyni Europy od kilku miesięcy była solą w oku Chemika. Klub w czerwcu ogłosił podpisanie kontraktu z jedną z gwiazd mistrzostw Euorpy i reprezentacji Holandii. Pozyskanie przyjmującej miało być jednym z hitów transferowych całej Ligi Siatkówki Kobiet.

Zaraz po mistrzostwach Europy, w których reprezentacja Holandi przegrała dopiero w finale z Serbią, Maret Balkestein-Grothues dołączyła do Chemika. Zagrała w meczu o Superpuchar z Budowlanymi Łódź i zabrała bardzo dobre recenzje. Później nie pojawiła się jednak nawet w szerokim składzie w żadnym ze spotkań Ligi Siatkówki Kobiet.

Klub wydał w międzyczasie jeden lakoniczny komunikat w tej sprawie. W czwartek w kolejnym komunikacie przedstawia przebieg sporu.

Z zawodniczką doszło do podpisania umowy przedwstępnej, której przedmiotem było zobowiązanie obu stron do  zawarcia dwóch umów przyrzeczonych (sportowej i wizerunkowej) do dnia 30 czerwca 2017 roku. Na umowie tej swój podpis złożył także agent zawodniczki Jakub Dolata. Do dnia 30 czerwca 2017 roku zawodniczka nie stawiła się w klubie i nie zawarła wskazanych wyżej dwóch umów przyrzeczonych. W sierpniu, wrześniu i październiku 2017 roku klub podjął wszelkie możliwe i prawem przewidziane działania, mające na celu zawarcie z zawodniczką Maret Balkestein-Grothues reprezentowanej przez p. Jakuba Dolatę dwóch umów przyrzeczonych. Klub przekazał zawodniczce do wyłącznego użytku mieszkanie i  samochód oraz objął ją ubezpieczeniem,  treningami, suplementami, odżywkami, sprzętem sportowym, pełną opieką medyczną i fizjoterapeutyczną. Na skutek wystosowania w umowach końcowych w sierpniu, wrześniu i październiku 2017 roku przez agenta zawodniczki w stosunku do klubu niezrozumiałych i nie mających odzwierciedlenia w umowie przedwstępnej żądań, klub nie mógł ich zaakceptować, ale zaproponował polubownie załatwienie sprawy w postaci zawarcia umów przyrzeczonych i skierowania części spornej na drogę postępowania sądowego. Agent i zawodniczka odmówili. W dniu 7 listopada 2017 roku klub zwrócił się bezpośrednio do zawodniczki z żądaniem zawarcia umów przyrzeczonych pod rygorem skierowania sprawy do sądu. W dniu 8 listopada 2017 roku zawodniczka odmówiła zawarcia tych umów nie podając żadnej przyczyny ku temu, ani też żadnego uzasadnienia takiej odmowy" -  czytamy w komunikacie Chemika.

Według Chemika 6 grudnia 2017 roku zawodniczka opuściła klub nie podając przyczyny i nie zwracając samochodu oraz kluczy do mieszkania.

Chemik skierował w listopadzie do Sądu Okręgowego w Szczecinie pozew o zawarcie dwóch umów przyrzeczonych. Tymczasem zawodniczka za pośrednictwem kancelarii prawnej z Brukseli wezwała klub do zapłaty kwot wynikających z tych umów.

Chemik w przededniu inauguracji zmagań w Lidze Mistrzyń musi radzić sobie z „trójką" siatkarek występujących na pozycji przyjmujących. W czwartek policki klub zaskoczył informacją o pozyskaniu bułgarskiej środkowej Straszimiry Filipowej i prawdopodobnie szuka też pilnie następczyni Maret Balkestein-Grothues. Okienko transferowe w Europie kończy się 31 grudnia. (woj)

Fot. R. Pakieser

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

hah
2017-12-07 18:20:38
Takim babom się daje samochód i mieszkanie i jeszcze płaci kupę kasy??
bielik
2017-12-07 17:06:37
Co ten prezes Frankowski wyprawia??? Najpierw zerwał umowę z Areną Szczecin, następnie wypiął się na swoich kibiców z Polic i Szczecina przenosząc mecze do.... Koszalina, a teraz pozbył się Maret Balkestein. Pani Joanno Żurowska, niech Pani wraca, aby zapobiec dalszej degradacji klubu.
pis
2017-12-07 16:55:32
dobra zmiana franka palanta
marasxxl
2017-12-07 15:44:23
niech jada do Koszalina tam znajda zawodniczke:) Co z tym klubem sie dzieje afera goni afere z nikim dogadac sie nie moga wszystko poprzewracane do gory nogami w tym klubie jest
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA