Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Siatkówka. Apetyt na mistrzostwo

Data publikacji: 17 września 2020 r. 20:23
Ostatnia aktualizacja: 17 września 2020 r. 21:18
Siatkówka. Apetyt na mistrzostwo
 

Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police w piątkowy wieczór w Legionowie zainaugurują sezon 2020/2021. Mecz z Legionovią będzie pierwszym oficjalnym pojedynkiem mistrzyń Polski po półrocznej przerwie.

Po raz ostatni na parkiecie Chemik zaprezentował się w marcu w Nysie. Podopieczne trenera Ferhata Akbasa w dramatycznym meczu finałowym Pucharu Polski pokonały Developres Rzeszów 3:2. Kilka dni po tym meczu z uwagi na pandemię koronawirusa zakończono rozgrywki ligowe.

Władze ligi zadecydowały, że kolejność zostanie ustalona na podstawie zakończonego kilka tygodni wcześniej sezonu zasadniczego. Tym samym Chemik, który był liderem tabeli, zdobył szósty tytuł mistrzowski w ostatnich siedmiu sezonach.

Sezon 2019/2020 był dla Chemika niezwykle udany. Siatkarki z Polic wygrały 21 z 22 spotkań ligowych. Na parkietach LSK musiały uznać wyższość tylko Developresu Rzeszów. Chemik był natomiast niepokonany w Pucharze Polski i Pucharze CEV, w którym dotarł do półfinału.

Spektakularne transfery

To właśnie te sukcesy sprawiły, że w Policach zdecydowano się zatrzymać trzon ubiegłorocznego składu. Przed sezonem Chemik dokonał zaledwie pięciu transferów i obok Pałacu Bydgoszcz był najmniej aktywnym na rynku transferowym klubem.

Z podstawowych zawodniczek z poprzedniego sezonu wypadły tylko Gyselle Silva i Irina Truszkina, ale klub znalazł godne następczynie. Podstawową atakującą będzie Serbka Jovana Brakocević-Canzian, a Truszkinę na środku siatki zastąpiła reprezentantka Polski Agnieszka Kąkolewska.

Choć transferów w Chemiku było zaledwie kilka, to przynajmniej dwa z nich zasługują na miano spektakularnych. Z pewnością takim jest powrót do Polski Jovany Brakocević-Canzian.

Serbka to jedna z najbardziej utytułowanych siatkarek w Europie. Wystąpiła na trzech igrzyskach olimpijskich, w dorobku ma tytuł mistrzyni Europy i wicemistrzyni świata. Była MVP mistrzostw Europy i najlepszą atakującą imprezy. W karierze zdobyła mistrzostwo Włoch, Turcji, Serbii i Rumunii oraz wicemistrzostwo Polski.

W Polsce Brakocević-Canzian po raz pierwszy występowała w sezonie 2018/2019 i zrobiła na parkietach Ligi Siatkówki Kobiet zawrotną karierę. Dla Budowlanych Łódź zdobyła w 27 meczach 639 punktów. To absolutny rekord w historii LSK. Wcześniej zaledwie sześciu zawodniczkom udało się złamać magiczną barierę 500 zdobytych punktów w sezonie.

Dla porównania w ostatnim, zakończonym już po fazie zasadniczej sezonie najskuteczniejsza zawodniczka ligi Aleksandra Rasińska zdobyła 376 punktów, a dwie najlepiej punktujące siatkarki Chemika Wilma Salas i Gyselle Silva łącznie 570.

Jovanę Brakocević-Canzian kibice w Policach mogą pamiętać z półfinałów play-off, w których Serbka zdobyła 20 i 23 punkty. To wszystko jednak nic przy wyczynie Serbki w finałowym meczu z ŁKS, w którym punktowała 38 razy.

Ofensywny potencjał

W Chemiku Brakocević-Canzian będzie grała u boku siatkarek o ogromny potencjale ofensywnym – Wilmy Salas i Martyny Łukasik. Siła ataku polickiej drużyny może być jeszcze większa niż przed rokiem.

Salas potwierdziła swoje możliwości w debiutanckim sezonie w Polsce, zdobywając 321 punktów. Martyna Łukasik tymczasem w lidze wciąż nie pokazała w pełni swojego potencjału, ale zbierała świetne recenzje po ostatnich zgrupowaniach reprezentacji Polski.

– Bardzo żałuję, że Martyna Łukasik nie mogła się pokazać w meczach ze Szwajcarią. Była w znakomitej dyspozycji. Myślę, że takiej Martyny Łukasik kibice jeszcze nie widzieli. Świetnie sprawowała się na treningach, ale ten drobny uraz mięśniowy był takim znakiem ostrzegawczym, że nie możemy ryzykować. Myślę, że ta siatkarka będzie kontynuować też dobrą grę w swoim klubie – komentował wówczas trener kadry Jacek Nawrocki.

Sztab trenerski Chemika, w którym obok Ferhata Akbasa w nowym sezonie ponownie znaleźli się Marek Mierzwiński i Przemysław Kawka, zamierza w pełni wykorzystać potencjał Martyny Łukasik. Reprezentantka Polski była przygotowywana do gry na pozycji przyjmującej, na której już w poprzednim sezonie zagrała w ośmiu meczach.

Nowymi siatkarkami w ekipie Chemika obok Jovany Brakocević-Canzian i Agnieszki Kąkolewskiej są ponadto holenderska środkowa Indy Baijens, rozgrywająca Paulina Bałdyga i libero Aleksandra Żurawska.

Kwarantanna i kłopoty Salas

Przygotowania do nowego sezonu mistrzyń Polski zakłóciły dwa wydarzenia. Najpierw kłopoty z przylotem do Polski miała Wilma Salas, która dopiero pod koniec sierpnia rozpoczęła przygotowania z zespołem.

Na początku września, po wykryciu u jednej z zawodniczek COVID19, drużyna trafiła na 10-dniową kwarantannę. Przygotowania do inauguracji sezonu siatkarki z Polic wznowiły pięć dni przed inauguracją ligi w Legionowie.

Niespodziewana przerwa może odbić się niekorzystnie na dyspozycji Chemika w pierwszych meczach, ale w przekroju całego sezonu drużyna z Polic jest jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski.

Plany Chemika mogą pokrzyżować jednak drużyny, które przed sezonem również dokonały poważnych wzmocnień – Developres Rzeszów z Aleksandrą Rasińską, ŁKS z Katarzyną Zaroślińską-Król czy Radomka Radom z Katarzyną Skorupą.

Tylko 400 biletów

Z uwagi na wymogi sanitarne w Policach dojdzie do zmian organizacyjnych, a z użytkowania wyłączone zostaną dolne trybuny hali. Kibice nie będą w tym roku mieli możliwości kupienia karnetów na mecze Chemika. Na każde spotkanie w Policach uruchomiony zostanie system sprzedaży biletów.

Każdorazowo sprzedawanych będzie zaledwie około 400 biletów, a pierwszeństwo w ich nabyciu będą mieli posiadacze karnetów z poprzedniego sezonu. Pierwszy mecz przed własną publicznością siatkarki Chemika rozegrają w niedzielę 27 września o godz. 20.30 z Radomką Radom. ©℗

Wojciech TACZALSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Libero
2020-09-17 20:33:04
I taka właśnie politykę prowadzą Azoty, 7 siatkarek na poziomie plus 5 średnich ligowych zawodniczek i po mistrzostwo co rok. A może zainwestujemy więcej by miec 12 topowych i wygrać lige mistrzow? Dlaczego nie? A może inwestycja w Pogoń tez obnażyła słabe strony tej niby potęgi chemicznej? Parę baniek starczy na Mistrza w Policach, Kędzierzynie, na zuzel w Tarnowie i ręczna w Puławach.Chcecie pisać historie zachodniopomorskiego sportu, to przestańcie ja przeklamywac
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA