Po nieobecności na podium w poprzednich rozgrywkach LSK celem siatkarek Grupy Azoty Chemika w nowym sezonie jest wywalczenie kompletu trofeów – mistrzostwa i Pucharu Polski.
Miniony sezon w Policach zakończył się sporym rozczarowaniem. Drużyna po pięciu z rzędu tytułach mistrzowskich nie stanęła na podium LSK. Drużyna prowadzona przez Marcella Abbondanzę była wprawdzie liderem po sezonie zasadniczym, ale w play-off zaprezentowała się fatalnie. W dwóch meczach półfinałowych z Budowlanymi Łódź policzanki ugrały tylko seta, a w rywalizacji o trzecie miejsce wygrały jedno z czterech spotkań z Developres Rzeszów.
Po sezonie, w którym jedynym trofeum Chemika było zdobycie Pucharu Polski, w klubie doszło do licznych zmian. Posadę stracił trener Abbondanza, a klub rozstał się z dwoma reprezentantkami Serbii – Bianką Busą i Sladjaną Mirković.
W Policach nie udało się też zatrzymać najlepszej środkowej ligi Chiaki Ogbogu, która wybrała ofertę włoskiego Imoco Volley Conegliano. Po kilku sezonach w Chemiku do Developresu Rzeszów przeniosła się libero Aleksandra Krzos.
Chemik szybko znalazł nowego szkoleniowca. Wybór padł na 33-letniego Ferhata Akbasa. Turecki trener pracował wcześniej w występującym w Lidze Mistrzyń CSM Bukareszt, a w CV ma także prowadzenie jako pierwszy szkoleniowiec żeńskich reprezentacji Turcji i Japonii.
Akbas ściągnął do Chemika swoją podopieczną z CSM Bukareszt Ukrainkę Irinę Truszkinę, jedną z sześciu uczestniczek tegorocznych mistrzostw Europy, które zagrają w nowym sezonie w Policach.
Pozostała piątka to reprezentantki Polski, półfinalistki mistrzostw Europy – Natalia Mędrzyk, Martyna Grajber, Martyna Łukasik, Marlena Kowalewska i Paulina Maj-Erwardt. Cztery pierwsze występowały w Policach w poprzednim sezonie, ale dla Maj-Erwardt jest to powrót do Chemika po kilkuletniej przerwie.
Najpoważniejsze wzmocnienia przybyły jednak z ligi włoskiej. Kubanki Wilma Salas i Gyselle Silva Franco mają być wiodącymi postaciami w drużynie Chemika. Swoją wartość potwierdziły już w minioną niedzielę.
W wygranym meczu o Superpuchar z ŁKS 3:0 zdobyły łącznie 30 punktów. Tak dynamicznych zawodniczek jak wspomniane dwie Kubanki w drużynie Chemika nie było od czasów Heleny Havelkovej i Madelaynne Montano.
– Niewiele jest w naszej lidze zawodniczek o takim potencjale. Myślę, że sporo zespołów, którym przyjdzie się z nami zmierzyć, będzie miało dużo problemów z Kubankami – komplementuje nowe zawodniczki środkowa Chemika Iga Wasilewska.
Z nowych twarzy w zespole pojawiła się także rozgrywająca Ewelina Polak, środkowa Anna Łozowska i libero Pola Nowakowska.
Optymistycznym akcentem przed sezonem ligowym było wygranie przez policzanki Superpucharu. Chemik zaprezentował w nim nie tylko skuteczną, ale też niezwykle widowiskową siatkówkę. Szybkie rozegranie i efektowne ataki z każdej strefy musiały się podobać.
– Ta gra momentami wyglądała jak najwyższa półka. Czasami jest jeszcze dużo niedociągnięć, ale czasami mam wrażenie, że same dłonie składają się do oklasków – przyznała po wygranym meczu z ŁKS Paulina Maj-Erwardt.
Nie tylko mecz o Superpuchar nastroił pozytywnie zespół i kibiców. Chemik równie dobrze prezentował się w meczach sparringowych – wygrywając dziewięć z dziesięciu gier kontrolnych i pokonując m.in. mistrza Polski ŁKS (dwukrotnie) i mistrza Niemiec Allianz Stuttgart.
– Jesteśmy nową drużyną, potrzebujemy jeszcze czasu. Szczególnie zawodniczki zagraniczne. Musimy udoskonalić naszą grę i prezentować się lepiej, ale jesteśmy silnym zespołem – deklaruje przed inauguracją trener Ferhat Akbas.
Po pięciu kolejnych występach w Lidze Mistrzyń w tym roku czeka Chemika gra na europejskich parkietach w Pucharze CEV. W tych mniej prestiżowych rozgrywkach już w pierwszej rundzie zdobywczynie Pucharu Polski trafiły na klasowy turecki Galatasaray Stambuł.
(woj)
Fot. R. Pakieser