Reprezentacja polskich siatkarek przygotowuje do najważniejszych imprez sezonu. Kadra rozegrała w weekend dwa mecze kontrolne pokonując Czechy 3:0 i Białoruś 3:2. W spotkaniach tych wystąpiło pięć aktualnych zawodniczek Chemika Police.
Marlena Kowalewska (Pleśnierowicz), Martyna Łukasik, Martyna Grajber, Natalia Mędrzyk i Paulina Maj-Erwardt są częścią szerokiej kadry. Z tej grupy szkoleniowiec wyselekcjonuje z niej siatkarki, które zagrają w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich oraz mistrzostwach Europy.
W dniach 2-4 sierpnia podopieczne trenera Jacka Nawrockiego będą walczyć o przepustkę na igrzyska olimpijskie w Tokio. Turniej kwalifikacyjny zostanie rozegrany we Wrocławiu, a bezpośredni awans wywalczy tylko jego triumfator.
Rywalkami biało-czerwonych będą: Portoryko, Tajlandia i Serbia. Pod koniec sierpnia biało-czerwone wystąpią zaś w mistrzostwach Europy, które również odbędą się w kraju. Polki zainaugurują turniej 23 sierpnia meczem ze Słowenią. Następnie zmierzą się z Portugalią, Ukrainą, Belgią i Włochami.
Liderka kadry i była siatkarka Chemika Malwina Smarzek nie zagrała w ostatnich dwóch meczach sparingowych. W drużynie zastąpiła ją była koleżanka klubowa z Chemika Katarzyna Zaroślińska-Król. Smarzek, która była najlepiej punktującą tegorocznej edycji Ligi Narodów jest spokojna o miejsce w reprezentacji. Podobnie, jak Joanna Wołosz i Magdalena Stysiak kolejne byłe policzanki w kadrze.
- Teraz czeka nas ta trudniejsza część sezonu, nie tylko ze względu na ważne imprezy. Także dlatego, że dość udane występy w Lidze Narodów zwiększyły oczekiwania wobec nas. Nie podchodzimy już z pozycji zespołu do bicia i tego, że co ugramy to nasze. W porównaniu do poprzednich lat balonik trochę się napompował. Ale to jest normalne, bo gramy lepiej i oczekiwania rosną. Teraz naszą rolą jest, żeby utrzymać dobry poziom, a to jest najtrudniejsze - komentuje Malwina Smarzek.
W ocenie trudniejsze zadanie Polki czekać będzie w turnieju kwalifikacyjnym do Tokio. Ich rywalkami w walce o wyjazd na igrzyska będą bowiem aktualne mistrzynie świata Serbki, oraz zajmujące 13. i 14. miejsca w światowym rankingu FIVB – Portoryko i Tajlandia.
- Kwalifikacje będą trudniejsze, bo nie będzie w nich gdzie ewentualnie odrobić poniesionych strat. Na mistrzostwach jest więcej meczów, co daje możliwość powinięcia nogi. W walce o igrzyska takiego komfortu nie będzie. Do tego wszyscy patrzą tylko na Serbki, a wcześniej czekają nas mecze z trudnymi rywalkami. To będzie najcięższy turniej, na którym każdy mecz musi nam wyjść. Dlatego teraz skupiamy się głównie na nim – tłumaczy Malwina Smarzek, która przedłużyła kontrakt z włoskim Zanetti Bergamo.
W piątek Polki zakończyły zgrupowanie w Spale, a kolejnym sprawdzianem przed turniejem kwalifikacyjnym będzie dla reprezentacji udział w turnieju w Rosji z udziałem reprezentacji tego kraju, Belgii i Niemiec. (opr. woj)