Siatkarki Chemika Police w drugim grupowym meczu Ligi Mistrzyń podejmowane były przez mistrzynie Włoch Pomi Casalmaggiore.
Mistrzynie Polski odniosły drugie zwycięstwo i samotnie prowadzą w grupie.
Pomi Casalmaggiore - Chemik Police 2:3 (16:25, 23:25, 25:23, 25:19, 12:15)
I set - 3:5, 4:10, 10:15, 12:20, 16:25.
II set - 4:5, 10:9, 15:11, 20:19, 23:25.
III set - 5:0, 10:4, 15:11, 20:19, 25:23.
IV set - 3:5, 10:7, 15:11, 20:14, 25:19.
V set - 3:2, 5:6, 7:9, 9:12, 12:15.
Skład Chemika: Wołosz, Bednarek - Kasza, Veljkovic, Werblińska, Havelkova, Montano, Zenik (l), oraz Kowalińska, Bełcik, Jagieło.
- Pomi zablokowało aż 17-krotnie.
- Chemik zdobył siedem punktów więcej z kontry.
- Stefana Veljković zdobyła 16 punktów (71% w ataku)
- Najwięcej punktów dla Chemika zdobyła Madelaynne Montano (23).
- Obie drużyny zagrały solidnie w przyjęciu (Chemik 56%, Pomi 63%)
Siatkarki Chemika były bliskie pokonania mistrza w Włoch 3:0, ale jednak pod koniec trzeciej partii straciły skuteczności i o ich zwycięstwie zdecydował dopiero tie-break.
Dwa tygodnie temu policzanki pokonały Agel 3:0, a ekipa Pomi niespodziewanie wygrała z broniącym trofeum Eczacibasi w Stambule 3:2 i pojedynek w Cremonie miał wyłonić lidera grupy.
Zespół gości rozpoczął w doskonałym stylu i wygrał dwa pierwsze sety. Dla policzanek nie było straconych piłek, dobrze funkcjonował serwis, a w ataku świetnie sobie radził Kolumbijka Madelyaynne Montano. Policka atakująca zapewniła swojej drużynie prowadzenie 2:1 i tak pozostało do końca partii. Mistrzynie Polski z akcji na akcję powiększały przewagę, było m.in. 12:4.
Gdy w drugiej partii po ataku Anny Werblińskiej polski zespół objął dwupunktowe prowadzenie 7:5, wydawało się, że może dojść do powtórki scenariusza z pierwszej. Tak się nie stało, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Chemik wygrywał 9:8, by chwilę później przegrywać 11:14. Tuż po drugiej przerwie technicznej było już tylko 16:15 dla Włoszek, ale cztery akcje później gospodynie wygrywały 19:16.
Emocje dopiero miały się zacząć. Skutecznie akcje skończyły Werblińska i Agnieszka Bednarek-Kasza, doprowadzając do remisu 19:19. Kilka minut później udanie skontrowała Izabela Kowalińska, wprowadzona na moment za Montano, a Serbka Stefana Veljkovic ze środka zdobyła 25. punkt, zapewniając Chemikowi prowadzenie 2:0 i przynajmniej jeden punkt.
Kolejny set dla przyjezdnych zaczął się fatalnie. Miejscowe prowadziły aż 7:0 i 9:2, ale to nie wystarczyło, by spokojnie wygrać. Świetną partię rozgrywała Velijkovic blokując raz po raz rywalki, atakując z krótkiej, a do tego z jej serwisem nie radziły sobie gospodynie.
W efekcie na tablicy pojawiła się remis 17:17. Potem jeszcze po ataku Montano policzanki prowadziły 23:22 i były o dwie piłki od wygrania meczu 3:0. Jednak mistrzynie Italii doprowadziły do remisu, a później dotknięcie siatki i atak Piccinini przyniosły im triumf w tym secie.
Czwarta partia wyrównana była do stanu 10:10. Potem ekipa gospodarzy "odjechała" policzankom. Błędy zaczęły się przytrafiać Montano. Niewiele zmieniło wstawienie za nią Kowalińskiej. Podobnie nieskuteczna okazała się zmiana na rozegraniu, gdzie Izabela Bełcik zastąpiła Wołosz. I to właśnie autowy atak Kowalińskiej dał gospodyniom 25. punkt. 2:2 i czas na tie-break.
Do zmiany stron decydujący set był wyrównany (7:7). Potem skutecznie zaatakowały Montano, a po niej Czeszka Helena Havelkova i przyjezdne prowadziły 9:7. W krótszej niż inne partii taka zaliczka bywa decydująca i tak się stało tym razem. W końcówce ważne punkty zdobyły Werblińska i Montano, a spotkanie zakończył policki blok. Chemik wygrał drugi mecz w rozgrywkach i z pięcioma punktami prowadzi w grupie.
Fot. R. Pakieser
Zobacz i posłuchaj, co po meczu powiedziała libero polickiej drużyny Mariola Zenik: