ESPADON Szczecin - SKRA Bełchatów 0:3 (21:25, 19:25, 25:27)
ESPADON:Menzel, Ruciak, Kluth, Duff, Gawryszewski, Tervaportti, Mihułka (libero)
Siatkarzom Espadonu na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej realnie zajrzały w oczy baraże. Porażka ze Skrą zepchnęła szczeciński zespół do strefy zagrożonej degradacją z Plus Ligi.
W poniedziałkowym pojedynku z wicemistrzami Polski trener Espadonu Michał Gogol miał zdecydowanie dłuższą ławkę niż tydzień wcześniej w Kędzierzynie. Do składu powrócili Tervaportti, Menzel i Kluth, ale nawet ich obecność na parkiecie nie były w stanie odwrócić losów meczu.
Siła ataku Skry okazała się dla Espadonu zabójcza.Goście atakowali z blisko 60-procentową skutecznością. Na siatce królowali Ebadipour i Lisinac, którzy łącznie zdobyli 31 punktów. Szczecinianie dotrzymywali w kolejnych setach kroku Skrze, głównie dzięki dobremu przyjęciu oraz skutecznej grze w ataku Ruciaka (skończył 14 z 20 ataków). W ostatniej partii szczecinianie mieli nawet setbola, ale seta Skrze nie urwali.
Najgorsza pozycja w sezonie
Jeszcze na półmetku pierwszej rundy Espadon nieśmiało dobijał się do czołowej „szóstki". Od początku roku, w całej rundzie rewanżowej na 12 spotkań podopieczni trenera Michała Gogola wygrali jednak tylko raz.
Espadon spadł na 13 pozycję w tabeli i jeśli na takim miejscu zakończy sezon zasadniczy będzie musiał o utrzymanie zagrać z 14 ekipą Plus Ligi. W tym momencie byłby to BBTS Bielsko, z którym Espadon dwukrotnie przegrał w sezonie zasadniczym.
Niepowodzenie w pierwszej fazie baraży oznacza dalszą walkę o utrzymanie tym razem ze zwycięzcą I ligi (AZS Częstochowa lub Lechia Tomaszów).
Nadzieja w... terminarzu
Espadon po meczu ze Skrą ma cztery punkty straty do Warty Zawiercie, która uciekła ze strefy spadkowej i tyle samo punktów co MKS Będzin. O wyższym miejscu w tabeli ekipy z Zawiercia decyduje dwa więcej ligowe zwycięstwa.
Wydaje się, że to właśnie z Będzinem Espadon będzie do ostatniej kolejki rywalizował o uniknięcie baraży. Żeby uciec z 13 miejsca Espadon musi zaczęć wygrywać lub co najmniej punktować.
Najlepsza, ku temu okazja wydaje się w najbliższy weekend z Wartą Zawiercie. Kolejne dwa mecze z walczącymi o finałowe play-offy Jastrzębskim Węglem i Resovią będą już pojedynkami na innym pułapie.
Nadzieją szczecinian jest paradoksalnie terminarz ostatnich kolejek. O ile Warta ma teoretycznie łatwiejszych rywali, to już bezpośredni sąsiad w tabeli Będzin wyłącznie rywali z górnej półki. MKS zagra z Jastrzębskim Węglem, Resovią i AZS Olsztyn czyli drużynami walczącymi o awans do play-off, z którymi może już nawet nie ugrać punktu.
©℗Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser