Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Siatkówka. Espadon przegrał w 71 minut

Data publikacji: 22 lutego 2017 r. 19:56
Ostatnia aktualizacja: 22 lutego 2017 r. 19:56
Siatkówka. Espadon przegrał w 71 minut
 

Jastrzębski Węgiel - Espadon Szczecin 3:0 (25:15, 25:20, 25:23)

Espadon: Kluth, Sladecek, Wika, Depowski, Zajder, Perłowski, Murek (libero) oraz Kozłowski, Ruciak, Miluszew, Gałązka, Muhułka (libero)

Niewiele ponad godzinę potrzebowali siatkarze Jastrzębskiego Węgla, aby zainkasować komplet punktów w spotkaniu z Espadonem. Ze wszystkich pięciu pojedynków Plus Ligi, które rozpoczęły się o godz. 18, mecz w Jastrzębiu zakończył się zdecydowanie najszybciej. Najdłuższy i najbardziej zacięty ostatni set trwał 26 minut.

Szczeciński beniaminek nie jechał na Śląsk w roli faworyta. Po przegranych dwóch ostatnich spotkaniach szczecinianie po cichu liczyli jednak na przełamanie. Jastrzębski Węgiel ani przez moment nie dał jednak Espadonowi szans na taki obrót sprawy.

O dobrej dyspozycji jastrzębskiego Węgla szczecinianie przekonali się już w pierwszej partii. Espadon dotrzymywał kroku rywalom tylko do stanu 9:6. Później goście niepodzielnie rządzili już na parkiecie prezentują dwukrotnie lepszą od szczecinian skuteczność w ataku. Od stanu 20:15 Espadon nie zdołał już wygrać żadnej akcji.

Po udanych atakach Klutha druga partia rozpoczęła się po myśli beniaminka, ale na dalszy rozwój takiego scenariusza gospodarze już nie pozwolili. Skuteczne atak Muzaja i Hidalgo Oliva szybko pozwoliły odrobićstraty i wyjść na prowadzenie.

Nadziej na urwanie choćby seta rozbudził Zajder. Środkowy Espadonu w decydującej partii atakował ze 100-procentową skutecznością. Skończył wszystkie sześć akcji, a dzielnie sekundował mu Kluth, który zdobył kolejne sześć punktów.

Szczecinianie podwoili w tej partii też swój dorobek punktowych bloków i przez cały set szli z rywalem punkt za punkt. Nie wiadomo, jak potoczyła był się ta partia, gdyby nie siedem zepsutych przez Espadon zagrywek.

Ryzyko na linii serwisowej nie przyniosło korzyści, bo nie tylko nie przełożyło się na żadnego asa, to tylko nieznacznie zepsuł rywalom rewelacyjne statystyki przyjęcia (dokładne na poziomie 58-procent). ©℗ (woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA