Espadon Szczecin - GKS Katowice 2:3 (20:25, 21:25, 25:23, 25:17, 12:15)
Espadon: Kluth, Ruciak, Wika, Gawryszewski, Duff, Tervaportti, Mihułka (libero) oraz Jaskuła (libero), Menzel, Malinowski, Gałązka, Kowalski.
Po raz trzeci w tym sezonie kibice w Arenie Szczecin byli świadkami tie-breaku. Espadon tym razem w piątym secie nie sprostał ekipie GKS i do swojego dorobku dopisał tylko punkt.
Pojedynek dwóch drużyn, które w poprzednim sezonie dołączyły do Plus Ligi był niezwykle zacięty. Potwierdza, to zarówno przebieg trwającego 2,5 godziny spotkania, jaki i statystyki.
Espadon i GKS miały identyczną 55-procentową skuteczność w ataku i zdobyły po 9 punktów blokiem. Co ciekawe oba zespoły miały po 27 błędów w zagrywce, a GKS zaserwował dwa asy więcej.
W pierwszej fazie meczu lepiej prezentował się GKS. Katowiczanie grali efektownie w ataku,a szczecinianom przytrafiały się w końcówkach przestoje. Tak było w pierwszym i drugim secie.
Dopiero w trzeciej partii Espadon przejął inicjatywę. Spora w tym zasługa wprowadzonego na parkiet Gałązki. Szczecinianie byli skuteczniejsi w ataku i lepiej zagrywali. Przełożył się to na wyniki i doprowadzenie do piątego seta.
W tie-breaku kluczowym elementem okazała się zagrywka. Obie drużyn próbował wykorzystać ją jako swój atut, ale popełniały błąd za błędem. Szybciej serwis poprawili goście.
Zmusili szczecinian do błędów w przyjęciu i wykorzystywali kontrataki lub zastawiali skuteczne bloki. Odskoczyli na 14:10, ale Espadon obronił jeszcze dwa setbole. Po ataku najskuteczniejszego w GKS-ie Butryna katowiczanie rozstrzygnęli tie-break na swoją korzyść i zapewnili sobie awans na trzecią pozycję w Plus Lidze.
W Espadonie kolejny dobry mecz rozegrał zdobywca 19 punktów Kluth oraz Wika.©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser