Siatkarskie rozgrywki w Polsce z powodu epidemii zostały oficjalnie zakończone już przed kilkoma tygodniami. Tymczasem dopiero w czwartek Europejska Federacja Siatkówki CEV zdecydowała się odwołać wszystkie niedokończone pucharowe rozgrywki. Tym samym nie będzie ostatecznych rozstrzygnięć w kobiecym Pucharze CEV, w którym Grupa Azoty Chemik Police dotarła do półfinału.
- Zdrowie sportowców, trenerów, kibiców, urzędników, organizatorów i wszystkich osób związanych z naszym sportem pozostaje naszym najwyższym priorytetem na tym etapie i dlatego musi przeważać nad wszystkimi innymi interesami - powiedział prezes CEV Aleksandar Boričić.
Prezes CEV zapewnił, że uczestnikom rozgrywek pucharowych wypłacone zostanie 80-procent regulaminowych nagród. Zgodnie z regulaminem za zdobycie kobiecego CEV Cup przewidziana była nagroda w wysokości 80 tysięcy euro, a dla finalisty 60 tysięcy euro. Awans do półfinału wyceniany była na 30 tysięcy euro.
Władze CEV ogłosiły także zatwierdzenie pomocy dla europejskich klubów i federacji. Tzw. "Plan Marshalla" dla europejskiej siatkówki, uwzględniający ulgi i inwestycje ma wynieść 11,5 mln euro.
- Siatkówka to sport zespołowy i wiemy, jak ważne jest trzymanie się razem jako jednej drużyny i okazywanie solidarności z członkami naszego zespołu. Zasada ta staje się jeszcze ważniejsza podczas takiego kryzysu. Dzięki temu historycznemu „Planowi Marshalla” upewniamy się, że kiedy ta wymuszona przerwa dobiegnie końca, nasza rodzina siatkówki wznowi działalność z jeszcze większym entuzjazmem i pozytywną energią. Nie ma wirusa ani przeciwności, które mogłyby ugasić ogień pasji do siatkówki - podkreślił prezes CEV.
(woj)
Fot. Ryszard Pakieser