Stalpro Błyskawica Szczecin nie podbije w tym sezonie drugoligowych parkietów. Na sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej beniaminek nie ma już praktycznie szans zakwalifikowania się do play-offów. Nie przeszkadza to jednak prezesowi klub Jackowi Biegasiewiczowi dokonywać na początku roku głośnych transferów.
Do Stalpro Błyskawicy w ostatnich dniach dołączyli wielokrotny reprezentant Polski, złoty medalista mistrzostw Polski i były gracz Espadonu Marcin Wika oraz białoruski rozgrywający mający w dorobku tytuł mistrza Łotwy Jenia Nazarov. Na tym nie koniec wzmocnień. Klub przed zaplanowanym za dwa tygodnie kolejnym meczem ligowym z SMS Police zapowiada jeszcze kolejne transfery.
Wika i Nazarov zadebiutowali w środowym pojedynku szczecińskiego beniaminka z liderem grupy Stoczniowcem Gdańsk. Ekipa z Gdańska, który w tym sezonie przegrała na drugoligowych parkietach tylko raz, w Szczecinie musiała rozegrać pięć setów, aby ostatecznie triumfować w tie-breaku.
- Biorąc pod uwagę fakt, że cześć zespołu po przejściu koronowirusa wróciła do treningów dwa dni przed meczem, trzeba nasz występ ze Stoczniowcem uznać za udany - komentuje prezes klubu Jacek Biegasiewicz.
To już drugi od początku sezonu przypadek, w którym szczeciński zespół został dotknięty przez pandemię. To bez wątpienia miało wpływ na postawę beniaminka w debiutanckim sezonie w II lidze. Zespół ma w dorobku dopiero trzy zwycięstwa. Jeszcze w grudniu przed meczem z Treflem Lębork Stalpro Błyskawica miała nadzieje na zajęcie w tabeli czwartego miejsca gwarantującego udział w fazie play-off II ligi. Porażka 3:1 w Lęborku i przegrany 2:3 środowy mecz ze Stoczniowcem sprawiły, że strata 12 punktów jest już praktycznie nie do odrobienia.
- Transferów dokonujemy w tej chwili po to, aby zająć na koniec sezonu 6 miejsce, gwarantujące spokojne utrzymanie w II lidze. To także krok w kierunku budowy zespołu na kolejny sezon. Nazwiska siatkarzy, których sprowadziliśmy do Szczecina sprawiły, że o naszym kubie zrobiło się głośno. Być może pozwoli nam to w przyszłości pozyskać nowych sponsorów klubu - tłumaczy politykę kadrową klubu Jacek Biegasiewicz.
Prezes Stalpro Błyskawicy przyznaje, że to jego firma jest obecnie jedynym sponsorem klubu. Występy w II lidze tylko do grudnia pochłonęły blisko 280 tysięcy złotych, z czego dotacja miejska stanowiła niespełna 10 procent tej kwoty. Ostatnie transfery dobitnie pokazują, że mimo niezadowalających wyników drużyny Jacek Biegasiewicz nie zniechęcił się do inwestowania w szczecińską siatkówkę.
- Przyznaję, że łączenie funkcji prezesa firm i klubu jest ciężkie do pogodzenia, ale dzięki zaangażowania Kacpra Cieśluka nie odbiło się na funkcjonowaniu Stalpro Błyskawicy. Nie mniej wszyscy, którym leży na sercu dobro szczecińskiej siatkówki są w klubie mile widziani do współpracy - kończy Jacek Biegasiewicz.
Wojciech TACZALSKI