Siatkarki Chemiki rozegrają w czwartek na Węgrzech piąte spotkanie w tegorocznej Lidze Mistrzyń. Na koncie mistrzyń Polski są już trzy zwycięstwa, ale nawet w przypadku wygranej Fatum Nyiregyhaza podopieczne Jacka Nawrockiego nie będą jeszcze pewne awansu do ćwierćfinału.
Do fazy play-off zakwalifikują się zwycięzcy wszystkich pięciu grup i trzy drużyny z drugich miejsc z najlepszym bilansem. Pod uwagę brane są w pierwszej kolejności zwycięstw, a potem punkty i różnica setów. Na dwie kolejki przed końcem zmagać grupowych Chemik jest w gronie drużyn, które awansowałyby do dalszej fazy. Najbliższe spotkania mogą jednak zmienić układ nie tylko w grupie policzanek, ale także innych grupach. Poza meczem z Fatum siatkarki z Polic czeka jeszcze wyjazdowy mecz z broniącym tytułu włoskim Imoco Volley Conegliano.
Dzisiejszy rywal Chemik węgierski Fatum debiutuje w Lidze Mistrzyń, ale już wiadomo, że inauguracyjnego występu nie zaliczy do udanych. W czterech meczach Węgierki nie zdobyły jeszcze seta. Najpierw przegrały trzy mecze, a ostatni mecz z Imoco z powodu zakażeń koronawirusem oddały walkowerem.
W poprzednim sezonie Chemik awansował do ćwierćfinałów z drugiego miejsca z 4 zwycięstwami i 13 punktami na koncie, a skład play-off zamknął wówczas włoski Unet e-work Busto Arsizio z czterema zwycięstwami i 11 punktami.
Bliski awansu do ćwierćfinału jest w tegorocznych rozgrywkach także inny polski zespół Developres. Jeżeli rzeszowianki wygrają rywalizację w grupie A, a Chemik zajmie premiowane awansem drugie miejsce w grupie E niewykluczony będzie pierwszy w historii żeńskiej siatkówki polski ćwierćfinał w Lidze Mistrzyń.
(woj)